Epilog

3.3K 579 304
                                        

Ważna informacja na końcu!

Liczymy na to, że każdy kto czytał do tej pory FH zostawi komentarz albo chociaż gwiazdkę!

Życie nie jest sprawiedliwe. Nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego znowu mi się wszystko waliło. Miałam nadzieje, że w końcu wszystko będzie dobrze, a niestety los miał dla mnie inny plan. Tak bardzo chciałabym się cofnąć do dnia, w którym poznałam Jamesa Warda. Wtedy postąpiłabym zupełnie inaczej i nie musiałabym teraz cierpieć.

- Zoe, zjedź coś - powiedziała moja mama, stawiając przede mną talerz z kanapkami. Pokiwałam tylko przecząco głową. Nie miałam ochoty na nic, nie przełknęłabym niczego. Moi rodzice, od razu kiedy ta cała sytuacja została przedstawiona w mediach, przyjechali do mnie. Nie chcieli mnie zostawić z tym wszystkim samej, a ja byłam im za to wdzięczna. Nie chciałam ich o to prosić, dlatego cieszyłam się, że sami to zaproponowali.

- Nie jestem głodna - mruknęłam cicho, wpatrując się w zdjęcie moje oraz Jamesa, które stało w na komodzie w salonie. Na początku miałam zamiar, wrócić do swojego mieszkania, ale nie potrafiłam. Wolałam zostać w jego apartamencie, gdzie mogłam czuć chociaż jego zapach. To wiele dla mnie znaczyło. Przynajmniej w jakimś stopniu on był przy mnie. Codziennie wieczorem siedziałam na dużym łóżku w sypialni w jego koszuli, którą miał na sobie przed wyjazdem. Nie potrafiłam jej wyprać, wtedy jej zapach, który był intensywny, zniknąłby, tak jak on.

- Pójdę otworzyć drzwi. - Kobieta westchnęła i skierowała się, aby wpuścić kogoś do mieszkania. Mnie jednak za bardzo to nie interesowało. Nie przejmowałam się tym, kim mógłby być gość skoro i tak wiedziałam, że nie byłby mój James.

Podniosłam swój wzrok do góry, dopiero kiedy ktoś stanął koło mnie. Zdziwiłam się, widząc Margaret, która stała i przyglądała mi się ze łzami w oczach.

- Coś się stało? - zapytałam niepewnie, nie rozumiejąc, o co mogło jej chodzić.

- Udostępniono listę osób które weszły na pokład samolotu - powiedziała bardzo słabym głosem. - James był jedną z nich. - Kobieta się rozpłakała jeszcze bardziej. Kiedy dotarł do mnie sens wypowiedzianych przez nią słów, poczułam, jak nagle wszystko zaczęło dookoła wirować. Czułam się jakbym miała zaraz upaść na ziemię.

- Dobrze się czujesz? - zapytała moja mama, spoglądając na mnie troskliwym wzrokiem. - Jesteś strasznie blada - dodała i od razu znalazła się kolo mnie, a następnie podała mi kubek z wodą, a w sumie bardziej to mi go wcisnęła i kazała wypić. Po chwili jednak naczynie upadło z hukiem na podłogę i się rozbiło. Nie byłam nawet w stanie, utrzymać go w dłoni. Moje ciało słabło z każdą sekundą coraz bardziej. To oznaczało tylko jedno, nie potrafiłam funkcjonować bez Jamesa Warda.

~~~

Dziękujemy za to, że czytaliście kolejną część Find Happiness. Kiedy jakiś rok temu wstawiałyśmy pierwszą część, nie spodziewałyśmy się, że to opowiadanie zyska prawie 500 tysięcy wyświetleń! Niesamowite! Mamy najlepszych czytelników na świecie!

Jednak to, że w tytule napisane jest słowo "epilog" to nie oznacza, że powinniście usunąć FH z waszych bibliotek. Nie róbcie tego, bo będzie 3 część! Nie potrafimy się rozstać jeszcze z Jamesem oraz Zoe. Sprawy są jeszcze nie wyjaśnione, więc nie mogłybyśmy tego zakończyć bez wcześniejszego wyjaśnienia ich!

Nowa część pojawi się w tej samej książce, nie będziemy bawić się w milion osobnych publikacji.

PS. Zapraszamy do obserwowania naszego profilu, tam napiszemy kiedy mniej więcej pojawi się 3 część.

Czekajcie na kolejny wpis!

Eve i Nika:*

Find HappinessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz