1

2.7K 67 2
                                    

*parę miesięcy po bitwie*

Wojna o Hogwart skończyła się.
Wielu uczniów jak i sami nauczyciele pomogli w odbudowie szkoły,która zajęła prawie całe wakacje.

Hermiona Granger prymuska w szkole związała się z Ron'em,który nie zawsze traktował ją przyzwoicie, ale mimo to była z nim.
Przez szukanie horkrusów stracili rok nauki, a McGonagall,która objęła stanowisko Dyrektora Szkoły Magii i Czarodziejstwa zaoferowała Harry'emu,Hermionie i Ron'ie nadrobienie zaległości w nowym roku i ukończenie szkoły z przyzwoitymi wynikami.
Cała trójka jak i wielu uczniów ucieszyło się na dodatkowy rok nauki i chętnie przystali na propozycję nauczycielki transmutacji.
Został jeszcze tydzień do końca wakacji.
Golden Trio zdążyło w ciągu jednego dnia obrócić się na Pokątnej i kupić wszystkie potrzebne rzeczy. Kociołki,szaty,książki.. i podstawowe wyposażenie.
Resztę dni Hermiona i Harry spędzili w Norze w towarzystwie Weasley'ów.

*

-Harry!Kolacja!
Rozbrzmiał głos Ginny z kuchni, a po chwili również śmiech Hermiony.
Wybraniec zbiegł po schodach gdzie spotkał Artura i Molly. Posmutniał gdy przypomniał sobie, że George po śmierci Fred'a wyjechał do Brazylii, a Billy i Fleur prowadzili sobie spokojne życie za granicą.
Jednak nie odezwał się.
Wszyscy obecni zasiedli do kolacji.
Hermiona,która zawsze była pogodna i uśmiechnięta przy stole wydawała się być ponura. Nie odezwała się ani słowem.
Ron zachowywał się podobnie.
Wybraniec po posiłku zgarnął swoją rudowłosą dziewczynę na bok i zagadał o tym czy coś wie. Ona jednak tylko pomachała niezadowolona głową.
-Znowu się pokłócili. Cały czas wspomina Lavender,że przez niego zginęła, a potem ma wyrzuty do Hermi za to wszystko. Jakby ona była czymkolwiek winna.
Harry również wykonał ten sam niezadowolony gest co Ginny.
Wtedy na górze w jej pokoju usłyszeli kolejne wrzaski kłócącej się pary.
Wiedzieli,że ta sielanka nie potrwa długo.
Pytaniem jest tylko jak bardzo przez to wszystko zmieni się Hermiona Granger?

***

Witam witam☺❤ Następna książka o Dramione, mam nadzieje, że wpadnie w wasz gust. Dla mnie jest świetna! Mogą się wkraść malutkie błędy ortograficzne gdyż nie poprawiałam tego ale myślę, że nie powinno to przeszkadzać w czytaniu. Miłego czytanka!😜💓

CZĘŚĆ PIERWSZA

Hermiona z trudem opanowywała emocje.
Po raz kolejny Ron krzyczał na nią za coś, czego nie zrobiła. I miała już po dziurki w nosie takiego zachowania. Zawsze miała być ułożona,posłuszna,grzeczna,miła dla przyjaciół i rzadko kiedy mogła mieć dni na to by mieć kiepski humor.
Postanowiła z tym skończyć.
Zmienić się z zależnej Gryfonki w niezależną.
-Ronaldzie Weasley! Przestań się na mnie łaskawie wydzierać! Mam dość tego! Albo ja albo Lavender,której tu nie ma! Ciągle się kłócimy o coś , co nie ma sensu, a ja obrywam najbardziej!
Fuknęła i odwróciła się z impetem na pięcie.
Rudzielec chwycił jej nadgarstek jednak na dziewczyną panował niesamowity gniew i wyszarpnęła się z uścisku chłopaka.
Zbiegła po schodach.
Zaczęła szukać Ginny, którą znalazła na podwórku z Harry'm. Podeszła pewnie siebie.
-Ginny?
Rudowłosa odwróciła wzrok od zachodzącego słońca i spojrzała na kasztanowłosą Gryfonkę, posłała jej ciepły uśmiech i wstała z ławeczki.
-Co jest Miona?
-Chcę iść na imprezę. Z Tobą. Nie przyjmuje odmowy.
Powiedziała Hermona nieco spokojniejszym i opanowanym tonem.
Ginewra spojrzała na przyjaciółkę podejrzliwie. Odkąd pamiętała Panna-wszystko-wiem nie lubiła imprezować. Wypiła od czasu do czasu o parę szklanek za dużo ognistej w Hogwarcie, albo o jedno piwo kremowe więcej i nic po za tym.
Ale rozumiała ją.
Dziewczyna potrzebowała rozrywki, chcąc się rozluźnić po kłótni z jej bratem.
-W porządku, lećcie dziewczyny. Porozmawiam w ten czas z Ron'em.
Zaoferował się Harry również wstając i dłońmi otrzepując spodnie.
Ginny uśmiechnęła się blado do Potter'a,a Hermiona uściskała go jak przyjaciela.
Gryfonki popędziły z powrotem do Nory i zaczęły się szykować.
Panna Granger wyprostowała włosy, Wealsey'ówna zaś nakręciła. Obie miały na sobie czarne sukienki za uda i wyeksponowanym dekoltem i szpilki. Nałożyły puder na twarz, kredką narysowały idealne kreski, a rzęsy przeciągnęły pogrubiającym tuszem.
Wtedy gdyby ktoś ich nie znał, nie powiedziałby,że to Ginny Weasley i Hermiona Granger.
Wyglądały jak boginie.
Z pokoju Ginewry wyszły ponętnym krokiem,kręcąc biodrami.
Harry nie mógł oderwać wzroku od swojej dziewczyny, a dla Ronalda dosłownie szczęka opadła jak zobaczył Hermionę.
-Gdzie idziecie?
Zapytał po chwili rudzielec.
"Na Godryka, zaczyna się..."
-Na imprezę.
Odpowiedziała szybko kasztanowłosa i wyminęła chłopaka. Pożegnała się z Harry'm i pociągnęła Ginny deportując się na ulicę Londynu.
Poszły w balet.

~
W tym samym czasie Harry i Ron poważnie rozmawiali.
Tuż po wyjściu dziewczyn przyjaciel wybrańca zrobił kolejną awanturę. Tym razem jednak poszło o to, że jak Potter mógł je puścić same.
-Ron. Jesteśmy już dorośli i nie jesteśmy dziećmi. Nie możemy dyrygować im co mają robić i gdzie być.
Wytłumaczył na spokojnie Harry.
Ron poczerwieniał aż po cebulki włosów.
-Rób co chcesz, ja na to nie pozwolę!
Warknął i narzucił na siebie kurtkę. Rudzielec domyślił się gdzie mogły deportować się przyjaciółki. Wybraniec wiedział jak może zakończyć się ta sytuacja,więc niezwłocznie udał się za kumplem (wmawiając mu, że mu pomoże, a chciał tylko zapobiec niefortunnym zdarzeniom) i teraz oboje znaleźli się w Londynie.

Nie z tego świata || DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz