42

640 37 0
                                    

-Malfoy! - krzyknęła Hermiona. - Ja chcę stąd wyjść!
Draco wzruszył ramionami i teatralnie wywrócił oczami. Ta Gryfonka naprawdę zaczęła go irytować. A zaczęło się od tego, że po kolejnej dawce eliksirów Pani Pomfrey oznajmiła, że może dzisiaj wyjść, a ona nie chciała leżeć sama.
-Powiedz dla Poppy, żeby mnie wypuściła! Wymyśl coś!
-A co ja z tego będę miał? - powiedział zawadiacko i uśmiechnął się.
-No nie wiem...Satysfakcję, że mi pomogłeś? - odpowiedziała.
Blondyn zaśmiał się i jednak postanowił spełnić prośbę Gryfonki.
Po dziesięciu minutach błagania udało mu się załatwić wypis dla Granger. Była wyraźnie ucieszona tym, że Malfoy zgodził się jej pomóc.
Po chwili już przemierzali korytarz i szli w stronę wielkiej sali. Wreszcie mieli okazję zjeść porządny obiad, a nie szpitalne jedzenie.
Po drodze spotkali Diabła z Ginny, którzy trzymali się za ręce, a za nimi szedł Teodor i uśmiechał się pod nosem.
-Ruda!
-Zabini!
Krzyknęli jednocześnie, a para odwróciła się i zmieszała. Nie przypuszczali, że tak łatwo dadzą się nakryć. Nott przeszedł koło nich i zagwizdał.
-Powodzenia - uśmiechnął się i pewnym krokiem ich wyminął. - Przyda wam się.
-Taaa - powiedziała para i czekali aż Mafloy z Hermioną do nich dojdą.
-Macie coś nam do powiedzenia? - Smok założył ręce na piersi, a Hermiona spoglądała badawczo na tę dwójkę.
Przesłuchanie czas zacząć.

Nie z tego świata || DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz