Ginny właśnie obrzucała Zabini'ego przekleństwami.
Zaczęło się od tego, że Parkinson zaczęła się do niego przestawać, a ją opętała furia zazdrości. Blaise właśnie uniknął poduszki.
-Ginny, uspokój się - powiedział pewnie. Zbladł, że zobaczył jak ruda chwyta za lampę. - A,a nie...
Trzask!
Lampa rozbiła się o ścianę, gdy Diabeł uniknął ataku. Wykorzystał chwilę i szybkim krokiem znalazł się koło niej i chwycił ją za nadgarstki. Z początku dziewczyna szarpała się i wyrywała, ale gdy już wiedziała, że nie ma szans odpuściła.
Dłonią uniósł jej podbródek i patrzył w jej oczy,do których cisnęły się łzy. Potem brutalnie wpił się w jej usta, a ona odwzajemniała namiętne pocałunki ślizgona.
-Kocham Cię, Weasley - szepnął w jej włosy. - A to, że jesteś tu teraz, ze mną to dar.
Pocałował ją w czoło i mocno przytulił do siebie.
-Powiemy im? -zapytała.
-Nie teraz, Gin - uśmiechnął się, a jego oczach pojawił się diabelski błysk.
Wtedy do pokoju wpadł Nott. Geniusze zapomnieli, że w każdej chwili Teo lub Malfoy mógłby wrócić.
-Kurwa, czy wy... - zmieszał się. - No nie wierzę, jeszcze Granger i Smok jak się dobiorą, to wtedy tu będzie piekiełko - dodał.
Zdjął smycz dla Salazara, a doberman od razu zabrał się do jedzenia karmy nie spoglądając nawet na Blaise'a, który jeszcze patrzył nieufnie na psa.
-Tak, tak. Ale się zamknij - powiedział Blaise. - Niech Draco z Granger sami się domyślą.
Teodor zaśmiał się pod nosem i usiadł w fotelu nalewając sobie Whiskey.
Ciekawiło go, jak oni mają zamiar wszystko odegrać, ale wreszcie postanowił wszystko obserwować.
CZYTASZ
Nie z tego świata || Dramione
Fanfic"Wojna minęła. Hogwart odbudowano. Wielu uczniów wróciło by dokończyć ostatni rok nauki w szkole, a inni go rozpocząć i trwać aż siedem lat. Draco dalej pozostał tym samym wrednym dupkiem, a Hermiona zmieniła się. Ciągłe kłótnie zmieniły zarówno j...