101

530 28 1
                                    

Hermiona oniemiała.
Malfoy klękał z pierścionkiem w dłoni, oczy wyrażały tysiące emocji naraz; szczęście, pewność siebie, strach, niepokój...ale głównie przeważały te emocje pozytywne. Owszem, chciała by jej udowodnił to co biegle jej tak powtarzał. Te uczucie, którym ją darzył. Lecz nigdy, ale to nigdy nie spodziewała się, że on zwyczajnie oświadczy jednocześnie resztę swojego życia spędzi z nią. Z Gryfonką, którą kiedyś miał za wroga...za szlamę, brudną,nieczystą krew.
A teraz klękał oddając jej całkowicie swoje serce o pokaleczonej duszy.
-Zwariowałeś - odparła. - Kompletnie zbzikowałeś.
Po twarzy blondyna przebiegł uśmiech ukazujący szereg zębów. No tak. Czy ona zawsze musiała go jakoś rozśmieszyć? Nawet i tak w tej sytuacji, gdzie on był na niepewnej pozycji.
Nachylił się.
-Powiem Ci coś, Granger - zaczął tajemniczo. - Tylko wariaci są coś warci. A przeciwieństwa się przyciągają.
Kasztanowłosa uśmiechnęła się.
I tu ją miał. Znowu. Draco Lucjusz Malfoy jak zawsze pewny swych słów.
-Zgadzam się - powiedziała wreszcie. - Zgadzam się.
Powtarzając swoje słowa, on podniósł się z ziemi niczym błyskawica, wsunął pierścionek na środkowy palec lewej dłoni, a potem ni stąd ni zowąd podniósł ją zakręcając wokół własnej osi.
Po pokoju przebiegł cichy pisk.
-Aaa, odstaw mnie na ziemię, Malfoy!
-Zrobię to tylko, po to by zrobić To - odparł stawiając ją na ziemi. Gdy Gryfonka stała przed nim on wpił jej się w usta, a ona zarzuciła mu ręce na szyję,odwzajemniając pocałunek. Był na tyle pożądliwy i namiętny, że każde z nich walczyło o oddech pomiędzy pocałunkami.
-Ehkem - usłyszeli chrząknięcie.
Oderwali się od siebie szybko. W drzwiach stał Teodor wyraźnie zadowolony z tego, co widział. Hermiona spuściła głowę, gdyż spojrzenie Nott'a nokautowało ją na myśl, co teraz ujrzał.
-Przeszkodziłeś, Nott. W tej jakże i szczęśliwej dla mnie chwili - syknął blondyn.
Ślizgon natomiast jedynie założył ręce na klatce piersiowej i oparł się o framugę drzwi.
-Wiewióra i Diabeł się pogodzili, więc sprawdzam co u was - mruknął. - Ale widzę, że też dobrze.
Malfoy chwycił za lewą dłoń Hermiony i uniósł ją tak, by Jego przyjaciel mógł ujrzeć poczynania Draco.
-Będzie już tylko dobrze - uśmiechnął się szeroko. - Oświadczyłem się!
Oczy Teodora rozszerzyły się do granic możliwości. Chrząknął ukrywając nagły napad kaszlu, który właśnie go zaatakował. Draco Malfoy - ustatkował się.
-Twoi staruszkowie będą dumni - stwierdził. - Gratuluję Ci stary. Więc opijamy to i robimy wieczór kawalerski!
-A wy tylko o piciu... - mruknęła Hermiona. - Zapomnieliście już co się stało niecałe dwa dni temu? Irlandia...mówi wam to coś?
-Ojjj, Granger - jęknął Nott. - Już nie będzie tylko alko. Ale opić jego...to znaczy wasze zaręczyny trzeba!
Hermiona wywróciła oczami.
-Róbcie co chcecie, idę do Ginny.
Opuściła sypialnię i udała się na dół, gdzie Blaise siedział z Weasley'ówną. Draco i Nott szli za nią, zapewne tylko po to, by zgarnąć kumpla aby oni mogli ponieść się melanżowi, a ona by mogła spędzić czas jak na razie z jedyną przyjaciółką.
Jej przypuszczenia potwierdziły się.

Nie z tego świata || DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz