43

640 35 0
                                    

Ginny była zakłopotana.
Nie wiedziała, co ma powiedzieć przyjaciółce, więc postanowiła wykręcić kota ogonem i zmieniła temat.
-Herm, a Ty i Malfoy razem? - zapytała szybko i zamrugała kilkakrotnie.
Kasztanowłosa zmrużyła oczy.
Doskonale wyczuła plan rudowłosej.
-Nie zmieniaj tematu Ruda - mruknęła. - Gadaj, ile to trwa? I czemu ja nic nie wiem?
-Bo byłaś nieprzytomna...a ja odwiedzałam cię codziennie, a Blaise wspierał mnie, gdy cię nie było, Herm - powiedziała pewnie.
Panna Granger spojrzała na nią i już widziała, że Gryfonka nie kłamała. Od razu rzuciła się jej na szyję i wyściskała mocno.
Brakowało jej przyjaciółki w skrzydle. Miała tam tylko Malfoy'a, który potrafił być czasami bardzo irytujący, ale gdyby nie on dalej kwitłaby w szpitalnym łóżku.
Udali się na obiad.
W wielkiej Sali panował nieco gwar, gdy uczniowie zajmowali swoje miejsca, Ginny pożegnała się z Blaise'm i wraz z Hermioną podreptała do stołu gryfiaków.
Harry uspokajał zdenerwowanego Rona, który nie był zadowolony z widoku kasztanowłosej, ale ona zignorowała to.
-Jak mogłaś na mnie donieść, podstępna szujo! - warknął do niej. - Ja ci nic nie zrobiłem! Sama urządziłaś sobie kąpiel w lodowatej wodzie!
Hermiona przegryzła parę gryzów, ale po tych słowach od razu miała ochotę to wypluć. Jak on śmiał ją oskarżać?! Zwłaszcza, że ona nie rozmawiała już na temat próby samobójczej z McGonagall.
-Jak śmiesz! Odszczekaj to! - teraz to Herm się rozjuszyła. - Odszczekaj, ale już!
-Nie mam zamiaru! - warknął. - Niech cię Malfoy uspokoi, histeryczko.
Zgromili siebie spojrzeniem. Wtedy miała ochotę uderzyć go, ale stwierdziła, że nie będzie urządzać przedstawienia, więc wstała od stołu i gotowa wyjść usłyszała jak ktoś ją woła.
-Granger! - tak to był głos Malfoy'a. - Chodź do nas z Rudą. Zjecie spokojnie.
Zgodziła się na to. Była głodna i chciała zjeść w spokoju, a Ron jej wszystko uniemożliwiał.
Wróciła się.
I po chwili już razem z Ginny siedziała koło ślizgonów. Po prawej stronie Hermiony siedział Malfoy odpychający od siebie mopsicę, po jej lewej Ginny, a obok niej Zabini i Nott, a za nimi siedziała Astoria Greengras, która ewidentnie próbowała wyrwać Teodora, by zrobić na złość blondynowi.
Jednak Malfoy nie dał się na to nabrać.
Zastanawiał się jak taka jedna Gryfonka potrafi wywrócić świat do góry nogami w ciągu miesiąca.

Nie z tego świata || DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz