26

709 40 0
                                    

***

-Malfoy do cholery oddaj mi książkę!- Hermiona próbowała wyrwać dla blondyna zgubę.
Chłopak parsknął śmiechem.
-Nie spinaj się Granger, bo się napuszysz - mruknął i oddał jej książkę.
Do biblioteki wkroczyła dwójka ślizgonów w dość fantastycznych humorach.
Draco uznał to za znak, że plan został wykonany. Teraz tylko pozostawało im czekać na wieczór, gdzie impreza się zacznie, a oni po prostu tam wpadną.

***

-Co dasz jej na urodziny? - zapytał Blaise Smoka.
Chłopak wzruszył ramionami.
-Nie mam pojęcia.
-Może stringi? - uśmiechnął się szeroko Diabeł.
-Spieprzaj Zabini.

*
- A może gumki? - wymieniał kolejną propozycję Blaise.
Nott'owi opadły ręce. Jego wcześniejsze podejrzenia, że Zabini to kretyn.
Blondyn usiadł na łóżku i z głupoty przyjaciela zaczął prawie, że płakać.
-Zamknij się Diable. - mruknął.
-A może wibrator?! - powiedział już bardziej entuzjastycznie.
-Zamknij się Zabini! - krzyknął młody Malfoy. - Dość.
Zabini wyszedł na erotomana. Tak, to piękne.
*

-Dam jej łańcuszek. - oznajmił wreszcie Malfoy.
-Ten co kiedyś miałeś dać Pansy, ale zrezygnowałeś bo chciałeś do bać mądrzejszej? - zapytał Teodor spoglądając na blondyna, a ten przytaknął.
-Dokładnie ten - rzucił i podniósł się z łóżka. - Bynajmniej wiem, że go nie opchnie przy pierwszej okazji.
Przyjaciele zgodzili się z nim. Blaise i Nott zdobyli czekoladki, Draco zapakował w czarne pudełeczko łańcuszek i zaczęli się powoli zbierać.
Teo założył na siebie jedną z wyjściowych szat, Zabini odwalił dżinsy i koszulkę, a Smok postawił tradycyjnie na spodnie od garnituru, białą koszulę i krawat, a na to wszystko marynarka.
Wpakowali się pod pelerynę i szybkimi krokami ruszyli w stronę portretu Grubej Damy.
-Feniks - rzucił Draco.
Gruba Dama rozejrzała się, a gdy zobaczyła nogi wystające spod peleryny pomyślała iż to Harry po raz kolejny robi schadzki po korytarzu i wpuściła chłopców nie podejrzewając, że to ślizgoni.
Podeszli do dormitorium dziewczyn, w którym było najgłośniej.
Muzyka i krzyki dwóch znanych Gryfonek było słychać wszędzie.
Zapukali.
Gdy to Hermiona otworzyła drzwi, chłopcy zrzucili z siebie peleryny.
-Malfoy?! Nott?! Zabini?! - krzyknęła.
-Wszystkiego najlepszego, Granger. - powiedział z uśmiechem blondyn i wtargnął do pokoju.
Teo i Blaise również przecisnęli się, a gdy kasztanowłosa już miała całą trójkę zmieszać z błotem, chłopcy wręczyli jej czekoladki i złożyli życzenia.
Wyraz złości Gryfonki zmalał, ale widać, że obecność Malfoy'a dość ją krępuje.

Nie z tego świata || DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz