82

589 31 0
                                    

-Co tu się kurwa dzieje? - wykrzyknął Blaise.
Za jego plecami stała Ginny, która była zaskoczona, a mina wyrażała więcej niż tysiąc słów typu:"O czym do cholery nie wiem?!"
Draco odsunął się od Gryfonki i siadł obok niej, by mieć idealny widok na przyjaciela.
-Dużo ciekawych rzeczy, Zabini - odparował Malfoy. - Ale cóż przeszkodziłeś. PUKA SIĘ!
-Ścichnij - zgasił Go. - jesteśmy tu bo no wiecie.. pojutrze Sylwester. Trzeba wszystko przygotować i w ogóle. Teodora będzie wieczorem.
-Więc co do cholery robisz u mnie o ósmej rano?! - burkną niezadowolony blondyn. - Ginny to rozumiem, bo ją ściągnąłeś, ale Zabini co będziesz tyle czasu robił?
-Opróżnię Ci lodówkę, prześpię się w twoim pokoju gościny, porozmawiam z twoją matką, pooglądam twoją telewizję jak najlepszy przyjaciel - wyliczył i uśmiechnął się triumfalnie.
Ginny przecisnęłą się do łóżka blondyna i siadła obok przyjaciółki, gdzie od razu zaczęły szeptać sobie coś na ucho.
Malfoy machnął ręką.
-A chuj tam - stwierdził. - My przygotujemy to co zawsze, a nasze zacne damy urządzą salę i ogólnie coś do przekąszenia na sylwka. Ale to po południu.
-Nasze? - powtórzył Blaise posyłając porozumiewawcze spojrzenie kumplowi.
Skinął głową, wiedząc co na rzeczy. Malfoy i Granger byli parą.
-Draco, zobacz śnieg spadł! - wykrzyczała Hermiona, stojąc nagle przy oknie. - Idziemy lepić bałwana!
-Kurwa - jęknął. - Zapowiada się ciekawie, ale czego się nie robi dla damy serca?

Nie z tego świata || DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz