48

648 38 1
                                    

***

-Zdrajczynie - mruknął Ron w stronę Ginny i Hermiony.
Siedzieli w pokoju wspólnym, a rudzielec co chwila burczał,że najważniejsze mu niegdyś osoby bratają się z wrogiem.
-Nie rób powtórki z klasy czwartej, Ron! - krzyknęła Hermiona. - Mam 18 lat, a Ginny zaraz je skończy. Więc przestań dyrygować nam co mamy robić!
Zdenerwowana pociągnęła rudą do ich pokoju i dobitnie trzasnęła drzwiami.
Miała go już serdecznie dość.
Wtedy dziękował Merlinowi za ślizgona który już nie raz ją obronił.
-Jak to się stało, że Malfoy i ty...? - zapytała Ginny.
Hermiona wzruszyła ramionami.
-Nie wiem czy można tak to nazwać - odpowiedziała. - ale gdy mnie zapraszał na bal...pocałował mnie jak się zgodziłam, a twój brat to widział i no resztę już widziałaś i znasz.
-Fenomenalnie - uśmiechnęła się. - Jeszcze wasze wspólne święta..jak się nie pozabijacie to się spotkamy, bo ja i Blaise dostaliśmy od Malfoy'a zaproszenie na kolację wigilijną jak załatwimy swoje sprawy.
-Uf, tyle dobrze - odetchnęła kasztanowłosa. - Będę miała przyjaciółkę przy sobie chociaż wtedy.
-Możesz na mnie liczyć - odpowiedziała ruda.
Przyjaciółki uściskały się mocno, a po chwili wybuchnęły śmiechem.

*

-Pocałowałeś ją?! - krzyknął zaskoczony Teodor.
Malfoy usiadł na kanapie i nalał sobie ognistej.
-Dokładnie - rzucił. - A co najlepsze? Mam ochotę zrobić to znowu.
Nott podchwycił zajęcie przyjaciela i również chwycił szklankę z alkoholem, a Blaise zabawiał Salazara.
-Ma takie miękkie usta, jest taka niepewna... - szeptał cicho ślizgon.
-A ty zakochany, kretynie - zadrwił z niego Teodor. - Miłość to chyba najgorszy zabójca.
-Najgorszy, ale ile szczęścia potrafi dać - powiedział rzeczowo Blaise odrywając się od zabawy. - Małe rzeczy cieszą najbardziej.
Zabini również oddał się libacji.
Wtedy ślizgoni wznieśli toast, za nich. Za ich przebiegłość i spryt. Bo będą mieli i mają to co najlepsze.
A mianowicie i kobiety i życie.

Nie z tego świata || DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz