110

496 28 0
                                    

***

Draco, Teodor i Blaise udali się do swojego dormitorium, by położyć się i wstać na jutrzejsze śniadanie i zajęcia.
Ginny i Hermiona podążały do wieży Gryfonów w dość dobrych humorach. Jednak spokój wewnętrzny kasztanowłosej został zaburzony, gdy pod obrazem Grubej Damy zobaczyła Pansy.
Dziewczyna siedziała na ławce i ewidentnie na coś czekała.
-Zgubiłaś coś tu, straszydle? - rzuciła Ginny, przez co Hermiona znów wybuchnęła śmiechem.
Czarnowłosa ślizgonka podniosła wzrok na dziewczyny i zaczęła robić się czerwona. Wstała gwałtownie i stanęła twarzą w twarz z Hermioną.
-Co ty masz takiego, że on woli Ciebie? - warknęła. - Co?! Czego nie mam ja?!
Kasztanowłosa zastanowiła się.
-Oh, no nie wiem laska. Może rozum, empatię, lojalność - wyliczała. - Nie puszczam się z pierwszym lepszym i zależy mi na Nim, a nie na Jego sławie i kasie?
-On będzie mój! - krzyknęła jej w twarz. - Mój, słyszysz?!
-Próbuj, Mopsie - parsknęła Hermiona. - Miłości Draco nie kupisz i nie zdobędziesz dupą na wierzchu i kilogramem tapety na ryju.
Odwróciła się na pięcie i ruszyła ku portrecie. Gruba Dama wpuściła obie Gryfonki do środka, a te wślizgnęły się do środka i od razu pospieszyły do dormitorium.
Ginny poszła wziąć szybki prysznic, a Hermiona otworzyła okno i spojrzała w dół. Kłęby dymu wskazywały na to, że Draco pali gdyż oprócz Niego nie znała innej osoby chcącej się nabawić raka i przeziębienia. Chwyciła za kartkę i pióro i naskrobała wiadomość do blondyna i skorzystała z zaklęcia Ognistej wiadomości.
Po czym rzuciła się na łóżko i czekała aż Ginny opuści łazienkę.

Nie z tego świata || DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz