65

623 29 1
                                    

Gdy zaczęła pozbywać się odzienia, Draco znów otrzeźwiał Automatycznie chwycił nadgarstki dziewczyny i zatrzymał ją nim zdołała cokolwiek zrobić.
-Granger, nie - syknął. - Nie możesz. Kładź się.
Gryfonka zachichotała zakrywając dłonią roześmiane usta. Blondyn z po wątpieniem pomachał głową, spoglądając na kasztanowłosą.
Zrzucił ją z siebie, a ona zaczęła się uśmiechać leżąc obok.
Chłopak westchnął i rozejrzał się szybko po pomieszczeniu. Wszyscy już odpadli. Blaise poległ przy stole z pustą butelką po ognistej, ginny spała na łóżku Diabła, a Nott otrzasnął przytulony do psa, a on nie mógł spać, bo zboczona i niewyżyta Granger dobierała się do niego.
-Jesteś zabawny - powiedziała Hermiona i znów zaczęła się śmiać. Właśnie w tym momencie Draco zastanawiał się jakże Wielki Salazar mógł go teraz tak pokarać.
-Już wolę kiedy jesteś trzeźwa - stwierdził. - Na boczek i lulu kajtki. Spać, Granger.
Gryfonka dosyć niechętnie przewróciła się na prawy bok i dłońmi objęła poduszkę przyciągając ją do siebie i układając się do snu. Ślizgon nakrył ją ciepłym kocem i sam położył się obok, nasuwając na siebie drugie nakrycie. Ręce założył na karku i rozmyślał. Nad wszystkim, co go nurtowało.
Rodzice,Granger...szkoła,Granger i znów rodzice.
Po dłuższym czasie również zasnął i popłynął w objęcia Morfeusza.

***

Poranek do przyjemnych nie należał. Potwornie bolała go głowa, miał kaca, a krzyk kasztanowłosej dało się słyszeć w całym pokoju jak nie dormitorium.
Niechętnie otworzył oczy mrużąc je gniewnie i spojrzał na sprawcę hałasu. Granger była owinięta szczelnie kocem, aż po samą szyję i darła się nie spuszczając wzroku ze ślizgona.
-Czego się drzesz, kobieto?! - krzyknął na nią. - Usiłuję spać, erotomanko!
-Erotomanko?! - odpowiedziała mu krzykiem. - To ty jesteś niewyżyty, zboczony i masz zbreźne myśli, Malfoy!
Oboje usłyszeli głębokie westchnięcia.
-Możecie łaskawie się nie drzeć, państwo Malfoy? - rozpoznali głos Blaise'a. - Są tu jeszcze denaci, którzy próbują zamknąć oczy i uciąć sobie drzemkę.
-DIABEŁ! - krzyknęli w tym samym czasie Draco i Hermiona.
Usłyszeli stłumiony chichot Rudej i Teodora, a potem śmiech Zabini'ego. Nawet słowa nie możesz powiedzieć, a ci rżą i się cieszą jak głupi do sera.
-Dzieci - mruknęła Granger. - Ale to Malfoy nie usprawiedliwia tego, co ja robiłam obok Ciebie!
Wtedy w inteligentnej główce blondyna zrodził się genialny plan wkurzenia Gryfonki wkręcając jej głupoty.
Uśmiechnął się do niej.
-To już nie pamiętasz tej upojnej nocy, Granger? - szepnął tuż przy jej uchu. Dziewczyna zrobiła wielkie oczy, jakby miała zaraz wypaść z oczodołów.
Malfoy nie mógł powstrzymać uśmiechu.
-Nie spałam z Tobą! - warknęła, - Aż tak nisko chyba nie upadłam! Kłamiesz!
-Ja bym nad tym polemizował, Granger - stwierdził i założył ręce na klatce piersiowej. - W nocy byłaś bardzo nadpobudliwa, musiałem się ujarzmić.
Hermiona 'pozbierała' szczękę z podłogi słysząc słowa ślizgona, który dalej szedł w zaparte. Z jej oczu ciskały błyskawice, a blondyn bawił się w najlepsze.
-K-Ł-A-M-I-E-S-Z - wycedziła. - Nie wierzę Ci.
-Cóż maż takie prawo, Granger - powiedział i szerzej się uśmiechnął. - Ale byłaś wspaniała. Ognista laska.
Gryfonka już po raz kolejny miała okazję zbierać swoją szczękę z podłogi, a reszta ślizgonów delikatnie podsłuchując rozmowę i chichotali pod nosem.
Mimo potwornego bólu głowy dopisywał im humor.

Nie z tego świata || DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz