Panna Granger długo nie cieszyła się snem.
Śpiący obok niej arystokrata nie spał i kręcił się z boku na bok, co chwila przytulając do siebie kasztanowłosą.
Dziewczyna odetchnęła głęboko, a dłonie rzuciła wzdłuż ciała na kołdrę. Już miała go dość. W tej chwili zazdrościła przyjaciółce, która spokojnie spała w objęciach Diabła i nie budziła się zbulwersowana.
-Malfoy, do cholery - mruknęła w jego stronę - daj mi spać.
Ten jedynie zamruczał niczym mały tygrys i objął ją jeszcze mocniej.
-Nie - odpowiedział. - Póki jestem w stanie nieważkości...bo jak wytrzeźwieje to się nie dasz przytulić. Więc będę pijany.
Odpowiedział już całkiem normalnie i nie bełkotał.
Hermionę zaskoczyło wyznanie chłopaka. Upił się, bo chciał się przytulić? Do niej? To był nonsens.
Wzruszyła ramionami i trząchnęła go.
-Jesteś trzeźwy, więc spadaj do siebie - powiedziała pewnie. - Ja chcę spać, a ty mi wybitnie to uniemożliwiasz.
-W takim razie poudaję pijanego - rzucił z zadowoleniem wypisanym na twarzy. - Poza tym przyzwyczajaj się. Za minimum roku długo nie będziesz spała w nocy.
Hermiona zrobiła wielkie oczy.
Co ten ślizgon jej insynuował? Nie miała bladego pojęcia, co blondyn ma na myśli, ale wizja niespania w nocy mimo chęci nie pocieszała ją na obecną chwilę. Wręcz przeciwnie ją dobijała.
-Co za wyrachowany dupek - mruknęła i poprawiła swoją poduszkę.
-Wyrachowany, ale przystojny - odpowiedział jej, a na jego twarzy dało się zauważyć łobuzerski uśmieszek.
-Czy ty zawsze taki jesteś? - zapytała bez ogródek.
-Yep - rzucił. - Zawsze.
Gryfonka nie chcąc już więcej przeciągać tej rozmowy ziewnęła i znów przymknęła oczy. Potrzebowała snu.
Postanowiła, że jeszcze jedna pobudka, ze strony ślizgona a zrzuci go na podłogę. A dopiero była jedenasta w nocy..czyli miała całą noc z nim przed sobą.
CZYTASZ
Nie z tego świata || Dramione
Fanfiction"Wojna minęła. Hogwart odbudowano. Wielu uczniów wróciło by dokończyć ostatni rok nauki w szkole, a inni go rozpocząć i trwać aż siedem lat. Draco dalej pozostał tym samym wrednym dupkiem, a Hermiona zmieniła się. Ciągłe kłótnie zmieniły zarówno j...