90

538 28 0
                                    

Nadeszła godzina 6 rano.
Malfoy'a zbudził okropny ból głowy. Każdy dźwięk rozsadzał mu głowę. Otworzył oczy i spostrzegł, że koło niego śpi Salazar. Zwierzę czuwało i teraz swoje ślepia wpatrzył w właściciela. Blaise i Teodor spali w swoich objęciach niczym kochankowie, o których Ginny nie ma bladego pojęcia.
Rozejrzał się.
Brakowało mu Weasley'ówny.
I Granger.
Obie zniknęły.
Zaczął rozmasowywać palcami skronie chcąc zniwelować ból głowy i przypomnieć sobie cokolwiek z imprezy. Ale czuł tylko pustkę. Czarną dziurę, która nie miała ochoty się wypełnić i dać mu skrawki popijawy.
Co on powie rodzicom?"Mamo, tato, moja dziewczyna i jej przyjaciółka zniknęły po imprezie?" Nie. Trzeba je znaleźć.
Mimo zawrotów głowy, pewnie ruszył w kierunku kumpli i zaczął nimi trząść.
-E, durnie! Wstawać !- Krzyknął. Znowu nimi potrząsnął. - E, menele! Dziewczyny zniknęły!
Wtedy Blaise uchylił jedno oko jakby coś do niego dopiero zaczęło docierać.
Uniósł głowę i skrzywił się. Nie on jedyny przeżywał tą pobudkę.
-Budź go, nie będzie spał dłużej niż ja - burknął Zabini.
Malfoy znowu potrząsnął przyjacielem za ramię. Minęło trochę czasu nim Teodor zmrużył oczy gniewnie i podniósł głowę.
-Kac morderca nie ma serca - jęknął. - Głowa pęka, rura pali.
-Poetą to też ja mogę zostać!
Malfoy wypiął dumnie pierś. Zabini uśmiechnął się słysząc tą wymianę zdań i w końcu raczył zabrać głos. Wskazał na nich palcem.
-Po wódce to też jestem poetą. Nie macie, co się chwalić! A teraz...gdzie dama mojego serca?!
-To wam próbuje powiedzieć, że kurwa zniknęły obie! Moja Granger też. GRANGER spierdoliła nawet czaisz?
-Może wystraszyła się twoich planów o oświadczynach? - zapytał Nott.
Malfoy drgnął.
Zastanawiał się o czym ta dwójka kretynów pieprzyła. Zaręczyny? Z Granger?" Nie, nie, ja jestem za młody na to" - myślał gorączkowo.
-Zapomnij. Nie będzie żadnych zaręczyn, nie będzie żadnych gości...rozumiecie? Nie będzie! - warknął i uderzył pięścią w stolik.
Zabini drgnął na nagły wybuch przyjaciela.
-Róbta co chceta - mruknął Teodor. - Trzeba je znaleźć. Za kilka dni wracamy do szkoły, a one wyparowały.
-Taaa.
Jęknęli zgodnie pozostali.
-W ogóle gdzie Potter? - oświeciło nagle Malfoy'a. Teodor spojrzał na niego.
-Zwinął się do siebie na chatę zanim poszliśmy spać. Nie chciał spać tutaj i zawracać nikomu głowy.
-Aha. Czyli podnosimy tyłki panowie i lecimy szukać Granger i Weasley!

Nie z tego świata || DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz