*
Blaise siedział z Ginny i Teodorem przy stoliku, a z kieliszków sączyli Whiskey. Obok stały trzy butelki Ognistej.
-Dla kogo tyle tej ognistej? - zapytała Ginny świdrując wzrokiem ślizgonów.
Teodor spojrzał na nią jak na wariatkę.
-Proszę cię - powiedział błagalnie. - Kto jedyny w naszej trójce zakłada się o ognistą i przegrywa?
Ruda zamyśliła się.
-Niech zgadnę... - zaczęła. - Blaise założył się z Malfoy'em? - gdy Nott skinął głową ciągnęła dalej. - I założyli się o ognistą i Diabeł przegrał. Więc to jest dla Malfoy'a?
-Dokładnie tak - Teodor zaklaskał w ręce.
Natomiast Diabeł nie odzywał się ani słowem. Spodziewał się bowiem wybuchu swojej dziewczyny, która zadrżała siedząc obok Niego.
-Zabini, ty kretynie! - warknęła. - Przegrać tyle Whiskey? O co się założyliście?
- O to, że Smok wkurzy Granger w dwie minuty, bez odzywania się - powiedział nieśmiało. - Pamiętasz lekcję u McSztywnej, co Granger się wkurzyła?
Wtedy rudowłosa dostała olśnienia. No to już wszystko jasne, dlaczego Malfoy kopał akurat tak krzesełko jej przyjaciółki.
-Dzieci - dłonią zakryła oczy i czoło. - Nawet gorzej niż dzieci. Dwa jełopki się dobrały.
I tak to rozmowa się toczyła do godziny dwunastej w nocy, dopóki blondyn i kasztanowłosa nie dosiedli się do nich.
CZYTASZ
Nie z tego świata || Dramione
Fanfiction"Wojna minęła. Hogwart odbudowano. Wielu uczniów wróciło by dokończyć ostatni rok nauki w szkole, a inni go rozpocząć i trwać aż siedem lat. Draco dalej pozostał tym samym wrednym dupkiem, a Hermiona zmieniła się. Ciągłe kłótnie zmieniły zarówno j...