- Hey, słoneczko! - wykrzyknął radośnie Ósemka, otwierając drzwi na oścież i wpuszczając do zacienionego pokoju smugę światła. Siedzący na podłodze czarnowłosy chłopak skrzywił się ledwie zauważalnie, po czym odwrócił się tyłem do światła, uważając, aby nie zrzucić żadnej z poustawianych dookoła niego świec. - Co tam porabiasz, misiaczku? - spytał zaciekawiony jasnowłosy, zamykając drzwi i na nowo pogrążając pomieszczenie w częściowej ciemności, rozświetlonej jedynie płomykami świec. - Ależ za tobą tęskniłem, skarbeńku! - rzekł ucieszonym, ciepłym głosem, doskakując do drugiego chłopaka, zgrabnie omijając świece, i wskakując mu na kolana. Wtulił się w niego, uśmiechając się szeroko i wiercąc okropnie, a następnie spojrzał w ciemnozielone oczy czarnowłosego i zarumienił się delikatnie, wzdychając cicho z zachwytem. 4-4 zamrugał krótko, po czym położył dłoń na włosach Ósemki i zmierzwił je lekko, zachowując spokojny, niewzruszony wyraz twarzy. - Odprawiasz jakiś nowy rytuał, aniołku? - zapytał, zauważając narysowany kredą na podłodze krąg z wieloma dziwnymi symbolami, w środku którego leżał odcięty ludzki palec. Błękitnooki skrzywił się z pewną konsternacją, widząc, że jego chłopak znowu odciął sobie fragment ciała do wykorzystania w obrzędzie, wykorzystując fakt, że dzięki zdolności palec odrośnie w ciągu kilku godzin. Przez krótką chwilę pokręcił głową z niezadowoleniem, a potem ponownie uśmiechnął się szeroko i znów zaczął się wiercić, żeby usiąść na 4-4 okrakiem i położyć dłonie na jego policzkach. - Znowu próbujesz zawrzeć pakt z demonem? - spytał podekscytowany, na co czarnowłosy pokiwał twierdząco głową, spoglądając w oczy Ósemki, a moment później odwrócił głowę i przeniósł wzrok gdzieś w bok. Jasnowłosy zachichotał radośnie i jeszcze bardziej wtulił się w chłopaka, utwierdzając się w przekonaniu, że zielonooki jest najbardziej uroczą osobą, jaką zna. - Nie wierzę, że wciąż się tak zawstydzasz, nieśmiałku - powiedział rozbawiony, a następnie pocałował czarnowłosego w policzek, sprawiając, że drugi chłopak pokrył się ledwie dostrzegalnym rumieńcem. Błękitnooki przez dłuższą chwilę wpatrywał się oczarowany w 4-4, jednak w pewnym momencie spoważniał, spuszczając wzrok i przygryzając wargę. Czarnowłosy zauważył tę delikatną zmianę w uzdolnionym, położył dłoń na jego policzku, spoglądając na niego pytająco i z niepokojem marszcząc brew. - Nic mi nie jest, tylko... - zaczął niepewnie Ósemka, nerwowo zaciskając ręce na koszulce zielonookiego. - Bo wiesz... - przypomniał sobie, jak godzinę temu wkradł się do jednej z niedostępnych dla uzdolnionych części siedziby i usłyszał kilku naukowców, którzy gorączkowo rozmawiali o zbliżającej się ,,pierwszej próbie". Chociaż wolałby tak nie myśleć, to mimowolnie domyślał się, czego dotyczyła rozmowa tamtych ludzi. - Ja... Chcę... Zamierzam cię stąd wyciągnąć..! - powiedział stanowczo, jednocześnie spoglądając na 4-4 z niepokojem. Czarnowłosy zamrugał zdziwiony, wciąż utrzymując swój pozbawiony emocji wyraz twarzy, po czym lekko przekrzywił głowę, czekając na dalszą wypowiedź drugiego chłopaka. - Niedługo ma się zacząć kolejny eksperyment... I wiem, że w dalszych fazach mają zamiar wykorzystać... też ciebie - rzekł zdruzgotanym tonem Ósemka, przygryzając wargę i cicho pociągając nosem. - Wiem, że ucieczka jest niebezpieczna, ale... - zmarszczył brwi, wpatrując się w jego zielone oczy z determinacją i kładąc dłoń na jego policzku. - Nie pozwolę, żeby coś złego ci się stało! - powiedział z obietnicą w głosie, przez moment patrząc z czułością na twarz swojego chłopaka, który znów zamrugał i uniósł brwi z napięciem, zdumiony tym, co usłyszał. Zadrżał delikatnie, nie wątpiąc w szczerość jasnowłosego i rozumiejąc już, dlaczego ten czasami wydawał się zielonookiemu podejrzanie smutny, albo sztucznie radosny. Położył rękę na plecach Ósemki i przyciągnął go do siebie, wtulając się twarzą w jego szyję. Wiedział, jak ryzykowna byłaby próba ucieczki, a fakt, że błękitnooki jest gotów tyle dla niego poświęcić, wzruszył go do granic możliwości, przytłumiając lęk, który pojawił się po tym, jak jasnowłosy wspomniał o eksperymencie. - Nie pozwolę, bo jesteś dla mnie najważniejszy! - dodał Ósemka nieco płaczliwym tonem, mocniej ściskając czarnowłosego, który wówczas uniósł głowę, spoglądając ukradkiem na jego twarz.
- Też jesteś dla mnie najważniejszy... - szepnął cicho, pokrywając się rumieńcem i nieśmiało całując drugiego uzdolnionego w czoło, przez co jasnowłosy zaniemówił, także się czerwieniąc i wpatrując się z dezorientacją w 4-4.
CZYTASZ
Uzdolnieni
Science FictionPsychopatyczny ogrodnik, studiujący fizykę punk i uzależniona od kawy otaku.