Jasmine ziewnęła przeciągle i przerzuciła nogi przez krawędź łóżka, przecierając sennie oczy i odnajdując stopami swoje puchate kapcie. Posiedziała przez chwilę, wpatrując się w swoje odbicie w lustrze po drugiej stronie pokoju, odnajdując wzrokiem wszystkie rude kosmyki, które swoim ułożeniem przeczyły prawom fizyki, po czym niechętnie wstała, przeciągając się jak kot. Założyła opaskę na włosy, żeby jakoś ogarnąć bałagan na głowie, a następnie wyszła z pokoju, z ziewnięciem wchodząc do kuchni. Otworzyła drzwi lodówki i wyjęła bitą śmietaną, po czym odruchowo sięgnęła dłonią po talerz, który powinien stać na blacie. Kiedy przez moment nie była w stanie go wymacać, zmarszczyła podejrzliwie brwi i spojrzała na blat, z dezorientacją odkrywając, że nie ma na nim żadnego talerza.
- Gdzie są moje cholerne szatańskie naleśniki..?! - wymamrotała cierpko, szukając wzrokiem po kuchni naleśników z wizerunkami mitycznych potworów, które co rano przygotowywał dla niej 4-4. Prychnęła gniewnie pod nosem, zakładając ręce na piersi i uświadamiając sobie, że nikt nie zrobił dla niej śniadania. Poprychała chwilę pod nosem, po czym z zaniepokojeniem przygryzła wargę, dochodząc do wniosku, że coś tu zdecydowanie nie gra. Przyszło jej na myśl, że być może w takim razie coś się stało, być może z Ósemką, który przecież od jakiegoś czasu zachowywał się inaczej. Spojrzała na drzwi do pokoju czarnowłosego, zastanawiając się przez moment, doszła jednak do wniosku, że najpierw powinna nieco się odświeżyć, zanim przejdzie do wyjaśniania tej niepokojącej sprawy. Ruszyła do łazienki, starając się stworzyć w głowie listę rzeczy, które były w stanie wytrącić z równowagi 4-4 na tyle, żeby zapomniał o swoim codziennym rytuale wypełznięcia ze swojej mrocznej komnaty i zrobieniu demonicznego śniadania dla całej ich trójki. Spojrzała na swoje odbicie w lustrze, mrużąc oczy i uznając, że szanse na zjedzenie czarnowłosego przez demona są na tyle niskie, że może ten punkt wykluczyć.
- Co najwyżej Ósemka może go zjeść... - mruknęła sama do siebie, sięgając do górnej szafki po swoją szczoteczkę do zębów. Zatrzymała jednak rękę w połowie drogi, marszcząc brwi i zastanawiając się nad pewną kwestią. Szybko się schyliła i otworzyła dolną szafkę, siadając po turecku na podłodze i wyjmując różowe brokatowe pudełko należące do Ósemki. - Nie, to nie to - wymamrotała cierpko, widząc same nieotwarte paczki z kolorowymi podpaskami. - Czyli wykluczam okresową depresję Ósemki - rzekła z delikatnym zawodem, jednocześnie wspominając z lekkim przestrachem niektóre miesiączkowe huśtawki emocjonalne chłopaka. Westchnęła ciężko, z zamyśleniem dotykając palcem koniuszek swojego nosa. Wiedziała, że tylko coś związanego z jasnowłosym mogłoby wpłynąć na 4-4, a skoro to nie było okresowe załamanie, to w grę musiało wchodzić coś znacznie gorszego. Gwałtownie zatrzasnęła szafkę i wręcz wybiegła z łazienki, tupiąc swoimi puchatymi kapciami. Stanęła przed drzwiami do pokoju zielonookiego i bez wahania nacisnęła klamkę, gwałtownie otwierając drzwi i wpuszczając do ciemnego pokoju strugę światła.
- Czemu nie mam swoich naleśników?! - zawołała od razu, kierując wzrok na łóżko, na którym spali wtuleni w siebie Ósemka i 4-4, równocześnie zauważając kątem oka jakiś ruch po drugiej stronie pokoju, przez co wzdrygnęła się i doskoczyła do chłopaków, w pierwszym odruchu myśląc, że czarnowłosemu udało się wywołać jakiegoś ducha. Jej niespodziewane wejście brutalnie wybudziło błękitnookiego, który strwożony uczepił się jeszcze mocniej koszulki swojego chłopaka, z dezorientacją rozglądając się dookoła, jednocześnie zakrywając poduszką twarz 4-4, żeby nie raziło go światło.
- Jasmine, do cholery! - odezwał się gniewnie, wpatrując się w skuloną pod ścianą dziewczynę, która z przestrachem patrzyła w kąt pokoju.
- Tam..! Tam coś było..! - wydukała z napięciem, pokazując palcem miejsce, gdzie dostrzegła jakąś niewyraźną postać. - Pojawiło się na chwilę! - Ósemka zamrugał z konsternacją, lecz sekundę później gwałtownie wciągnął powietrze, uświadamiając sobie, że rudowłosa przypadkiem zobaczyła ukrywającą się Lilianne. Zorientował się również, że drzwi są otwarte na oścież, więc błyskawicznie wyskoczył z łóżka i je zamknął, nie chcąc, by przestraszona jasnowłosa im uciekła.
- Mówiłem, żebyś... żebyś zamykała drzwi! Światło źle działa na moje słoneczko! - mruknął z wcale nie udawaną frustracją, równocześnie mając nadzieję, że Lilianne nadal była w pokoju. Wrócił na łóżko, nerwowo ściskając w dłoniach krawędź luźnej koszulki 4-4, która wyglądała na nim jak workowata sukienka. Jego słoneczko wychyliło lekko głowę zza poduszki, spoglądając na rudowłosą z urazą i nieprzychylnie marszcząc brwi. Zielonooka tylko wzruszyła ramionami, jakby nie zdawając sobie sprawy z wagi swojej zbrodni, po czym podejrzliwie spojrzała na Ósemkę.
- Co się stało? Dlaczego nikt mi nie zrobił śniadania? - spytała, zakładając ręce na piersi i unosząc brew. Jasnowłosy zamrugał i spojrzał szybko na drugiego uzdolnionego, który spoglądał na Jasmine nieprzeniknionym spojrzeniem.
- Ósemka miał gorączkę, źle się czuł - odezwał się cicho, na co rudowłosa przeniosła na niego swój podejrzliwy wzrok, unosząc brew. Zastanowiła się przez dłuższą chwilę, po czym westchnęła ciężko, przewracając oczami.
- Niech wam będzie - mruknęła tylko, mając świadomość, że z 4-4 i tak nic nie wyciągnie, a błękitnooki będzie omijał temat jak wprawny polityk.
- Ej, a jak się trzyma Dwójka po randce z Siódemką? - spytał w pewnym momencie Ósemka, do którego zaczynały powoli wracać wspomnienia z poprzedniego dnia, dlatego chciał jak najszybciej wygonić stąd dziewczynę, nie mając siły na razie jej powiedzieć o tym, co widział. Jasmine wyraźnie się zjeżyła na wzmiankę o blondynce i prychnęła mimowolnie pod nosem, zarzucając włosy na plecy.
- Nie wiem, niezbyt mnie to obchodzi - odparła cierpko, zakładając ręce na piersi i zerkając na drzwi. - Ale lepiej sprawdzę, czy ten kretyn nie zrobił nic głupiego... - mruknęła jeszcze, ostatni raz rzucając dwójce chłopaków podejrzliwe spojrzenie, i opuściła pokój, głośno tupiąc kapciami. Kiedy drzwi się za nią zamknęły, Ósemka wplótł palce we włosy i wyrwał sobie kilka kosmyków, oddychając głęboko z ulgą wymieszaną z paniką. Nawet 4-4 westchnął ciężko, obiecując sobie w duchu, że od teraz będzie zamykał drzwi na klucz, przynajmniej wówczas, gdy potajemnie będą przechowywali w jego pokoju poszukiwaną intruzkę.
- Lilianne..? - spytał cicho jasnowłosy, garbiąc się nieco i wychodząc na środek pokoju, rozglądając się przy tym uważnie dookoła i równocześnie nerwowo zaciskając dłonie na luźnej koszulce. - Lilianne..?
- Co to miało być..?! - przerażona i spanikowana dziewczyna pojawiła się za nim, drżąc na całym ciele i zaciskając dłonie w pięści. - Ona prawie mnie odkryła..! Obiecałeś, że..!
- Spokojnie, uspokój się - przerwał jej równie spanikowanym głosem błękitnooki, jednocześnie oddychając cicho z pewną ulgą. - Ona czasem tak robi, ale nie odkryła cię...
- Ale było blisko! - Lilianne spojrzała na niego z wyrzutem, przygryzając wargę. - Muszę się stąd jak najszybciej wydostać! Skoro Mia i tak... - urwała w połowie, gwałtownie wciągając powietrze i zakrywając twarz dłonią, mimowolnie przywołując w pamięci to, co powiedział im wczoraj przerażony Ósemka. Zadrżała delikatnie, po czym odetchnęła głęboko, nie chcąc znowu wybuchnąć płaczem. Uspokoiła się trochę i ponownie przygryzła wargę, spoglądając znów na chłopaka przed sobą. - Scotta też stąd sama nie wyciągnę... - rzekła z żalem, mając jednak świadomość, że ma teraz pilniejszą sprawę na głowie niż zamartwianie się o starego przyjaciela, który nawet jej nie pamięta.
- Wszyscy musimy się stąd jak najszybciej wydostać, a jeśli chodzi o twojego Scotta, to on jest jebanym chujem - odparł na jednym wydechu jasnowłosy, krzyżując ręce na piersi i krzywiąc się delikatnie z niechęcią. - Serio, nie trać na niego czasu - dodał stanowczo, wydymając policzki i kręcąc głową z dezaprobatą. - Ale... naprawdę musimy szybko stąd uciec - powiedział zaniepokojony, przenosząc wzrok na 4-4 i nerwowo zaciskając dłonie w pięści, nie mogąc mieć pewności, kiedy czarnowłosy może zostać wykorzystany do eksperymentów.
CZYTASZ
Uzdolnieni
Science FictionPsychopatyczny ogrodnik, studiujący fizykę punk i uzależniona od kawy otaku.