33

24 3 23
                                    

Dwójka kończył właśnie szkicować krwiożerczego tygrysa rzucającego się na Czwórkę, gdy nagle usłyszał łoskot spadających na podłogę puszek i pudełek. Uniósł brew i zerknął w tamtym kierunku, dostrzegając mamroczącą gniewnie do siebie Siódemkę, która usilnie starała się dosięgnąć czegoś z najwyższej szafki. Niebieskowłosy westchnął ciężko, odkładając szkicownik na stół i powoli podchodząc do dziewczyny, uważając, by przypadkiem na coś nie nadepnąć. Blondynka tymczasem podjęła ostatnią próbę przechwycenia płatków kukurydzianych, lecz w momencie, gdy z euforią złapała opakowanie, zrobiła drobny, niefortunny krok w tył i potknęła się o leżącą puszkę z groszkiem. Puściła płatki, desperacko próbując złapać równowagę, ale przewróciłaby się, gdyby nie błękitnooki, który złapał ją w ostatniej chwili.
- Wystarczyło poprosić - mruknął, jedną ręką pomagając zielonookiej się wyprostować, a drugą bez trudu sięgając paczkę płatków i podając ją Siódemce.
- Dzięki - rzekła nieco zawstydzona swoją niezdarnością blondynka, przyjmując z wdzięcznością opakowanie. - Kto położył płatki tak wysoko? - spytała moment później, podejrzliwie spoglądając na chłopaka, który spokojnie zbierał z podłogi rzeczy zrzucone przez zielonooką.
- Pewnie Dziewiątka - odparł, prostując się i układając puszki w szafce.
- Dziewiątka nie je płatków - dziewczyna uniosła brew z konsternacją, podając kolejne rzeczy Dwójce i uważając, by tym razem o nic się nie potknąć.
- Dlatego położył je tak wysoko - niebieskowłosy niewinnie wzruszył ramionami, zerkając złośliwie na Siódemkę, która prychnęła lekko sfrustrowana, domyślając się, kto tak naprawdę był odpowiedzialny za ten karygodny czyn i niby przypadkiem delikatnie poraziła błękitnookiego prądem przy podawaniu paczki z otrębami. - Ej! Przecież ci podałem te płatki - naburmuszony chłopak potrząsnął dłonią, chcąc pozbyć się nieprzyjemnego mrowienia, a blondynka z cichym, mściwym chichotem schyliła się po miskę. Kiedy jednak wyprostowała się i chciała sięgnąć po stojące na blacie płatki, ze zdziwieniem odkryła, że na miejscu opakowania znajduje się otwarta butelka z wodą, z której w tym momencie błyskawicznie wyleciała niewielka część cieczy, trafiając dziewczynę w sam środek czoła.
- Dwójka! - wymamrotała rozgniewana, starając się otrzeć dłonią wodę z twarzy, słysząc chichoczącego złośliwie niebieskowłosego. Po krótkiej chwili jednak chłopak zamilkł i podał blondynce kawałek ręcznika papierowego, który ta przyjęła odrobinę nieufnie, spodziewając się raczej kolejnego strumienia wody.
- Siódemka - zaczął niepewnie błękitnooki, drapiąc się po karku i odwracając wzrok - czy ty mnie nienawidzisz?
- Z całego serca - mruknęła bez namysłu, wycierając twarz i początkowo nie rozumiejąc do końca sensu tego pytania, toteż nie wzięła go całkowicie na poważnie, lecz kiedy spojrzała na twarz Dwójki, ze zdziwieniem dostrzegła, że niebieskowłosy wcale nie żartuje i naprawdę przejmuje się jej odpowiedzią. - Znaczy... Często jesteś denerwujący i okropnie traktujesz Dziewiątkę, ale to nie tak, że cię nienawidzę... - rzekła trochę niezręcznie blondynka, nie spodziewając się, że będzie rozmawiać z błękitnookim na taki temat i czując się z tym dziwnie, jednocześnie zastanawiając się, dlaczego chłopak spytał ją o coś takiego. - Kiedy nie zachowujesz się jak dupek to nawet cię... lubię - dodała zmieszana, z lekkim zawstydzonym uśmiechem, ponieważ to był pierwszy raz, gdy szczerze mówiła o swoich uczuciach w obecności kogoś z drużyny. Zerknęła na Dwójkę, który nadal na nią nie patrzył i nerwowo przeczesywał włosy, co mocno zaniepokoiło dziewczynę, gdyż niebieskowłosy, mimo że już od jakiegoś czasu zachowywał się inaczej, teraz wydawał się być naprawdę smutny i jakby spłoszony, a czegoś takiego zielonooka już nie mogła lekceważyć. - Skąd ci się wzięło to pytanie? Powiedz, co się stało? - zmartwiona podeszła do chłopaka, kładąc dłoń na jego przedramieniu, jednak błękitnooki pod wpływem jej dotyku cofnął się o krok, wciąż nie patrząc jej w oczy.
- Wiem, że mnie tutaj nie chcecie - rzekł cicho, ignorując pytania Siódemki i odwracając się w stronę drzwi do swojego pokoju. - Rozumiem was...
- Ej..! Wracaj tu..! - blondynka stanowczo złapała za jego ramię, ciągnąc go w swoją stronę i z satysfakcją dostrzegając, że jej czyn w końcu sprawił, że Dwójka zerknął na nią, unosząc brew z konsternacją, gdyż oboje wiedzieli, że pod względem siłowym drobna dziewczyna nie miała szansy na zatrzymanie niebieskowłosego. - Co się dzieje? Zachowujesz się... inaczej... - powiedziała zaniepokojona, czekając na odpowiedź błękitnookiego i mając nadzieję, że będzie z nią szczery. Miała świadomość, że nie byli drużyną idealną, ale nadal powinni w jakimś stopniu dbać o siebie nawzajem i się wspierać, więc chciała w jakiś sposób pomóc Dwójce, widząc, że coś zdecydowanie jest nie tak. - I dlaczego mówisz coś takiego? Nikt nie zamierza cię stąd wyrzucać - rzekła pewnym głosem, wpatrując się twardo w błękitne tęczówki, próbując domyślić się przyczyny zmiany w zachowaniu u chłopaka. - Jeśli ktoś ci wmówił, że cię tu nie chcemy..! - zaczęła, uświadamiając sobie w pewnym momencie, że niebieskowłosy cały czas używał liczby mnogiej, więc najpewniej osoba, która naopowiadała mu tych bzdur należała do ich drużyny, czyli jedyną możliwą opcją był nieobecny w kwaterze od kilku godzin Dziewiątka, co obecnie wydało się blondynce odrobinę podejrzane.
- Ale taka jest prawda - mruknął lekko sfrustrowany błękitnooki, delikatnie strącając z siebie dłoń Siódemki, na co dziewczyna prychnęła cicho, zagradzając mu drogę.
- Chyba wiem lepiej co myślę albo czuję - wymamrotała rozgniewana, zakładając ręce na piersi, na co chłopak zamrugał i niezręcznie podrapał się po karku, dochodząc do wniosku, że zielonooka może mieć trochę racji. - Kłóciłeś się z Dziewiątką, prawda? - spytała, a Dwójka z pewnym wahaniem pokiwał głową, nie chcąc, by temat zszedł przypadkiem na problem, który wtedy poruszali. - Wiem, że relacje między wami są... skomplikowane - powiedziała po chwili namysłu, szukając dość delikatnego określenia, co nie umknęło uwadze niebieskowłosego, który sfrustrowany przeczesał włosy, nie widząc sensu w bawienie się w eufemizmy - ale to nie zmienia faktu, że on nie powinien wypowiadać się w moim imieniu - dokończyła, zastanawiając się, co sprowokowało brązowowłosego do przekazania takich mocnych słów. Definitywnie coś musiało się między nimi wydarzyć, coś, co wywołało w brązowookim spore emocje, prawdopodobnie podobnie jak w Dwójce, gdyż blondynka wyraźnie słyszała wczoraj wieczorem, jak chłopak trzaska drzwiami, wchodząc do swojego pokoju.
- Ale to i tak... - zaczął niepewnie niebieskowłosy, lecz przerwał gwałtownie, kiedy dostrzegł na zgięciu łokcia u Siódemki małą, czerwoną kropkę. - Co to jest..? - spytał mocno zaniepokojony, dotykając palcem tego miejsca, podczas gdy dziewczyna jedynie spojrzała na niego zdziwiona, nie rozumiejąc, o co mu chodzi.
- O co pytasz? - zerknęła z ciekawością na dłoń błękitnookiego na swojej ręce i sama ze zdumieniem odkryła niewielką rankę na swoim przedramieniu. Kiedy jednak spróbowała przypomnieć sobie, czy ostatnimi czasy dostała jakiś zastrzyk lub szczepionkę w tamto miejsce, nagle rozbolała ją głowa, sprawiając, że zielonooka odwróciła wzrok od ręki, a po kilku chwilach ponownie zerknęła z niezrozumieniem na rękę Dwójki, nie potrafiąc sobie przypomnieć, dlaczego chłopak trzyma ją za łokieć. Niebieskowłosy dostrzegł jej chwilowe zdezorientowanie, domyślając się, co się wydarzyło i poczuł, jak ogarniająca go złość przesłania ulgę z niebycia nienawidzonym przez Siódemkę.
- Jebany gnój... - wymamrotał do siebie cicho, puszczając rękę blondynki i spoglądając z rozżaleniem w jej zielone oczy, po czym bez słowa wyszedł z kwatery, spodziewając się, że znajdzie brązowowłosego na dachu. Nie mógł uwierzyć, że piegus dopuścił się czegoś takiego, bez żadnego uzgodnienia tego z nim, zwłaszcza po ich wczorajszej, burzliwej kłótni. W tajemnicy przed nim podał niczego nieświadomej Siódemce tę niebezpieczną substancję, nawet nie licząc się z jej zdaniem, bo nie było mowy o tym, by Dziewiątka wcześniej wytłumaczył wszystko dziewczynie. Zacisnął pięści, sfrustrowany starając się nie myśleć o tym, co się stanie jeśli serum zacznie źle działać na blondynkę, postanawiając na początek wyjaśnić sobie wszystko z brązowookim.

UzdolnieniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz