Dziewiątka powoli otworzył oczy, jednak szybko ponownie je zamknął z powodu oślepiającego światła. Miał wrażenie, że obudził się z długiego i nieprzyjemnego snu, ale nie pamiętał z niego żadnych szczegółów. Po raz kolejny podjął próbę podniesienia powiek, a gdy jego oczy już się przyzwyczaiły, usiadł na łóżku, czując delikatny ból głowy. Rozejrzał się tępo po pokoju i zauważył w kącie na krześle czytającą książkę blondynkę i siedzącego niedaleko niej na podłodze niebieskowłosego chłopaka, który odbijał piłeczkę od ściany naprzeciwko. Brązowowłosy przypatrywał mu się przez chwilę, dopóki błękitnooki nie zorientował się, że Dziewiątka się obudził. Wstał wtedy z podłogi, chowając piłeczkę do kieszeni bluzy i podszedł do siedzącego chłopaka z wściekłą miną.
- Na co się gapisz, gnoju? - warknął, nachylając się do brązowookiego, który patrzył na niego nieobecnym wzrokiem.
- Kim jesteś? - spytał z zaciekawieniem piegus, nic sobie nie robiąc z wściekłego tonu niebieskowłosego. Czuł się dziwnie, jakby pusty w środku, nie potrafiąc okazać żadnej z emocji. W dodatku nie poznawał tego pokoju ani osób, które się w nim znajdowały.
- Co? - Dwójka zamarł, prawie przewracając się na Dziewiątkę. Jeśli ten cholerny gnojek doznał trwałej amnezji wolał nie myśleć, jaka będzie reakcja Rosalesa. Miał cichą nadzieję, że piegus robi sobie z niego tylko głupie żarty, za które będzie mógł go potem porządnie pobić i zapomnieć o całej sprawie.
- Pytałem, kim jesteś - odparł spokojnie brązowowłosy. - Masz problemy ze słuchem?
- Słuchaj no, śmieciu... - błękitnooki wrócił do siebie, jeszcze bardziej irytując się na siedzącego chłopaka, jednocześnie czując coraz większy niepokój. - Przestań się zgrywać, bo inaczej... - próbował złapać go za ramiona, by nim potrząsnąć, ale powstrzymał go nagły ból w lewej ręce.
- Zostaw go - powiedziała stanowczo Siódemka, po raz kolejny przepuszczając przez ciało wysokiego chłopaka niewielki ładunek elektryczny. Dwójka prychnął i mamrotał pod nosem różne niewyszukane obelgi, ale puścił brązowookiego i odszedł obrażony do przeciwległego kąta pomieszczenia. Dziewczyna obserwowała go z niesmakiem, równocześnie dziwiąc się trochę własnemu zachowaniu i dyskretnie zerknęła na Dziewiątkę, który nagle zacisnął powieki i wyglądał, jakby bolała go głowa.
- Co się..? - starał się zadać pytanie, ale gdy otworzył oczy i zauważył niebieskowłosego, delikatnie podskoczył przestraszony i zamilkł. Blondynka domyśliła się, dlaczego chłopak tak zareagował i położyła mu dłoń na ramieniu.
- On ci nic nie zrobi - rzekła uspokajająco, rzucając oprawcy pogardliwe spojrzenie. Brązowowłosy poczuł się co najmniej nieswojo, mając na sobie rękę Siódemki w sytuacji innej niż morderczy trening, w dodatku najwidoczniej dziewczyna broniła go otwarcie przed gnębicielem, zanim w ogóle doszło do bójki między nimi. Dwójka również nie rozumiał, co się właściwie stało i przypatrywał się blondynce nienawistnym wzrokiem. Zielonooka nie odzywała się do niego podczas ostatnich siedmiu godzin, kiedy razem siedzieli w pomieszczeniu i czekali, aż Dziewiątka się obudzi. Nie chciała mu nawet zabrać piłeczki, która zawsze ją irytowała. Jedynie siedziała i czytała, mając zaciśnięte wargi i często mrugając. Błękitnooki uświadomił sobie wtedy, że to był pierwszy raz, kiedy piegus stracił przytomność przez jego ,,mało przyjazne" traktowanie. Przez krótką chwilę poczuł nawet coś na kształt wyrzutów sumienia, ale potem zauważył wpatrujące się w niego brązowe oczy i momentalnie stracił całe poczucie winy. Jednak teraz, gdy widział Siódemkę, która poprawiała temu gnojkowi poduszki i chyba troskliwie pytała, czy czegoś mu nie potrzeba, znów ogarnęło go to delikatne, ale irytujące uczucie. Prychając, wyciągnął z kieszeni swoją piłeczkę i zaczął odbijać ją od ściany, chcąc jakoś odgonić od siebie rzekome wyrzuty sumienia, jednocześnie odczuwając delikatną ulgę, że Dziewiątka jednak nie ma amnezji. Blondynka próbowała ignorować denerwujący odgłos odbijanego przedmiotu, starając się nie wywołać kolejnej niepotrzebnej kłótni. Nie bardzo wiedziała, co się z nią stało przez te siedem godzin oczekiwania, ale nie zamierzała zaprzeczać, że coś się zmieniło w jej stosunku do piegusa. Nie potrafiła skupić się na lekturze, była zła na Dwójkę za spowodowanie całej tej sytuacji, choć pamiętała, że sama też nie zareagowała i nie obroniła niższego chłopaka. Dziwnie się czuła ze świadomością, że martwi się o Dziewiątkę. Przedtem chodziło tylko o unikanie problemów, ale tym razem bardziej obawiała się o jego zdrowie niż o możliwe konsekwencje. Dotarło do niej, że spędzała z tą dwójką większość swojego czasu, więc powinna chociaż spróbować jakoś naprawić ich kiepskie relacje. Przynajmniej z brązowowłosym, który był bez powodu poniżany przez Dwójkę, na którego dziewczyna nadal była zła i od długiego czasu uważała za skurwiela.
- Długo tu leżałem? - spytał niepewnie piegus, pocierając nerwowo kciukiem tatuaż z numerem na lewym nadgarstku. Gdy usłyszał, że nie budził się przez siedem godzin otworzył szeroko oczy i nic nie odpowiedział. Na chwilę zapadła cisza, przerywana jedynie odgłosem odbijanej piłeczki, aż w końcu Siódemka podeszła do okna i otworzyła je, czując potrzebę przerwania tej niezręczności.
- I czekaliście tutaj przez tyle godzin? - brązowooki zerknął nieśmiało na leżącą na stoliku książkę i przenośną konsolę do gier.
- Tak - odparła dziewczyna, również patrząc w tamtym kierunku. Uświadomiła sobie, że to był ich najdłuższy okres bez kłótni albo uprzykrzania sobie nawzajem życia.
- Oboje? - Dziewiątka zszokowany spojrzał na niebieskowłosego, który w jego mniemaniu mógłby raczej próbować dobić go we śnie niż czekać na jego przebudzenie.
- Tak, kurwa, oboje - wściekłym tonem odezwał się Dwójka, agresywnie rzucając piłeczkę. - Coś nie pasuje? - rzucił brązowowłosemu gniewne spojrzenie, jednocześnie zastanawiając się, dlaczego właściwie marnował czas na siedzenie tutaj. Piegus lekko się spiął na widok zdenerwowania chłopaka, również nie rozumiejąc, w jakim celu jego gnębiciel spędzał w tym pokoju pół dnia.
- Znowu zaczynasz? - powiedziała oskarżycielskim tonem Siódemka, a między jej palcem wskazującym i środkowym wystąpiło drobne wyładowanie elektryczne. Niebieskowłosy prychnął, widząc to i chowając piłeczkę, podszedł do łóżka Dziewiątki. Stał teraz naprzeciw blondynki, rzucając jej prowokujące spojrzenie, a brązowowłosy modlił się w duchu, by nie doszło do żadnej bójki.
- Od kiedy tak się przejmujesz tym gnojkiem? - warknął, sfrustrowany całą tą sytuacją i sięgnął do stojącej na stoliku butelki z wodą.
- Od kiedy zrobiłeś się jeszcze gorszym chujem niż przedtem - odparła jadowicie dziewczyna, unosząc wyżej dłonie i uwalniając kilka wyładowań.
- Ty cholerna... - błękitnooki posłał w jej stronę strumień wody, ale Dziewiątka zdążył go dotknąć, zanim dosięgnął celu. Użył swojej zdolności i doprowadził do wyparowania większości cieczy, więc do Siódemki doleciała jedynie niewielka jej ilość, zostawiając małą mokrą plamkę na koszulce.
- Ty cholerny... - zielonooka chciała wysłać w stronę Dwójki ostrzegawczą błyskawicę, ale piegus zasłonił chłopaka, więc odpuściła.
- To nie miejsce na... - zaczął cicho brązowowłosy, próbując nie dopuścić do bójki, ale przerwał mu błękitnooki, łapiąc go za ramię.
- Nie mieszaj się, gnojku - wymamrotał do niego, czując narastającą wściekłość za to, że piegus go osłonił przed atakiem dziewczyny. Zwiększył nacisk na jego ramieniu, ale puścił go po chwili, gdy zobaczył ból w brązowych oczach. Dobijanie leżącego nie sprawiało mu już przyjemności.
- Właściwie to dlaczego tak go traktujesz? - spytała już spokojniej Siódemka, przeczesując zdenerwowana włosy i z zaciekawieniem wpatrując się w dwójkę chłopaków. Sama się sobie dziwiła, że wcześniej nie zadała tego pytania, w końcu byli w jednej drużynie już prawie sześć lat. Dziewiątka otworzył szerzej oczy, głównie z ciekawości, ale też trochę ze strachu przed reakcją niebieskowłosego. Sam już od bardzo dawna chciał znać odpowiedź na to pytanie, ale wiedział, że nie było sensu pytać.
- Bo..! - Dwójka zająknął się, gdyż dotarło do niego, że właściwie nie wie, skąd bierze się jego nienawiść do chłopaka. Zanim jednak zdążył się nad tym zastanowić, do pomieszczenia weszła kobieta w średnim wieku wyglądająca na lekarkę.
- Obiekt nr 0-9? - zerknęła na brązowowłosego, który kiwnął twierdzącą głową. - Obudziłeś się, co za ulga - rzekła, ale nie wyglądała na zbytnio uradowaną. - Zbadam cię krótko, a potem możesz wrócić do siebie. Proszę resztę o wyjście - wskazała na drzwi, obrzucając ,,resztę" zniecierpliwionym spojrzeniem. Blondynka westchnęła i zabrała swoją książkę ze stołu, kierując się do wyjścia, natomiast błękitnooki wpatrywał się pogardliwie w lekarkę. Zdecydowanie nie miał nastroju na słuchanie jej rozkazów, najchętniej od razu pokazałby jej, co o niej myśli, jednak zauważając kątem oka wściekłe spojrzenie Siódemki, prychnął i wyszedł, chowając do kieszeni swoją konsolę.
- Nie odpowiedziałeś na moje pytanie - rzekła dziewczyna, idąc koło Dwójki przez korytarz.
- Nie twój zasrany interes - rzucił, chcąc uciąć temat, sfrustrowany własną niewiedzą. Wiedział jednak, że zielonooka nie zamierza dać mu spokoju, przygotował się więc na nadchodzącą kłótnię, ale zanim do niej doszło, na ich drodze stanęła młoda kobieta.
- Obiekt nr 0-2? - spytała niepewnie, zerkając na tatuaż na nadgarstku chłopaka. - Pan Rosales chce z tobą porozmawiać.

CZYTASZ
Uzdolnieni
Fiksi IlmiahPsychopatyczny ogrodnik, studiujący fizykę punk i uzależniona od kawy otaku.