- Jasmine! Jak było? - rzekł z zaciekawieniem Liam, podnosząc wzrok znad swojego szkicownika, kiedy rudowłosa weszła do swojej kwatery. Uniósł nieco brew, widząc jej zabandażowaną rękę, opatrunek na udzie i plaster na nosie, już chcąc spytać, co jej się stało, ale po jej minie zrozumiał, że może lepiej nie zaczynać tego tematu.
- Co ci się stało? - zapytał zamiast niego Ósemka, lustrując ją wzrokiem i zaplatając małe warkoczyki na włosach 4-4. Rudowłosa spojrzała na niego gniewnie, po czym westchnęła ciężko i klapnęła na kanapie obok niebieskowłosego.
- Siódemka mi się stała - mruknęła cierpko, wskazując na bandaże na ręce, pod którymi miała świeżo wygojone przez 1-7 poparzenia, i plaster na dopiero co poskładanym złamanym nosie. - I Piątka - dodała równie gorzko, unosząc nogę z opatrunkiem, i skrzywiła się lekko, już czując, że jutro będzie miała piękne siniaki na całym ciele.
- Pokazowy trening był pokazem pastwienia się nad Jasmine? - rzucił jasnowłosy, udając, że nie widzi morderczego spojrzenia przyjaciółki.
- Ale wygrałaś? - spytał Liam, spoglądając na nią z ciekawością, na co dziewczyna prychnęła cicho pod nosem i zarzuciła włosy na plecy.
- Oczywiście, że tak - odparła z wyższością, choć specjalnie nie sprecyzowała, co konkretnie wygrała. Odetchnęła głęboko, nadal nieco zmęczona po treningu, po czym spojrzała na Ósemkę z pewnym zamyśleniem. - Podobno Sasaki chce zmieniać składy drużyn - rzekła cicho, na co reszta jej przyjaciół zamrugała ze zdziwieniem, przenosząc na nią niepewny wzrok.
- Skąd o tym wiesz..? - spytał zdumiony Liam, unosząc brew. Składy większości drużyn nie zmieniły się od samego początku ich powstania, dlatego nie spodziewał się, że coś takiego może nastąpić. Uświadomił sobie, że zapewne jego to nie dotyczy, jednak tak czy owak wszystkie zmiany, które mogą być wprowadzone w siedzibie, wywoływały w nim pewien niepokój.
- I dlaczego? - zapytał podejrzliwie Ósemka, mrużąc oczy i gładząc delikatnie po głowie Marca, który również patrzył na Jasmine z niepewnością. Jeśli składy drużyn naprawdę miały się zmieniać, to istniała możliwość, że on i jego chłopak już nie będą mieszkać w jednej kwaterze. A poza tym, jeśli ich drużyna zostanie rozdzielona, to nie będą mieli w miarę bezpiecznego i łatwo dostępnego miejsca, żeby omawiać plany ucieczki bez wzbudzania żadnych podejrzeń.
- Usłyszałam to przypadkiem - mruknęła rudowłosa, pokazując na dłoni pięć palców, aby przekazać, że powiedziała jej o tym Piątka. Domyślała się, że zielonowłosa zapewne usłyszała o tym od Szóstki, która była najbliżej Rosalesa i Sasakiego. - To tylko plotka, ale możliwe, że jednak prawdziwa - wymamrotała cierpko i nerwowo przeczesała dłonią włosy, gdyż obawiała się tego, że Sasaki specjalnie chce ich rozdzielić, aby utrudnić im planowanie ucieczki. Na razie i tak wciąż tkwili w punkcie wyjścia, a jeśli w dodatku zostaną rozdzieleni, to mogą zapomnieć o świecie zewnętrznym.Oli wodził lekko nieobecnym wzrokiem między Leo a Genevieve, nie do końca rozumiejąc, o czym mówią, a właściwie o co się kłócą, bo wciąż był trochę skołowany po zdolności blondynki.
- Możesz mi nie włazić do umysłu?! - krzyknęła gniewnie dziewczyna, patrząc z frustacją na punka, który równie sfrustrowany przewrócił oczami i po raz trzeci prychnął wściekle pod nosem.
- Wcale nie chcę tam wchodzić! - wycedził z niezadowoleniem, marszcząc brwi oraz zakładając ręce na piersi. Tym razem już prawie udało im się wspólnie dotrzeć do wspomnień Oleandra, jednak z jego mocą coś znowu poszło nie tak i w jednej chwili zamiast w głowie bialowłosego oboje znaleźli się w umyśle Genevieve. Na całe szczęście błękitnooka praktycznie od razu zerwała połączenie, dzięki czemu Roberts nie zobaczył żadnego z jej wspomnień.
- To przestań się wtrącać i daj mi się tym zająć - wymamrotała cierpko, mrużąc oczy i rzucając Leo niechętne spojrzenie, po czym znowu podeszła do Oliego, kładąc mu dłonie na skroniach. Chłopak już chciał zaprotestować i po raz kolejny spróbować połączenia ich zdolności, lecz widząc nieobecny wzrok bialowłosego i wyraźnie zdenerwowaną blondynkę przygryzł wargę z frustacją. Westchnął ciężko i machnął ręką, dając uzdolnionej znak, że może zaczynać, a sam przysunął sobie krzesło i usiadł obok swojego ukochanego, łapiąc go za rękę. Może faktycznie lepiej będzie, jeśli tym razem Genevieve sama się tym zajmie, bo w końcu ich eksperymenty działy się kosztem Oleandra, a Leo nigdy w życiu by nie chciał, by coś się działo kosztem białowłosego. Już wydawał się bledszy niż normalnie, w dodatku już prawie nie kontaktował, więc ich moce musiały już w jakiś sposób nieco go zmęczyć. Zaczął delikatnie gładzić kciukiem skórę na dłoni niższego uzdolnionego, niepokojąc się mimowolnie, gdy oczy blondynki zajaśniały i zaczął się proces wydobywania wspomnień, ale jednocześnie punk poczuł pewną ulgę, że najwidoczniej tym razem wszystko idzie gładko.
- Jeśli namieszasz mu w głowie, to osobiście ogolę cię na łyso - mruknął ostrzegawczo, patrząc gniewnie na dziewczynę, która jednak wcale go nie usłyszała, wchodząc coraz głębiej w umysł Oliego.
CZYTASZ
Uzdolnieni
Science FictionPsychopatyczny ogrodnik, studiujący fizykę punk i uzależniona od kawy otaku.