18

29 3 58
                                    

Siódemka nerwowo stukała paznokciami o stół, zerkając na drzwi do pokoju niebieskowłosego. Nie mogła skupić się na książce przez lekki, ale uciążliwy niepokój wywołany nieobecnością Dwójki. Zwróciła wzrok na siedzącego naprzeciwko niej brązowookiego, który wydawał się nie zwracać uwagi na nerwowość dziewczyny i spokojnie składał origami.
- Nie uważasz, że to dziwne? - spytała w końcu blondynka, gdy Dziewiątka z dumą pokazał jej skończonego papierowego żurawia. - Przez cały dzień nie wyszedł z pokoju.
- Martwi cię to? - spojrzenie chłopaka nabrało chłodnego wyrazu, gdy usłyszał w głosie zielonookiej delikatne zaniepokojenie.
- Trochę... - odparła Siódemka niepewnie, mając wrażenie, że zauważyła w oczach brązowowłosego niepokojące błyski. - Może lepiej sprawdzę...
- Nie - przerwał jej Dziewiątka, biorąc do ręki kolejną kartkę. - Już dawno nie było tutaj tak cicho - rzekł z zamyśleniem, składając papier na pół.
- To prawda - przyznała dziewczyna, jednak nie mogła się zmusić do ignorowania irytującego uczucia. Podniosła się z kanapy i podeszła do drzwi. - Ale Dwójka jest częścią drużyny. Pójdę i...
- Czekaj - brązowooki pośpiesznie wstał i złapał ją za ramię, zanim blondynka zdążyła nacisnąć klamkę. - Ja to zrobię - powiedział stanowczo, na co Siódemka szeroko otworzyła oczy i zamarła w miejscu.
- Od kiedy martwisz się o Dwójkę? - spytała zszokowana, starając się zrozumieć, co właśnie rzekł chłopak.
- Od nigdy - odparł z niesmakiem, patrząc skonsternowanym wzrokiem na zielonooką. - Ale sama mówiłaś, że jesteśmy drużyną.
- Nie pozwolę ci tam wejść - rzekła stanowczo Siódemka, kładąc dłonie na biodrach. - Dopiero co ten gnój pozbawił cię przytomności.
- Ale...
- Żadne ale! - powiedziała twardo dziewczyna, czując nagłą potrzebę odseparowania od siebie męskich członków drużyny. Nie mogła przewidzieć, w jakim stanie będzie Dwójka, więc równie dobrze mogła założyć, że wchodzi do jaskini bestii. Wprowadzanie tam Dziewiątki było prawdopodobnie najgorszym możliwym rozwiązaniem. - Skurwiel może zechcieć cię znowu pobić.
Brązowowłosy przez chwilę milczał, wpatrując się uparcie w jej zielone oczy, ale prychnął sfrustrowany i włożył dłonie do kieszeni bluzy, odwracając wzrok z rezygnacją.
- Jeśli coś będzie nie tak, zawołaj - mruknął, ponownie siadając na kanapie i wracając do składania modliszki. Siódemka przypatrywała mu się przed kilka sekund, mając wrażenie, że coś się zmieniło w Dziewiątce, jednak nie potrafiła stwierdzić, co wywołało w niej to uczucie. Pchnęła drzwi do pokoju i weszła do środka, przystając na progu.
- Umarłeś we śnie czy porwali cię kosmici? - wymamrotała blondynka, zauważając w pierwszej chwili jedynie puste łóżko, na którym leżało mnóstwo kartek.
- Kosmici uciekli jak tylko wykryli twoją obecność - mruknął cicho Dwójka, siedząc na podłodze za łóżkiem. Trzymał w dłoni gruby notes i rysował na jednej z kartek, nie przerywając tej czynności nawet na moment.
- Widzę, że niepotrzebnie się martwiłam - rzekła z wyrzutem zielonooka, ale jednocześnie myślała coś zupełnie innego. Mocno zaniepokoił ją widok skulonego za łóżkiem niebieskowłosego, w dodatku chłopak nie okazywał jakiejkolwiek agresji ani nawet nie zareagował na fakt, że Siódemka weszła nieproszona do jego pokoju. W normalnych okolicznościach błękitnooki od razu zacząłby krzyczeć i wyganiać ją z pomieszczenia, więc coś musiało się z nim stać. Dziewczyna przygryzła wargę, niepewna, co powinna zrobić w tej sytuacji. Ciekawiło ją, czy zmiana w zachowaniu Dwójki ma jakiś związek z Dziewiątką, który także wydawał się być nieco odmieniony. Miała jednak świadomość, że pytanie o to wprost jednego z dwójki chłopaków na nic się nie zda, więc gorączkowo próbowała wymyślić sposób na poznanie prawdy.
- Od kiedy ktoś się o mnie martwi? - spytał z lekkim zdziwieniem niebieskowłosy, zerkając pustym wzrokiem na Siódemkę i po chwili znów wracając do kreślenia linii ołówkiem na papierze. Ten drobny gest sprawił, że blondynka poczuła jeszcze większy niepokój, zwłaszcza, że nie miała pojęcia, co spowodowało, że chłopak tak nagle się zmienił. Domyślała się, że być może miało to związek z niedawną rozmową z Rosalesem, jednak wyraźnie widziała, że teraz Dwójka wydaje się cichszy i jakby nieobecny, w przeciwieństwie do momentu bezpośrednio po powrocie od polityka, gdy był po prostu zamyślony.
- Co rysujesz? - spytała niezręcznie, czując pewne zakłopotanie wywołane pytaniem chłopaka. Nie czuła zbytniej sympatii do niebieskowłosego, uważała wręcz, że jest okropny i często żałowała, że jest z nim w drużynie, ale jednocześnie obwiniała się w głębi duszy, że nie powstrzymuje go od gnębienia Dziewiątki. Nie rozumiała, dlaczego błękitnooki tak nienawidzi piegusa, a w dodatku czasami miała wrażenie, że widzi w oczach Dwójki coś, co przypominało jej żal lub nawet ból, jednak za każdym razem wmawiała sobie, że to były tylko przewidzenia.
- Nie twoja sprawa - odparł cicho, ale zielonooka usłyszała w jego głosie delikatną złość, na co mimowolnie odetchnęła z ulgą, licząc na to, że niebieskowłosy wróci do swojego normalnego, irytującego zachowania.
- Jestem ciekawa - prychnęła, podchodząc do łóżka i spoglądając na leżące kartki, na których zauważyła narysowane twarze wielu osób. Otworzyła szeroko oczy ze zdumienia, gdyż rysunki były nie tylko świetnie wykonane, ale i nadzwyczaj realistyczne. Chciała wziąć jeden ze szkiców do ręki i dokładniej go obejrzeć, ale w tym momencie błękitnooki gwałtownie zabrał wszystkie kartki z łóżka, rzucając jej nienawistne spojrzenie i włożył je w środek notesu. Potem znowu usiadł na podłodze, kontynuując przerwane rysowanie, nic sobie nie robiąc z gniewnego mamrotania dziewczyny.
- Jak się nauczyłeś tak dobrze rysować? - spytała, siadając koło niego i podstępnie zerkając mu przez ramię, by dostrzec, co znajduje się na kartce. Zauważyła jedynie fragment twarzy jakiegoś mężczyzny o przerażającym spojrzeniu, który przyprawił Siódemkę o lekki dreszcz, zanim chłopak nie zamknął notesu.
- To tylko średnie szkice - mruknął sfrustrowany, stukając ołówkiem o okładkę. - Długo tu jeszcze będziesz siedzieć?
- Średnie? Są rewelacyjne - rzekła zdumiona blondynka, trochę dziwnie się czując z komplementowaniem czegoś, co zrobił Dwójka. Niebieskowłosy prychnął i odwrócił głową, ściskając w dłoniach notes, a zielonooka skorzystała z okazji i wykorzystując jego chwilową nieuwagę, wyrwała mu przedmiot i otworzyła na losowej stronie z początku.
- Ej! Zostaw..!
- Dziewiątka..? - spojrzała na błękitnookiego zszokowana, widząc na kartce idealnie odwzorowaną twarz piegusa. Chłopak milczał, patrząc na nią z mordem w oczach, ale nie zabrał jej notesu. Siódemka niepewnie przewróciła stronę i zdziwiła się jeszcze bardziej na widok własnego wizerunku. - Co to ma znaczyć..?
- Za każdym razem, jak ktoś mnie wkurzy rysuje jego twarz - wymamrotał sfrustrowany niebieskowłosy, obracając w palcach ołówek, a blondynka skrzywiła się zrezygnowana, przewracając kartki.
- To wyjaśnia, dlaczego ja i Dziewiątka jesteśmy tak często - mruknęła z delikatnym rozbawieniem, na co błękitnooki zerknął na nią z konsternacją. Chciał coś dodać, ale w tym momencie usłyszał kroki i zauważył w progu brązową czuprynę. Drgnął niezauważalnie i odwrócił głowę, lekko panikując. Nie wiedział, jak się zachowywać przy piegusie, wolał jeszcze trochę zwlekać z rozmową z nim, zwłaszcza, że czuł się dziwnie ze świadomością, że w jego pokoju przebywa teraz cała ich trójka. Dziewczyna zauważyła zakłopotanie Dwójki, nie skomentowała tego jednak w żaden sposób, ale zapamiętała ten szczegół, który być może pomoże jej wydedukować, co takiego się dzieje.
- Czyli nie zdechłeś - mruknął Dziewiątka pogardliwie, ale z ledwo słyszalną ulgą w głosie. Patrzył prosto w błękitne oczy, a pod wpływem jego silnego spojrzenia niebieskowłosy przypomniał sobie swój strach przed Davisem, więc szybko odwrócił wzrok.
- Na nasze nieszczęście nie - odparł, już nawet nie próbując zabrzmieć złośliwie czy stanowczo. Nie spał całą noc, próbując odtworzyć w myślach twarze wszystkich osób, które pojawiły się w jego odzyskanych wspomnieniach, by następne je narysować. Liczył na to, że się ich pozbędzie z głowy, rysowanie zawsze pomagało mu wyciszyć emocje i się uspokoić, ale tym razem jedynie czuł większą frustrację przez to, że nie pamiętał wszystkich twarzy dokładnie. Poza twarzą Davisa, która wryła mu się w pamiętać i nie był w stanie jej wyrzucić z myśli.
- Już nie bądź taki dramatyczny - prychnął brązowowłosy, podchodząc do reszty drużyny i siadając po drugiej stronie Dwójki. Zerknął na trzymany przez blondynkę notes i gestem poprosił, by mu go dała.
- Ej! To moje..! - niebieskowłosy próbował odzyskać swoją własność, ale Dziewiątka zwinnie wyminął jego rękę i zaczął przeglądać zawartość przedmiotu. Zareagował podobnie jak Siódemka, choć znacznie spokojniej i z mniejszym szokiem, gdy zobaczył na kartce swój portret. Otworzył szerzej oczy i w ciszy kartkował resztę notesu aż do samego końca, a błękitnooki czuł coraz większe zakłopotanie i złość na przebywającą w jego pokoju drużynę, która wbrew jego woli oglądała jego rysunki.
- Oddawaj to..! - Dwójka postanowił własnoręcznie odzyskać swoją własność, ale w momencie, gdy wyciągnął rękę po notes, brązowowłosy niespodziewanie wstał i wręczył mu przedmiot.
- Niezłe szkice - mruknął brązowooki, chowając dłonie w kieszenie bluzy i wychodząc z pomieszczenia. Niebieskowłosy odprowadził go wzrokiem, zdziwiony jego zachowaniem, jednak poczuł delikatną ulgę widząc, że chłopak nie jest do niego aż tak wrogo nastawiony jak uprzednio zakładał. Błękitnooki miał świadomość, że Dziewiątka go nienawidzi, wiedział, że sam się do tego przyczynił przez swoje chujowe traktowanie piegusa, dlatego teraz, po tym jak brązowowłosy usiadł koło niego i przez chwilę zachowywali się wobec siebie względnie normalnie, Dwójka poczuł się odrobinę lepiej, choć nadal nękały go wyrzuty sumienia i pogarda dla samego siebie za nieświadome naśladowanie Davisa we wcale nie tak dalekiej przeszłości. Uświadomił sobie także coś niespodziewanego. Przebywanie razem z Siódemką i Dziewiątką okazało się nawet przyjemne, kiedy byli dla siebie mniej wredni niż zazwyczaj. Niezręcznie przeczesał palcami włosy, nie bardzo wiedząc, co o tym myśleć i subtelnie zerknął na blondynkę, która wzięła do ręki leżącą niedaleko nich piłeczkę.
- Możesz rzucić, jeśli chcesz - mruknął, widząc, że dziewczyna niepewnie obraca przedmiot w dłoni. Zielonooka uniosła więc rękę i z całej siły rzuciła piłeczką o ścianę, od której odbiła się i z ogromną prędkością poleciała w stronę niebieskowłosego, trafiając idealnie w sam środek jego czoła.
- Kurwa - mamrotał chłopak, pocierając bolące miejsce. - Nigdy więcej nie dostaniesz do ręki żadnej piłki.
Siódemka niekontrolowanie parsknęła śmiechem, na co błękitnooki prychnął sfrustrowany, jednocześnie samemu czując delikatne rozbawienie. Dziewczyna wstała z podłogi z zamiarem wrócenia do własnego pokoju, ponieważ czuła już lekkie zmęczenie wywołane późną porą, zanim jednak wyszła z pomieszczenia, niepewnie odwróciła się w stronę Dwójki. Wciąż nie wiedziała, dlaczego niebieskowłosy tak się dzisiaj zachowywał i spędził w pokoju cały dzień.
- Dwójka, czy coś się... - zaczęła, ale przerwała na widok wstającego nagle chłopaka, który podszedł do niej z piłeczką w ręku. Wydawał się głęboko nad czymś myśleć, co trochę ją zdziwiło, gdyż jeszcze przed momentem wydawał się powoli wracać do swojego normalnego nastroju.
- Muszę na chwilę wyjść - rzekł zamyślony, a dziewczyna cofnęła sie do pokoju wspólnego, przepuszczając niebieskowłosego. - Możesz ją zatrzymać - powiedział, podając blondynce piłeczkę, którą wcześniej rzuciła, po czym pośpiesznie opuścił pomieszczenie.
- Dzięki..? - odparła niepewnie zielonooka, przyglądając się trzymanemu w dłoni przedmiotowi, którego kolor kojarzył się Siódemce z płatkami słonecznika. Niespodziewany podarunek od błękitnookiego jeszcze bardziej zaniepokoił blondynkę i utwierdził w przekonaniu, że coś poważnego wydarzyło się w życiu Dwójki. Wyciągnięcie od niego prawdy niewątpliwie okaże się okropnie trudne, biorąc pod uwagę upór i dumę chłopaka, lecz zielonooka nie mogła tego tak zostawić. Z natury była raczej podejrzliwa, więc wolała wiedzieć o wszystkim, co działo się wokół niej, zwłaszcza w przypadku, gdy tak mocno oddziaływało to na kogoś z najbliższych jej osób. W dodatku Dziewiątka także wydawał się inny niż zazwyczaj i była ciekawa, czy wiązało się to w jakiś sposób z odmienionym zachowaniem błękitnookiego. Odbijając piłeczkę o podłogę, ziewnęła w pewnym momencie, jednak dziwnie się czuła ze świadomością, że jest sama w ich kwaterze. Trochę zaniepokoił ją fakt, że nie wiedziała, gdzie znajdowali się dwaj chłopacy, przez myśl mimowolnie przemknął jej obraz bijących się Dwójki i Dziewiątki albo gnębienia piegusa, co pomogło jej zwalczyć senność i pewnym krokiem wyszła z pomieszczenia na poszukiwanie męskiej części drużyny.

UzdolnieniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz