45

22 3 76
                                    

Siódemka z furią ścisnęła w dłoni trzymany magazyn, wpatrując się gniewnie w atrakcyjną kosmetyczkę, która nachyliła się nad Dwójką z delikatnym uśmiechem i zaczęła coś do niego szeptać.
- Co za... - wymamrotała z irytacją blondynka, prawie rozrywając gazetę na pół i niekontrolowanie uwalniając niewielką błyskawicę, która trafiła w siedzącego obok Dziewiątkę.
- Jesteś zazdrosna o tamtą dziunię? - brązowooki zerknął na dziewczynę z konsternacją, pocierając bolące ramię i unosząc brew z delikatnym zdziwieniem. Siódemka zazwyczaj nie traciła nad sobą panowania, chyba że coś naprawdę ją zdenerwowało, ale przez większość czasu zachowywała swój codzienny, chłodny spokój. Dlatego też brązowowłosy zdumiał się trochę na widok jej złości, którą najwidoczniej wywołała jedynie kobieta wykonująca swoją pracę. Założył ręce na piersi, wzdychając ciężko i uświadamiając sobie, że zazdrość zielonookiej może być dla niego wyjątkowo niebezpieczna, więc również spojrzał na kosmetyczkę, dostrzegając, że ta rzeczywiście zachowuje się dość podejrzanie.
- Wcale nie jestem zazdrosna! - odparła z urazą w głosie blondynka, odkładając na stolik poszkodowany magazyn i unikając wzroku chłopaka, rumieniąc się delikatnie.
- Jasne, a ja wcale nie mam piegów na nosie - mruknął sarkastycznie Dziewiątka, spoglądając na dziewczynę z lekkim rozbawieniem i dotykając palcem swojego piegowatego noska, na co Siódemka wymamrotała coś niewyraźnie, a następnie lekko zawstydzona zaczęła bawić się swoimi dłońmi. Brązowooki uniósł brew z zamyśleniem, wciąż dziwiąc się trochę temu, jak szybko w ciągu zaledwie kilku dni blondynka zmieniła swoje nastawienie do Dwójki, choć sam musiał przyznać, że jego własna opinia o niebieskowłosym również znacznie się odmieniła. Nietrudno było się domyślić, że teraz błękitnooki podoba się dziewczynie i to nawet bardzo, biorąc pod uwagę jej zachowanie na misji, lecz najwidoczniej Dwójka nie rozumiał tych zmian w jej stosunku do niego, pomimo tego, że prawdopodobnie on także był zauroczony zielonooką. Brązowowłosy miał jednak pewne wątpliwości, czy jego kompan z drużyny jest świadomy własnych uczuć, przez co utwierdził się w przekonaniu, że niebieskowłosy to tylko tępy mięśniak.
- Ja tylko... Bo... - zaczęła się jąkać Siódemka, starając się jakoś wyjść z tej sytuacji, ale dostrzegając porozumiewawcze spojrzenie piegusa zamilkła, czerwieniąc się jeszcze bardziej i wbijając wzrok w podłogę. - To wcale nie tak...
- Nie musisz zaprzeczać, od razu widać, że zabujałaś się w Dwójce - rzekł spokojnie Dziewiątka, biorąc do ręki jeden z magazynów i otwierając na losowej stronie, podczas gdy blondynka otworzyła szeroko oczy, mrugając intensywnie i na przemian blednąc i pokrywając się rumieńcem, lecz po chwili westchnęła ciężko, spuszczając głowę i smętnie owijając wokół palca jeden ze swoich długich kosmyków.
- To aż tak oczywiste? - spytała z goryczą, zerkając na chłopaka obok i z lekką paniką zastanawiając się, czy w takim razie niebieskowłosy również się tego domyślił.
- Tak - odparł bez wahania brązowooki, przewracając kartkę i zatrzymując się dłużej na zdjęciu sławnego piłkarza, a dziewczyna prawie całkowicie pogrążyła się w rozpaczy, dochodząc do wniosku, że najwidoczniej błękitnooki nie odwzajemniał jej uczuć, nawet pomimo tego, co powiedział jej na dachu. Piegus zauważył jej rozżalenie, na co westchnął ciężko i odłożył gazetę, nie spodziewając się, że kiedykolwiek przyjdzie mu pocieszać Siódemkę. - Nie martw się, on jest zbyt tępy, żeby się tego domyślić - mruknął, z ulgą dostrzegając, jak humor blondynki nieco się poprawia, choć trochę nie rozumiał, dlaczego ona tak się tym przejmuje.
- Nie mów mu o tym, dobrze? - poprosiła nieśmiało zielonooka, wpatrując się w niego błagalnie i nerwowo poprawiając opaskę na włosach.
- Nie chcesz, żeby się dowiedział? - brązowowłosy uniósł brew z delikatnym zdziwieniem, wkładając dłonie do kieszeni bluzy i siadając po turecku na krześle, spoglądając z zaciekawieniem na Siódemkę. - Jeśli nie powiesz mu tego wprost i jak najprostszym językiem, to na randkę pójdziecie dopiero za jakieś pięćdziesiąt lat, o ile oczywiście w ogóle do tego dojdzie - rzucił blondynce skonsternowane spojrzenie, obserwując, jak ta specjalnie unika jego wzroku i niezręcznie zaplata małe warkoczyki na swoich włosach.
- Jestem pewna, że i tak byłaby to cudowna randka - mruknęła niemrawo dziewczyna, wydymając policzki i zerkając na niego ukradkiem, a Dziewiątka zamrugał z niedowierzaniem i pokręcił głową załamany.
- Nie sądzę, Dwójka już teraz jest cholernie nieznośny, a co dopiero jako stary dziad - wymamrotał, pocierając skronie i spoglądając z frustracją na zielonooką, zastanawiając się, jak ma przemówić jej do rozsądku. - Poza tym, czy nie o to właśnie chodzi we wchodzeniu w związki? Żeby obie strony dowiedziały się o swoich uczuciach? - założył ręce na piersi, wzdychając ciężko i z nadzieją wpatrując się w Siódemkę, licząc na to, że jego słowa jakoś pomogą, ale z niezadowoleniem dostrzegł, jak blondynka nerwowo bawi się swoimi dłońmi i nieśmiało zerka na niebieskowłosego, który lekko znudzony czekał na kosmetyczkę.
- Byłeś kiedyś w jakimś związku? - spytała wymijająco, dobrze wiedząc, że chłopak ma trochę racji, nie chciała jednak tak otwarcie tego przyznać i sprowokować go do dalszych prób skłonienia jej do działania.
- Nie i nie zamierzam się w to bawić - odparł, unosząc brew, widząc, że blondynka próbuje nieporadnie zmienić temat. Westchnął ciężko, uświadamiając sobie, że aktualnie ma za mało czasu na zajmowanie się problemami sercowymi zielonookiej, które jednak mogły okazać się raczej niekorzystne dla ich planów ucieczki, jeśli przez to Siódemka stanie się zbyt rozkojarzona i nieuważna. - Słuchaj, teraz jesteśmy na misji, więc to nie jest odpowiedni moment - zaczął, starając się powstrzymać od przesadnego okazywania swojej frustracji - ale przyjdź wieczorem do mojego pokoju i wtedy postaram się jakoś ci pomóc - rzekł, mając nadzieję, że to usatysfakcjonuje dziewczynę i na jakiś czas ją uspokoi, choć sam wątpił, czy będzie w stanie udzielić jej jakiejś dobrej rady w tej kwestii. - Może być?
- Niech będzie... - odparła trochę niepewnie, zakładając za ucho luźny kosmyk włosów i spoglądając na niego z lekkim zdziwieniem, nie spodziewając się, że piegus będzie chciał jej doradzić w tej sprawie albo w ogóle jej wysłuchać. Uśmiechnęła się do niego odrobinę niezręcznie, nadal pamiętając o serum, które jej wstrzyknął bez jej zgody i o tym, jak bardzo zabolała ją świadomość, że podjął tę decyzję, wiedząc, że to może ją zabić, ale mimo to i tak próbowała mu to wybaczyć, choćby dla dobra drużyny. Poza tym fakt, że Dziewiątka sam zaproponował jej swoją pomoc, był dla niej miłą niespodzianką i dzięki temu przez chwilę poczuła się tak, jakby jego czyn z przeszłości mógł rzeczywiście zostać zapomniany.
- Siódemka, co prawda miałem zacząć udzielać ci rad dopiero później, ale proponuję, żebyś poszła pokazać tej kosmetyczce, gdzie jest jej miejsce - odezwał się nagle brązowowłosy, z delikatnym niesmakiem patrząc w stronę czarnowłosej kobiety, która nachyliła się nad Dwójką dokładnie w taki sposób, aby specjalnie wyeksponować swój bujny biust. Gdy tylko blondynka to zauważyła, natychmiastowo zapomniała o swojej niepewności i nieśmiałości, z zimną furią w oczach ruszając w stronę fotela, na którym siedział niebieskowłosy.

UzdolnieniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz