25. Nadal nie masz dość?

2.2K 101 16
                                    


W głowie zaczęło mi się lekko kręcić od dużej ilości wina, czułam jak jest mi gorąco i nie czułam żadnej blokady słownej. Pani Kasia zrobiła sobie z moich ud poduszkę, a ja co chwile głaskałam jej lico wskazującym paluszkiem. Kobieta nie miała nic przeciwko, chciała tego, dawno nie czuła takiego dotyku.
Moja ręka zjechała niżej aż na jej ramie i szła wzdłuż, prosto na jej biodra. Polonistka sięgnęła ręką po pilot leżący na stoliku i wstrzymała film. Położyła się na plecach i spojrzała się na moje oczy.
- Interesujący jest ten film, ale nie wiem czemu wole bardziej zająć się Tobą niż tym filmem.
Podniosła się i usiadła obok kładąc rękę na moim policzku. Czujnie ją obserwowałam, mimo wszystko kobieta ciągle mnie sobą kusiła. Już dawno miałam ochotę złączyć nasze usta w jeden wielki pocałunek, ale nauczycielka chyba nie jest na tyle pijana by się na to zgodzić.
- Powiedz mi o czym tak myślisz skarbie..
- Nie, to głupie.
Odwróciłam wzrok i się uśmiechnęłam. Nauczycielka znowu złapała mnie za policzek i odwróciła moją twarz w swoją stronę. Zbliżyła swoją twarz do mojej, dzieliły nas centymetry.
- Nic nie jest głupie, powiedz.
- O pani.
- W tym przypadku powinnam się obrazić bo powiedziałaś że jestem głupia, ale nie mam ochoty na fochy.
- Przepraszam, nie to miałam na myśli.
- Skoro myślisz o mnie, to powiedz o czym konkretnie.
Spojrzałam się na jej usta. Nauczycielka zauważyła jak moje oczy zaczęły patrzeć się na jej czerwone wargi. Pokazała rząd śnieżnych zębów i śmiejąc się, całym swoim ciężarem opadła plecami na kanapę. Zaczęła się śmiać głośniej. Nie wiedziałam co robić, obserwowałam ją i czekałam aż nauczycielka w końcu się odezwie. Tak czułam że zareaguje na moją myśl, dlatego dobrze że jej nie powiedziałam tego wprost tylko się popatrzyłam na mój dawny obiekt pożądania.
- Diana, jesteś bardzo zabawna.
Śmiała się dalej. Tym razem zaczęła powoli się podnosić, a nasze oczy się spotkały. Dalej obserwowałam swoją nauczycielkę i nic jej nie odpowiadałam. Widząc moją reakcje nauczycielka przestała się śmiać i zbliżyła się do mnie. Złapała mnie za przedramię i spojrzała poważnie.
- Ty na prawdę chcesz pocałować staruchę?
Dalej jej nie odpowiadałam, czułam się dziwnie i nie wiedziałam jaka odpowiedź będzie odpowiednia. Jej reakcja spowodowała że zaczęłam wątpić w cokolwiek.
Polonistka znowu usiadła na mnie okrakiem. Położyła obie dłonie na moich policzkach i spojrzała się na mnie swoimi lśniącymi oczyma.
- Ty na prawdę chcesz mnie pocałować?
Zbliżyła swoje usta do moich, ale jeszcze ich nie złączyła. Poczułam jak otwiera lekko usta.
- Nie całuj ich. Nawet nie miej takich myśli..
Po czym się oddaliła i dalej na mnie siedziała okrakiem. Czułam się jakbym napompowała balon a ona wzięła igłę i go od tak przebiła. Załamałam się, jadnak mimo wszystko dalej chcę ją pocałować. Jak ona tego nie zrobi to ja to zrobię. Złapałam ją dwoma rękoma za policzki i przyciągnęłam do siebie. Rozchyliłam lekko usta i już chciałam złączyć nasze usta w jeden wielki namiętny pocałunek, ale czułam jak nagle nauczycielka zasłania swoje wargi ręką. Pocałowałam jej rękę i otworzyłam ze zdziwieniem oczy.
- Mówiłam... nie całuj.
- Jestem chyba pijana.
- Chyba tak słońce, czym się tutaj dostałaś?
- Samochodem.
Pani Kasia poprawiła z przodu moją koszulkę i się uśmiechnęła.
- To zostaniesz u mnie na noc. Rano wstaniemy i pojedziesz się ogarniać.
- Nie będzie to problem?
- Oczywiście że nie, będziesz mogła położyć się na tej kanapie, albo ze mną w łóżku jeśli to nie problem. Chociaż teraz się trochę boje że będziesz mimo wszystko chciała mnie pocałować.
Zażartowała.
- Skończmy o tym całowaniu i kończmy ten film.
- Właściwie to... nie chce już go oglądać. Możemy iść do sypialni i pogadać o babskich sprawach.
Wstała i wyłączyła całkowicie telewizor.
- Dojdziesz sama czy mam Cię poprowadzić?
Zapytała nauczycielka.
- Dojdę sama.
Powiedziałam a nauczycielka wyszła z salonu. Nie mogę tego tak zostawić, otworzyłam wino i zaczęłam pić wino z gwinta. Chciałam je wyzerować.. pomysł który mi przyszedł do głowy może być żałosny i będą tego późniejsze konsekwencje, ale na szczęście będę mogła wszystko zrzucić na alkohol. Wyzerowałam wino i głośno odłożyłam butelkę na stół.
- Diana?
Usłyszałam głos nauczycielki z pokoju obok.
- Już idę.
Wstałam i poczułam jak alkohol uderzył mi do głowy. A ludzie mówią że winem nie da rady się upić. Cóż, dzisiaj Diana udowadnia że rzeczy niemożliwe stają się możliwe. Tak samo jak pocałunek.. nie możliwy pocałunek stanie się możliwy, czy tego chcesz Buring czy też nie.

Dzień Dobry Pani BuringOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz