- Chcesz mi powiedzieć że oni wiedzą o nas? - zapytałam szeptem bo obok mnie wciąż siedział Eryk.
- Aż tak to nie wiedzą i właśnie nie możemy pozwolić na to by się dowiedzieli. Chodzi mi Skarbie o to, że wiedzą o tym że zostajesz u mnie po lekcji i chwile ze sobą gadamy.
- No i? Przecież to normalne. - wstałam z kanapy i odeszłam trochę od przyjaciela. Oparłam się łokciami o parapet i patrzyłam przez okno. Nagle zauważyłam jak rudy i łysy spojrzeli na okno przez które się patrzyłam. - Nosz kurwa, nawet przez okno się patrzeć nie można.
- Słucham?
- Śledzą mnie cały czas. - odeszłam od okna i poszłam usiąść przy kuchennym stole.
- Proszę Cię tylko nie zrób jakiejś głupoty. - powiedziała zmartwionym głosem.
- Będzie ciężko. Denerwuje mnie to że już nie mam prywatności, a chciałabym się z Tobą spotkać.
- Diana, sama widzisz że to teraz jest niemożliwe. Tym bardziej mówiłam Ci w szkole że chce zostać sama.
- Sama do mnie dzwonisz.
- Bo.. - zmieszała się. - bo czułam taką potrzebę.
- A ja mam potrzebę spotkać się z Tobą i powiedzieć Ci coś bardzo ważnego.
- Wiem że mnie kochasz i wiem że Ci na mnie zależy.. - powiedziała pewnie do telefonu.
- Co? Nie o to chodzi.
- Aha. - rzuciła poirytowana. Wstałam z krzesła i poszłam na górę to toalety. Zamknęłam się w niej i stanęłam przed lustrem cicho mówiąc nauczycielce.
- Wiem kto jest zabójcą.
- Kto?
- Dlatego właśnie chce się spotkać i Ci powiedzieć wszystko co wiem.
- Diana, to będzie ryzykowne. Pilnują Cię, jeśli zobaczą że nic się nie dzieje w Twoim domu, to nabiorą nagle podejrzeń.
- A coś ma się dziać w tym domu by wiedzieli że jestem? Mam mini zoo tu zrobić, albo grupową modlitwę? Może wolisz egzorcyzmy? Zostawię po prostu światła włączone i tyle.
- Przecież zauważą że nie ma samochodu.
- Dlatego wymsknę się tylnymi drzwiami i pójdę jakoś na skróty.
- Diana... - westchnęła nauczycielka.- siedź na czterech literach będę za 30 minut i wejdę tymi tylnymi drzwiami.
- Ale to ja miałam iść do Ciebie.
- Powiedziałam siedź. Ja już się poświęcę, ale nie myśl że zostanę na długo.Wyszłam z łazienki i przetarłam nos ręką. Pociągnęłam nosem i schodziłam na dół do przyjaciela. Eryk nadal siedział na kanapie i zajął się oglądaniem telewizji kiedy byłam nieobecna. Usłyszał jak stawiam powoli kroki po drewnianych schodach i odwrócił głowę w moją stronę. Podniósł kąciki ust w górę i spytał:
- Z kim tam gadałaś że aż na górę musiałaś uciec?
- Mama do mnie dzwoniła. - skłamałam. Nie mogłam mu powiedzieć że dzwoniła do mnie nasza polonistka. Również nie mogłam mu powiedzieć, że dzwoniła do mnie Karina bo w to by nie uwierzył. Jakbym mu powiedziała że to nikt ważny to zacząłby się bardziej mnie wypytywać. Tak na prawdę nie miałam innego wyjścia, jak powiedzieć że rozmawiałam z mamą przez telefon.
- Mówiłaś coś o tym że śledzą Cię cały czas.
- Taa.. pamiętasz tych dwóch kolesi w samochodzie którzy zatrzymali się prawie obok mojego domu? To są śledczy ponieważ jestem podejrzaną numer jeden w sprawie Sandry.
- Musimy coś z tym zrobić Diana. To jest trochę nie okej, że Ty jesteś pod okiem śledczych i próbują wmówić że jesteś morderczynią, skoro prawdziwy morderca chodzi wolno po świecie.
- Co chcesz zrobić? - spytałam zaciekawiona.
- Kazać Kamilowi mówić.
- A Ty wiesz gdzie on w ogóle jest? Nie pojawił się w szkole.
- Nie wiem gdzie jest i to mnie nie pokoi. Musimy jutro uderzyć do Marty. Jej też musimy kazać mówić.
- Eryk.. - podeszłam bliżej przyjaciela i zasiadłam tuż obok. Spojrzałam się nieśmiało w jego oczy i rzuciłam się na jego szyję. - Dziękuje, wiele dla mnie znaczy Twoja pomoc. Przyjaciel zaczął czule przejeżdżać dłonią po moich plecach. Pocałowałam go w policzek, a ten nagle stał się czerwony jak burak. Jego wzrok skupił się na moich oczach a potem na ustach. Rozchylił swe wargi i powoli nabierał powietrza.
- Nie wiem czy powinienem.. - zaczął nagle chłopak. Spojrzałam się na niego total pytająco. Nie wiedziałam o co może mu chodzić. Eryk przełknął głośno ślinę i zaczął mówić dalej. - Czy mogę Cię pocałować?
Odskoczyłam od chłopaka i usiadłam na drugim końcu kanapy. Starałam się uspokoić by go w jakiś sposób nie zranić. Niestety nie mamy kontroli nad tym w kim się zakochujemy, więc rozumiem skąd znalazło się jego pytanie. Chyba go źle naprowadziłam.
- Eryk, przepraszam ale ja nie jestem w stanie obdarować Cię tym samym uczuciem co Ty mnie.
- Zrobiłem znowu z siebie debila.. - opuścił wzrok i zaczął bawić się ze stresu palcami.
- Nie zrobiłeś. Ja... ja już kogoś mam na oku. Ja nie mogę tak. Wiesz o co chodzi...?
- Nie wiedziałem że ktoś Ci się spodobał, czemu się tym nie chwaliłaś.
- Bo to w sumie nie jest powód do chwalenia się.
Między nami nastała niezręczna cisza. Patrzyliśmy się obydwoje po kontach pokoju. W tle dalej leciał telewizor. W pewnym momencie obydwoje na siebie spojrzeliśmy i zarumienieliśmy. Eryk spojrzał się na zegarek wiszący na ścianie.
- Wiesz co, jest już późno. Może lepiej będzie jak już pójdę. I tak musimy zrobić zadanie domowe z matematyki i z angielskiego. - powiedział chłopak.
- Eryk....
- Ta?
- Czy jak wrócisz do domu to mógłbyś mi wysłać notatki z lekcji na których mnie wtedy nie było? - spytałam.
- Ta, jasne. - wstał z kanapy i zaczął iść w stronę swojej powieszonej na wieszaku kurtki. Założył buty i narzucił na siebie kurtkę. Otrzepał następnie ręce prostując się, a potem rzucił na mnie swym spojrzeniem.
- Cóż to do zobaczenia w szkole. I jutro załatwimy te nieporozumienie..
- Nieporozumienie? - spytałam przyjaciela. Nagle zapomniałam o tym, o czym rozmawialiśmy na kanapie. O naszym planie. A wszystko mnie wybiło z rytmu. Jego zapytanie o pocałunek na długą chwile mi pozostanie w pamięci.
- W sensie, złapiemy tych naszych zabójców i będziemy kazać im mówić.
- Aaa, no tak! Przepraszam ale jestem jakaś rozkojarzona.
- To przeze mnie. - złapał za klamkę. - Pójdę już. Odpoczywaj i przypomnij sobie przy okazji te Twoje nie planowane spiknięcie się z Kamilem tamtego dnia.
- O właśnie, o tym też zapomniałam. To w takim razie, dobranoc?
- Trochę za wcześnie, ale w sumie.. dobranoc. - otworzył drzwi i wyszedł.
Przekręciłam kluczyk w drzwiach i odetchnęłam. Usiadłam z powrotem na kanapie i zaczęłam skakać po kanałach oczekując że znajdę coś bardzo ciekawego. Wszędzie jednak mówiono o śmierci kruczowłosej dziewuchy.
- Jak długo będzie trwać ten horror? - spytałam sama siebie i zaczęłam dalej szukać czegoś co zwróci na mnie swoją uwagę.Usłyszałam pukanie do tylnich drzwi. Wstałam i idąc do drewnianych oraz zamkniętych drzwi, zaczęłam poprawiać swoje nieogarnięte włosy. Otworzyłam drzwi i spojrzałam na osobę stojącą przede mną. Stała w całej okazałości. Ubrana tak jak zwykle, czyli pięknie. Przybliżyłam się do niej by skraść jej całusa. Kobieta jednak zasłoniła mi usta swoją ręką i rzekła stanowczo:
- Nie..
Weszła do środka nie zdejmując butów. Westchnęłam niezadowolona i zamknęłam za nią drzwi. Kobieta usiadła na kanapie i spojrzała się na ekran telewizora.
- Nie dość że w naszym mieście dzieją się morderstwa gdzie głównym podejrzanym jest moja uczennica, z którą mnie łączy romans, to jeszcze oglądasz Krzyk?
- Zejdź w końcu ze mnie. - usiadłam obok i również zaczęłam się patrzeć w ekran telewizora. - Miałyśmy pogadać a nie czepiać się tego co oglądam.
- Racja, tak więc kto jest mordercą?
- Dwójka uczniów których znasz. -
Polonistka zrobiła nagle wielkie zdziwione oczy i przestała się patrzeć na telewizor, a całą uwagę zwróciła na mnie.
- Kto taki? Diana mów bo nagle mnie tym zaciekawiłaś..
- Kamil.. były Kariny i Twoja ulubienica.
- Mam jedną ulubienice i jesteś nią Ty.
- A Marta? - spytałam nagle kobietę.
- Marta to tylko uczennica która chce się popisać swoimi... zaraz... Chcesz mi powiedzieć że za śmiercią Sandry stoi również Marta?!
- Tak. Skoro teraz wiesz kto stoi za śmiercią Sandry, to możesz już nie mieć jakichkolwiek podejrzeń, że to mogłam być ja?
- Wiesz co.. ciężko mi jest w to w jakikolwiek sposób uwierzyć.
- Kurwa... - zdenerwowałam się. - ale jesteś w stanie uwierzyć w to że ja to zrobiłam tak?!
- Powiedziałam coś na temat przekleństw.
- Wiesz co Buring, czasem działasz mi na nerwy.
- Wiem.. - przybliżyła się i musnęła moje usta. - ale dalej mnie kochasz mimo wszystko.// Moi drodzy, życzę wam wszystkim wesołych i pięknych świąt. Mam nadzieje że obecna sytuacja na świecie nie zepsuje wam magii świąt. Życzę wam wszystkim dużo zdrówka. Ostatni rozdział w tym roku pojawi się przed sylwestrem. Ostatecznie to wam mogę zapewnić. Buźka
CZYTASZ
Dzień Dobry Pani Buring
RomanceDiana idzie do starej szkoły jako 3-cio klasistka. Tam poznaje nową nauczycielkę od języka polskiego. Na początku Diana i polonistka są do siebie nastawione w normalny sposób, ale po kilku rozmowach ich życie staje się bardziej ciekawe a uczucia sta...