Stałam przed lustrem i ogarniałam swój nos. Niestety, krwi było coraz więcej a umywalka była cała zaciapana. Musiałam pozbyć się tego brudu zanim przyjdzie nauczycielka. Jednak nie jestem w stanie zatamować obecnie krwi. Usiadłam na kiblu i schowałam twarz w swoich dłoniach. Jestem do niczego. Jaka ja byłam głupia żeby zgodzić się na tą wycieczkę. I co ja z tego mam? Zaczęłam płakać. Krople krwi poplamiły moje spodnie i koszulkę. Wyciągnęłam z kieszeni telefon i wykręciłam numer pani Merch.
Przyłożyłam telefon do ucha i czekałam aż kobieta odbierze.
Długo nie musiałam czekać, kobieta szybko odebrała ode mnie telefon i od razu usłyszałam jej głos.
- Cześć Diana, co u Ciebie słychać?
Pociągnęłam nosem i spróbowałam choć trochę uspokoić swój płacz.
- Nawet nie zdaje sobie pani sprawy jak bardzo chciałam usłyszeć pani głos.
- Diana czy Ty płaczesz?
- Płaczą tylko cieniasy.
- Kochanie, nie widzę Cię a ja czuje że jednak coś jest nie tak, poza tym głos Ci się łamie.
- Nie czuje się tu zbyt dobrze.
- Co się dzieje?
Opowiedziałam nauczycielce od informatyki wszystko po kolei, pomijając oczywiście scenki romansu z panią Buring. Kobieta bardzo się zdenerwowała. Zdarzyło się jej kilka razy przeklnąć.
- Diana przyjadę po Ciebie ale daj mi adres.
- Nie proszę pani..
- Ale dlaczego? Wszyscy wokół źle Cię traktują. A z tą Kaśką to ja będę musiała na poważnie pomówić.
- Nie chce wracać bo czuje że muszę się zrewanżować.
- Diana kurwa, to nie są żadne zawody że Ty się masz zrewanżować. Bądź mądrą dziewczynką i daj se siana. Ale przede wszystkim się uspokój.
- Mam pytanie.
- Słucham Cię Skarbie.
- Wierzy pani we mnie i w moje możliwości?
- Wierze.. ale..
- W takim razie zostaje tu do końca i jeszcze wszystkie po kolei będą mi całować stopy. To w końcu ja jestem postrachem naszej szkoły a nie jakaś kujonica.
- Diana, uspokój się. Nie możesz tak..
- Pani Merch... - powiedziałam spokojnym głosem. Wstałam i spojrzałam na swoje lustrzane odbicie. Skrzywiłam lekko głowę w bok i podniosłam swoje kąciki ust do góry.- Tak bardzo za panią tęsknie, cały czas chodzi mi pani po głowie. Mam ochotę się do pani przytulić i wycałować. Pragnę poczuć pani dotyk na sobie, ten piękny kobiecy zapach, cieniutki głosik a przede wszystkim posłuchać bicia pani serca kiedy jestem przy pani.. Marzę o Tobie MyAnno, dlatego kiedy wrócę, proszę umówmy się i spędźmy razem wieczór.
- Dobrze.. Tak zrobimy kochanie, ale nie rób nic więcej głupiego. Najlepiej trzymaj się z dała od tych wszystkich dziewczyn. A jak będziesz chciała pogadać to zadzwoń do mnie, nie gadaj już z panią Kasią. Całuje Cię mocno, trzymaj się i życzę Ci spokojnych snów.
- Dobranoc..
Niechętnie się rozłączyłam. Położyłam telefon na czystej stronie zlewu i postanowiłam oderwać dwa listki papieru toaletowego. Zrolowałam je i wsadziłam sobie do nosa. Pod zlewem leżała mała szmatka. Namoczyłam ją i zaczęłam wycierać plamy z podłogi. Następnie wymyłam umywalkę i spojrzałam na swój nos. Ktoś wszedł do pokoju i ciągnął za klamkę do łazienki.
- Diana otwórz!
Krzyknęła polonistka. Moje serce przyspieszyło z nerwów.
- Nie będę pani otwierać.
- Przestań się zachowywać jak dziecko i otwórz te pierdolone drzwi.
- Będę się zachowywać tak jak mi się podoba.
Nauczycielka uderzyła w drzwi.
- Masz natychmiast je otworzyć!
- A co jeśli ich nie otworzę?
- Myślisz że jestem na tyle głupia by nie poradzić sobie z głupimi drewnianymi drzwiami?
Złapałam za klucz i niechętnie go przekręciłam, nauczycielka mocno pociągnęła za klamkę i otworzyła drzwi. Spojrzała się na mnie i jej wściekła twarz nagle stała się przybita. Podeszła do mnie, złapała mnie za tył głowy i przyciągnęła mnie do siebie mocno przytulając.
- Diana, jest mi tak przykro widząc Cię w takim stanie..
Rozpłakałam się. Czułam że poplamiłam koszulkę nauczycielce. Oderwałam się od niej i wyjęłam zużyte chusteczki z nosa. Wywaliłam do kosza i sięgnęłam po kolejne listki.
- Nie, nie zamykaj tego. Nachyl się nad umywalką i daj temu spłynąć. Tamowanie nic nie da.
Stanęłam więc przed umywalką i patrzyłam się na sam dół. Polonistka objęła mnie z tylu i odgarnęła moje włosy do tyłu. Schowała twarz w moją szyje i zaczęła powoli kołysać nas na boki.
- Dlaczego pani nie jest przy Marcie?
- Myślisz że ona mnie w jakikolwiek sposób interesuje?
- Uderzyłam ją..
- A ona Ciebie. Marta pluła krwią ale jej przeszło, a Tobie ciągle leci krew i nie chce przestać.
- To będę tu stać przez całą noc, trudno.
- Chyba chciałaś powiedzieć, obie będziemy tu stać całą noc.
- Nie, dobrze wiem co powiedziałam.
Nauczycielka puściła mnie i zrobiła krok w tył. Popatrzyła się na mnie w lusterku i zapytała:
- Jesteś na mnie wściekła tak?
- A wie pani za co?
- Za to co mówiłam o Tobie kiedy Marta była u nas. Słuchaj, ja nie chciałam tego powiedzieć, ale też ona weszła niespodziewanie a my.. byłyśmy blisko..
- Ale to nie oznacza że ma pani być taka wredna dla mnie w towarzystwie Marty.
- Wiem.. spierdoliłam to.
Odwróciłam się w stronę nauczycielki i podniosłam głowę do góry. Spojrzałam się w jej oczy i wzięłam głęboki oddech.
- Nauczycielce nie przystoi przeklinać.
- Teraz nie jestem nauczycielką..
- W takim razie, kobiecie nie przystoi przeklinać.
Oparła się o ścianę i skrzyżowała ręce. Ja natomiast zasłoniłam swój nos ręką bo nie chciałam znowu pobrudzić podłogi.
- Odwróć się i niech ta krew leci dalej.
Posłuchałam się nauczycielki i zabrałam dłoń z nosa.
Stałyśmy tak jeszcze przez 5 minut. Między nami zapadła cisza.Krew nagle przestała lecieć. Wyprostowałam się i popatrzyłam na lustrzane odbicie nauczycielki. Ciągle stała oparta o ścianę ze skrzyżowanymi rękoma.
- Już mi przeszło.
Nauczycielka opuściła ręce i zmierzała w moim kierunku. Stanęła obok mnie. Popatrzyłam się na nią a ta wzięła chusteczkę i lekko ją namoczyła wodą. Złapała mnie dłonią za policzki tak że moje usta zrobiły dziubek. Nauczycielka zaczęła mi przemywać ostrożnie nos i jego okolice.
- Jest mi już lżej na sercu widząc, że już Ci nie leci krew.
Przemyła mi jeszcze ostrożnie obok dziurek nosa i spojrzała się w moje oczy. Jej oddech przyspieszył. Zbliżyła swoją twarz i pocałowała mnie w usta. Puściła moją twarz i pogłębiła pocałunek.
Nie odwzajemniałam tego. Stałam po prostu i nic nie robiłam. Polonistka przestała mnie całować i spojrzała się na mnie.
- Nie chcesz już mnie całować bo jesteś aż tak na mnie zła?
Wzięłam swój telefon i po prostu nadzwyczajnie w świecie wyszłam z łazienki. Kierowałam się prosto do łóżka. Położyłam się na swojej stronie bokiem i zamknęłam oczy. Poczułam jak łóżko z drugiej strony się ugniata. Na swoim ramieniu poczułam kobiecy dotyk po czym zaczęła mi tam składać pocałunki. Wciąż miałam zamknięte oczy, starałam się nie zwracać uwagi na kobietę.. tak jakby ona nie istniała. Było to trudne bo gdzieś w głowie chodziła mi myśl by się do niej odwrócić i dać jej małą nauczkę. Jednak, nie mogłam.
- Nie wyobrażam sobie żeby coś Ci się stało poważniejszego. Nie byłabym w stanie tego przeżyć. Już mi jest ciężko widząc jak cierpisz z powodu nosa, a co by było gdybyś na przykład miała wypadek samochodowy..
Nie odezwałam się, ale w moich oczach zbierały się już łzy. Jej dotyk zjeżdżał coraz niżej aż do mojej dłoni. Splotła nasze palce a następnie położyła głowę na moim ramieniu. Pocałowała mnie ostatni raz w policzek i poczułam jak na mnie spada kropelka wody. Otworzyłam oczy i spojrzałam kątem oka na nauczycielkę. Ona płakała..
- Dlaczego pani płacze?
- Bo wiem że przeze mnie teraz cierpisz..
Zabrałam swoją dłoń z jej uścisku i odwróciłam się do niej przodem. Wtuliłam się w nią i schowałam swoją twarz w jej szyje.
- Nie jest do twarzy pani w łzach, zdecydowanie wole kiedy pani promienieje ze szczęścia. Wtedy pani mi się bardzo podoba..
Zachichotała. Wsunęła dłonie pod moją koszulkę i zaczęła delikatnie przejeżdżać paluszkami po moich plecach. Jej dłonie były zimne, dlatego na całym moim ciele pojawiła się widoczna gęsia skórka. Jedna z moich dłoni spoczywała na jej talii a druga ręka spoczywała w jej włosach. Jej perfumy zaczęły do mnie uderzać.. całowałam ją delikatnie po szyi na co ta stęknęła.
- Nie mogę Cię stracić, Diana. Jesteś dla mnie bardzo ważna. Może nie za bardzo to okazuje, ale tak jest. Jesteś moim oczkiem w głowie i nie pozwolę już by ktokolwiek Cię skrzywdził.1330 słów.
CZYTASZ
Dzień Dobry Pani Buring
RomanceDiana idzie do starej szkoły jako 3-cio klasistka. Tam poznaje nową nauczycielkę od języka polskiego. Na początku Diana i polonistka są do siebie nastawione w normalny sposób, ale po kilku rozmowach ich życie staje się bardziej ciekawe a uczucia sta...