31. Kto tam?

2.2K 95 23
                                    


Usłyszałam z salonu dzwonek do drzwi, spojrzałam szybko na zegar. 16:55.. jest przed czasem, ale to się ceni. Ostrożnie wstałam z kanapy i poszłam w stronę drzwi.
- Kto tam? - zapytałam. Po drugiej stronie usłyszałam swoją nową znajomą.
- Sandra od fajek.
Przekręciłam drzwi i złapałam za klamkę. Przed drzwiami zobaczyłam pięknie ubraną kruczowłosą dziewczynę. Widząc ją uśmiechnęłam się i zrobiłam jej miejsce by weszła do środka.
- Dzięki. - odpowiedziała na mój gest. Zamknęłam drzwi i pomogłam jej się rozebrać z jeansowej kurtki.
- Nie trzeba było. - powiedziała zaczerwieniona.
- Trzeba, rozgość się.
Wzięłam od niej kurtkę i powiesiłam na wolny wieszak. Dziewczyna weszła do salonu i zaczęła się rozglądać.
- Sama mieszkasz? - zapytała.
Podeszłam do niej powoli i położyłam swoją dłoń na jej ramię.
- Nie, z mamą. Tylko że pojechała teraz w delegację.
- Na tydzień?
- Na dwa albo trzy, szkoda bo wiecznie jestem sama ale nic nie mogę na to poradzić.
- A tato?
- Rozwiedli się. - opuściłam wzrok i zabrałam rękę z jej ramienia. Ostrożnie usiadłam na kanapie i oparłam swoje plecy o wielką poduszkę. Dziewczyna usiadła obok mnie i zmierzyła mnie wzrokiem od góry do dołu.
- Elegancka góra i luźny dół? - Zapytała. Spojrzałam na swój ubiór. Zaśmiałam się pod nosem i spojrzałam roześmiana na znajomą.
- Długa historia.
- Mamy czas.
Założyła nogę na kanapę. Delikatnie było widać jej majtki bo dziewczyna założyła przylegającą do ciała i krótką sukienkę.
- A więc od czego tu zacząć..
- Najlepiej od początku czyż nie?
Opowiedziałam nowej znajomej cały przebieg akcji na lekcji wf. Dziewczyna w niektórych momentach się śmiała, a w innych się przejmowała. W pewnym momencie kiedy mówiłam jej o tym jak dostałam piłką w twarz, złapała mnie za rękę i przybliżyła się do mnie. Nie zwracałam na to uwagi bo byłam zajęta opowiadaniem. Znajoma zaczęła delikatnie drapać mnie paznokciem po mojej dłoni, co wywołało u mnie gęsia skórkę
- Mów dalej. - powiedziała dziewczyna i przegryzła swoją dolną wargę. Kontynuowałam swoją wypowiedź.

- No i dlatego jestem tak ubrana.
Obie się cicho zaśmiałyśmy. Sandra coraz bardziej się do mnie przysuwała. Położyła swoją nogę na moją i zaczęła bawić się kosmykiem moich włosów. Położyłam dłoń na jej udzie i przyglądałam się jej wargom.
- Może chcesz coś do picia?
Zapytałam gościa. Ta pokazała szereg swych zębów i odpowiedziała:
- Tak, chcę.
- Co pani chce do picia?
- Nie nazywaj mnie panią.. nie wyglądam przecież tak staro.
- Przepraszam, co moja droga chcesz do picia?
- Masz ochotę na alkohol?
- Nie dawno co wzięłam tabletkę, więc..
- Przestań, nic Ci się nie stanie.
Złapała mnie za dłoń i wstała ciągnąc mnie ostrożnie do góry.
Wstałam i złapałam się za jej szyję. Dziewczyna objęła mnie w pasie i położyła brodę na moim ramieniu.
- To idziemy po ten alkohol?
- Aa no tak.
Odsunęła się ode mnie i spojrzała pytając:
- Mam Ci pomóc iść?
- Możesz iść po prostu koło mnie, jak coś to najwyżej mnie złapiesz.
- Oczywiście.
Poszłyśmy prosto do domowego barku. Pokazałam jej ręką na witrynę pełną przeróżnego rodzaju alkoholu. Otworzyłam drzwiczki i spojrzałam na Sandrę.
- Na co masz ochotę?
Sandra złapała za butelkę Ballantine's.
- Ale z colą, wtedy jest lepsze.
- Coś mi się wydaje że ostatnia butelka coli została wypita wczoraj.
- To pójdziemy do sklepu i się zaopatrzymy.
- Chciałabym ale nie wiem czy dam radę prowadzić.
- Pozwól że ja sama się wybiorę swoim samochodem.
- Masz prawo jazdy?
Zapytałam zaskoczona. Dziewczyna podeszła do swojej jeansowej kurtki i wyciągnęła z kieszeni kluczyki do Renaulta.
- Zaraz się pojawię.
Dała mi buziaka w policzek i wyszła zamykając za sobą drzwi.

Najszybciej jak tylko mogłam poszłam zmienić swój ubiór na bardziej elegancki. Koszulka była w miarę więc postanowiłam ubrać jakieś obcisłe jeansy. Szybko jeszcze przeczesałam swoje włosy i sprawdziłam w lusterku czy nigdzie nie jestem brudna. Zeszłam po schodach i poszłam do kuchni ogarnąć jakąś przekąskę. Co Sandra może jeść? Ma bardzo ładną figurę więc wątpię że lubi coś słonego lub słodkiego.
- Najwyżej się ośmieszysz. - powiedziałam sama do siebie i sięgnęłam po świeżo kupione truskawki. Opłukałam je jeszcze zimną wodą i położyłam na ręczniku papierowym.

Dzień Dobry Pani BuringOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz