Rozdział 12

158 7 6
                                    

Pov: Ricardo

Właśnie dojeżdżamy do Poznania. Jak tu ładnieeee... Ciekawe jaki będzie hostel.

Skip time

Wchodzimy do hostelu. Dobra nie ma tragedii. Jest tu nawet przytulnie. Nauczyciele podchodzą do recepcji. Okej mamy pokoje na trzecim piętrze. Wchodzimy po schodach na górę. Nagle słyszę jakiś huk. Odwracam się, a to Arion spadł ze schodów. Jezusie.

-Arion, nic Ci nie jest?-pyta Victor.

-Nieee nic-wstaje i idzie dalej-nie takie rzeczy przeżyłem

-Um okej...

Wchodzimy do pokoju. Po prawo mamy łazienkę. Są cztery łóżka. Ja szybko biegnę zająć te przy oknie. Udało się. Mam najleprzą miejscówe. Mam też niedaleko parapet i szafkę nocną. Obok mnie miejsce zajmuje Gabriel, a Victor i Arion następne dwa posłania.

-Paczta! Mamy balkon!-drze się Arion.

-OMG-odpowiada Gabi.

Wychodzimy na balkon. Łooo ale ładny widok. Kamieniczki oświetlone zachodzącym słońcem... pięknie tu.

-CHCECIE IŚĆ DO BIEDRONKI!?-nagle do pokoju wchodzi Aitor Cazador.

No to zaczynamy przygodę w Polsce.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Tak wiem fest krótki rozdział, ale niestety tak wyszło. Heh jutro już piąteczek i elo. Bayoo kochani<33

172 słów

Have you ever love me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz