Rozdział 101

83 3 6
                                    

Pov: Ricardo

Zamówiliśmy nasze jedzenie.

-Co Cię tak naszło, żeby zabrać mnie na randkę-zapytał podekscytowany Gabriel.

-Aaa jakoś tak wyszło...

-Yhym

Patrzę się na niego. On już na mnie patrzy z uśmiechem. Również się uśmiecham. Akurat wtedy podchodzi do nas kelner z żarciem. W takim pięknym momencie no.

-Dziękujęmy bardzo

Zaczynamy konsumować jedzenie. Zamówiłem makaron z krewetkami, a Garcia spagetti (idk jak się pisze). 

-To jak tam życie

-Dobrze

-Fajnie

Prawie się zakrztusiłem jedzeniem.

-Co Ci jest?

-Ta odpowiedź mnie rozbawiła

-Aaaa hehe

-Kreatywne

-Wiem

-Hehe

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Sory za to tragiczne coś, ale jestem na wycieczce jak mówiłam... Bayoo<33

102 słów

Have you ever love me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz