Rozdział 112

105 3 1
                                    

JEST ZAAKTUALIZOWANY ROZDZIAŁ 111 MA 400 SLOW LECTA ZOBACZYC

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pov: Aitor

Minęło trochę czasu od pisania naszej grupie. Napisałem jeszcze, że dziś przylatuje Amber, Kalina i ktoś tam. Wtedy pojawił się problem kto je odbierze. No i padło na mnie. Jadę jakimś busem z jakimiś babciami. Musiałem jednaj nawet miejsca ustąpić. Na szczęście już za chwilę jest lotnisko. No wreszcie.

Wysiadam z pojazdu i już widzę przed lotniskiem parę dziewczyn. Kiedy zauważam Amber zaczynam biec w jej stronę i ją przytulam od tyłu.

-IKKKKKK..! AITOR?!

-No a kto inny?

Ona również mnie przytula.

-Witam, witam wszystkie dziewczyny

-No witam, a gdzie reszta?-pyta Kalina.

-Nie chciało im się... Ogólnie to gdzie będziecie spać?

-Mamy hotel

-To dobrze... U mnie aktualnie śpi Olivier, Gabi z Riccardo, a Victor z Arionem... A i na razie jedziecie wszystkie do mnie, bo chłopaki mają do mnie wpaść... A i bym zapomniał. Olivier o niczym nie wie, że ty w Japonii jesteś, więc to jest niespodzianka. A sam Sullivan jest chory, ale jeszcze żyje

-Aaa okej... Kumam... Chyba...

-No to się cieszę, To jedziemyyyy

Kierujemy się w stronę jakiegoś randomowego przystanku autobusowego. Po chwili przyjeżdża autobus. Wchodzimy i po chwili ruszamy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Bayoo<33

200 słów

Have you ever love me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz