Rozdział 53

108 4 2
                                    

Pov: Arion

Trza wstać skoro świt. Zwlekam się z łóżka i patrze na godzinę. Paczę i nie wierzę. Mam jeszcze trzy godziny do takiej jakby zbiórki przed zwiedzaniem nawet nie wiem czego. Spoglądam na Victora. Śpi emos. Jakby mu się tak przyjrzeć to naprawdę jest emo. XD emos.

Zobaczyłem jego iPhone 15 pro max na ziemi. Hehe mam pomysł. Odblokowałem telefon mojego męża(znam hasło hihi)(ma date moich urodzin<33). Wchodzę w galerię i szukam jakiegoś wspaniałego mojego zdjęcia. O mam... Jak konsumuje happy meal'a w maczku. Ideolo. Leci na tapetę.

Będzie miał słodką niespodziankę jak się obudzi emos<33

Skip time

Minęło półtorej godziny, a Blade dalej nie wstał. Zaczynam się zastanawiać czy czasem go w nocy poduszką nie udusiłem... No co chrapał stary, emo dziad. Za to Ric i Gabi wstali. Jakoś tak im wesoło... Za wesoło... Rano wstali oboje z uśmiechami na twarzy, siedzą koło siebie i tiktoka oglądają... Kurde co im... Chyba, że... CZY ONI SĄ RAZEM?!

Mam plan. Będę ich cały dzień obserwował i zobaczymy jak to będzie. Na razie myślę jakby tu w ciekawy sposób Victora obudzić... Mam pomysł obudzę go i tylko jak oczy otworzy rzucę niego moim miśkiem huggy wuggy czy coś(moja siostra tak mi zrobila i mialam zawal). Zaczynam budzić granatowo włosego. Otwieram oczy, a wtedy ja rzucam w niego miśkiem.

-A! Kurna mac Sherwind czy ty jesteś akustyczny?!

-Jeszcze jak

-Dobra nie wnikam...

Bierze telefon do ręki. Hehe.

-Co to jest

-Osoba która kochasz<33

-Od kiedy MC to osoba?

-O ty emosie

Zaczynam go nawalać poduszką. Chyba nasza parka przy stole ma niezły ubaw. Di rigo prawie zakrztusił się serkiem homogenizowanym. Co oni z nami mają? Hehe.

-SHERWIND PRZESTANNNN

-OJ NENENENENENE OJ NENENENENENE

-PSYCHOPATA RATUNKU

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Taka perspektywa Ariona wleciała. Pozdrawiam cieplucho wszystkich<33. Bayoo<33

300 słów

Have you ever love me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz