Gotowy rozdział 127
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pov: Ricardo
Stoję pod drzwiami domu mojego chłopaka. W połowie mojej drogi zaczął łac deszcz przez co wyglądam jak szczur... Dzwonię dzwonkiem przy okazji modląc się, aby otworzył mi Gabi, a nie jego matka. Nie chcę mi się tłumaczyć całej zaistniałej sytuacji...
-ŁO, Ricc, co ty tu robisz o tej porze? A po za tym wchodź bo wyglądsz jak mokry szczur
Wiem.
-Jest twoja mama?-pytam.
-Tak w kuchni. MAMAA RICARDO PRZYSZEDŁ IDZIEMY NA GÓRE!
-POCZEKAJ CHWILE, TO TEN TWOJ WYBRANEK?! JUZ LECE
-TAK TO ON
Czyli powiedział już o nas swojej mamie. Wsumie co z tego jak ja już też powiedziałem. Tylko patrząc na zachowanie mamy różowo włosego, w tym przypadku tu była moja wymarzona reakcja na tą informację.
-Dzień dobry pani-odzywam się kiedy zauważam kobietę wchodzącą do przedpokoju.
-Dzień dobry... Ej Gabi... Ładny jest... Ty to masz gust... Po mnie...
-MAMOOO, SKOŃCZ, BŁAGAM
-Co ty? Matki się wstydzisz? W
idzisz Riccardo, jaki on jest niegrzeczny... Powodzenia z nim. Ciężki przypadek Ci się trafił...
Cicho śmieje się na te słowa, podczas gdy Garcia zakrywa twarz dłońmi z zażenowania.
-Dobra, lećcie już na górę, chcecie kawę, herbatę?
-Ja chcę herbatę
-Ja też
-Robi się
Kobieta z powrotem kieruje się do kuchni, a ja z Garcią wbiegamy po schodach na górę.
-Co się takiego stało, że nachodzisz mnie o tej porze?-pyta Gabi nie kryjąc zaciekawienia.
-Krótko mówiąc... Zostałem wywalony z domu i nie mam gdzie mieszkać...
-Chwila... CO?! ZA CO?!-wydziera się Gabi krztusząc się powietrzem.
-No powiedziałem, że mam chłopaka...
-ZA TO?! JACY DEBILE! Biedny mój, chodź tu do mnie-chłopak przysuwa się do mnie i obejmuje mnie ramieniem.
-Spoko i tak ich nie lubię
-Oh... To od dzis mieszkasz u mnie-Gabriel posyła mi ciepły uśmiech.
Chwila, co?
-Chwila, co?
-To co usłyszałeś! Będziesz spał że mną!
-Na prawdę? Nie musisz...
-ALE JA CHCĘ!
-Na pewno?
-Tak!
-Dziękuję Ci bardzo...
-Ależ nie ma sprawy
-CZYLI RICARDO OD DZIŚ MIESZKA Z NAMI!
Odwracam się gwałtownie i widzę mame Gabiego z herbatami i tacką ciastek. CZY ONA NAS PODSŁUCHIWAŁA?!
-Mamoo, czy ty nas podsłuchiwałaś??? MAMO NO
-Miałam wejść wcześniej, ale się za bardzo wkręciłam w tą historię. Przepraszam was. Ricardo, obiecuje Ci, że nikomu nic nie powiem na ten temat
-Dobrze... Dziękuję bardzo
-Nie ma za co. A teraz wypić te herbaty po zimne będą
Uśmiecham się i pije herbatę.
Cieszę się, że znalazłem miejsce na ziemi, że czuję się jak w prawdziwym domu...Kocham go.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Czy to znowu wena? Napiszcie co sądzicie. Do następnej części i pozdrawiam wszystkich serdecznie moi kochani. Bayoo<33
430 słów
CZYTASZ
Have you ever love me?
Fanfiction‼️CRINGE GWARANTOWANY😃🔥‼️ Opis: Ricardo di rigo jest uczniem gimnazjum Raimon'a. Jego najlepszym przyjacielem jest Gabriel Garcia. W szkole pojawia się nowy uczeń Aitor Cazador, który zaczyna czuć coś do Gabriela. Ricardo nie wie dlaczego czuje za...