Rozdział 148

188 2 6
                                    

Gotowy, dłuższy rozdział 139🔥

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 Pov: Riccardo

 2 dni później

Lecimy samolotem w drodze na Okinawę. Została jeszcze około godzina. Leci nas łącznie dziesięć osób. Dziesięć osób. Rodzice Ariona się załamią... Wczoraj przyleciała Kalina z Amber. Wtedy wychodziło dziewięć osób. Później o jakiejś szesnastej Arion i Sol wpadli na pomysł aby zabrać jeszcze Vlada. Ta... Kontynuując, siedzimy tak: Ja z Gabim, Arion z Victorem, Olivier z Kaliną, Amber z Aitorem i Sol z Vladem.

Skip time

Wychodzimy z taksówek. Musieliśmy jechać na trzy taksówki. Trzy taksówki.

  Kiedy wziąłem walizkę z bagażnika spojrzałem na budynek przede mną. Lekko się zdziwiłem, bo nie wiedziałem, że Sherwind ma taki duży dom. Z przodu przed wejściem znajduje się weranda z zadaszaniem. Budynek ma aż dwa piętra z parterem.

Nagle z domu wychodzi nie za wysoka brunetka. Podejrzewam, że to mama Ariona.

Po chwili moje podejrzenia okazują się słuszne, ponieważ kiedy brunet tylko ją dojrzał od razu rzucil się jej w ramiona.

Po krótkim czasie czułości, kobieta przedstawia się i zaprasza nas do środka.

-Witam was, jestem Madeline. Cieszę się, że wreszcie mogę poznać przyjaciół mojego syna-posyła nam ciepły uśmiech-zapraszam, wchodźcie śmiało, Arion, pokaż gościom ich pokoje

-Robi się

Kiedy wszyscy się przedstawiliśmy, Sherwind prowadzi nas do naszych pokoi. Okazało się, że Arion zabrał Victora do swojego pokoju. Ja mam pokój z Gabim, Solem i Vladem. Olivier z Kaliną, Aitorem i Amber. Jak weszliśmy do pokoju który nam przydzielono lekko się zdziwiliśmy, chociaż mogliśmy się tego spodziewać. Było jedno piętrowe łóżko i jedno dwuosobowe.

-JA ZAJMUJE GÓRE-wydarł się Daystar i rzucil się na drabinki.

-JA DÓŁ-teraz krzyknął starszy Blade.

-Czyli śpimy razem Riccardo

-Trudno się mówi

-Hę?!

-Nic, nic-śmieje się, na co mój chłopak przewrócił oczami.

Kładę moją walizkę koło łóżka, a sam się na nie rzucam.
Wreszcie mogę odpocząć.

Nagle wbija Cazador.

Dostaje flashbacków z Polski.

-JUTRO JEST GRILL! RODZICE ARIONA ROBIĄ-wydziera się i wybiega z pokoju, lecz po chwili wraca-AHA, wy macie piętrowe, a ja musze spać z Amber... Ale ja nie narzekam... Chwila co?-odchodzi mówiąc coś do siebie.

Pov: Olivier

Wchodząc do pokoju, od razu rzuciły nam się w oczy dwa łóżka. Dwuosobowe łóżka. Spojrzałem na Kalinę, a ona na mnie.

-Czyli...

-Śpimy razem-dokańcza.

Po chwili spoglądamy na Aitora. On na nas spojrzał, a później na Amber. Rudowłosa uśmiechnęła się i powiedziała:

-No to wychodzi na to, Aitor, że śpimy razem

Niebiesko włosy zarumienił się, ale pokiwał głową.

-Na to wychodzi

Zapowiadają się ciekawe wakacje.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Niemożliwe. Rozdział. To tyle. Bayoo<33

420 słów

Have you ever love me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz