Gotowy rozdział 113 zapraszam
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pov: Olivier
Zbiegam po reszcie schodów, prawie wywalając się na nich. Kiedy już jestem w salonie biegnę w stronę Kaliny i ją mocno przytulam.
-Ktos tu się chyba zakochał-słysze głos Cazadora.
-Weź się ogarnij-mówi do niego Garcia przy okazji pewnie szturchając go łokciem.
-Ej no... Ja żartuje...
-Cieszę się, że Cię widzę-odzywam się półszeptem do blondynki.
-Ja też...
Stoimy tak jeszcze przez chwilę po czym postanawiam wziąć ją do mojego tymczasowego pokoju. Łapie ją za rękę i kieruje się na górę. Wszyscy robią jakieś: "uuu", ale kij z nimi. Wchodzimy do pokoju i siadam na moim materacu.
-Łooo, ale masz apartament który wcale nie dzielisz z jakimś Cazadorem który ma ADHD
-Widzisz, na bogato. A wy w jakim hotelu się zatrzymałyście?
-Może to nie hotel, ale to jest gospoda cioci Ariona. Jak jechaliśmy do ciebie, Sherwind zaproponował abyśmy tam właśnie sobie pomieszkały. Bo po co mamy płacić za hostel kiedy możemy mieć za darmo
-EJ TO JA TEZ CHCE
-No to się zacznij pakować bo dziś już musimy tam jechać
-Robi się!
Pov: Gabriel
-No to jaką ty miałeś tą ważną sprawę, że nas z tamtąd zabrałeś?-pytam bo smerf milczy już z dobrą minute.
O co chodzi już tłumaczę.
Po porwaniu Kaliny przez Suillvan'a, Aitor powiedział mi, że musi mi coś powiedzieć. No i właśnie w ten sposób znaleźliśmy się na schodkach przed domem Cazadora.
-No odpowiesz?
-Przygotowywuje się psychicznie
-To daj znać jak będziesz gotowy-podnosze się z zamiarem wrócenia do środka.
Wtedy czuje, że ktoś łapie mnie za nadgarstek. Odwracam się, a tam nie kto inny niż niebiesko włosy.
-Ej... Co robisz?
-Gabi... Podobaszmisięiczybędzieszmoimchłopakiem?
-Co... Weź wolniej bo nie skumałem...
-Podobasz mi się... Chciałbyś może być moim chłopakiem?
-Ale...
-Wiem, że masz di rigo, ale to ty decydujesz z kim będziesz. Więc albo dajesz mi kosza, albo zrywasz z Riccardo
Czy właśnie mój były crush pyta mnie o związek..?
-COOOOOOOOOOOOOOO?!
Obydwoje odwracamy się w stronę krzyku. Okazało się, że to di rigo. NO, ŻE AKURAT W TYM MOMENCIE?!
Od razu wyrywam rękę od Aitora który dalej ją trzymał.
-Ric, to nie tak...
-Zamknij. mordę.
-Co?
-To co słyszałeś dziadu
-ALE JA CI TO CHCE WYTLUMACZYĆ!
-CO CHCESZ? TO, ŻE TRZYMALIŚCIE SIĘ ZA RĘKĘ I ON MÓWIŁ, ŻE MASZ ZE MNĄ ZERWAĆ? SPADAJ NA DRZEWO RYBIKU CUKROWY
Mówiąc to szatyn miał chyba łzy w oczach. Zaraz po tym pobiegł chodnikiem do swojego domu.
Usiadłem na schodkach. Schowałem twarz w rękach. Czemu? Czemu od razu go nie odrzuciłem? A co jeśli Aitor chciał w ten sposób rozwalić nasz związek? Przecież ja nie chce Cazadora, chce di rigo...
-No już spokojnie, będzie dobrze... To jak, zrywasz z nim?
-Po pierwsze kiedyś chciałem Riccardo, a teraz też chce, więc spadaj na drzewo duszo nieczysta. Po drugie nie kocham Cię. Po trzecie: CZY TY TO WSZYSTKO ZAPLANOWAŁEŚ?!
-Eee nie? To, że on tu przylazł to czysty przypadek. Obiecuje
Wzdycham, po czym podnoszę się i biegnę w stronę domu mojego chłopaka, jeśli mogę jeszcze go tak w ogóle nazwać.
-Gdzie ty...
-DO OSOBY KTÓRĄ KOCHAM!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wleciała wena🔥 Co o tym sądzicie? Bayoo<33
520 słów
CZYTASZ
Have you ever love me?
Fanfiction‼️CRINGE GWARANTOWANY😃🔥‼️ Opis: Ricardo di rigo jest uczniem gimnazjum Raimon'a. Jego najlepszym przyjacielem jest Gabriel Garcia. W szkole pojawia się nowy uczeń Aitor Cazador, który zaczyna czuć coś do Gabriela. Ricardo nie wie dlaczego czuje za...