Rozdział 123

113 4 2
                                    

Jutro skończę rozdział 121 i napisze 122. Bayoo<33

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pov: Gabriel

Co jak co, ale do szkoły trzeba chodzić. Dlatego dziś postanowiliśmy do niej iść. Wczoraj wszyscy mieliśmy chill bombę. W ten oto sposób ja i Riccardo spacerujemy sobie chodnikiem w stronę wspomnianego budynku. Spacerujemy, a nie biegniemy ponieważ nie jesteśmy spóźnien. O dziwo.

-Ej, co dziś w nocy robił Aitor w twoim domu?-spytał się szatyn z powagą.

O KURNA.

-Eeee włamał się?

-Pytasz się czy odpowiadasz?

-A ty jesteś moim chłopakiem czy nauczycielem matematyki, że takim tekstem odpowiadasz?

-Dobra kij

-Chciał się spytać czy z nim będę, powiedziałem, że nie ma takiej opcji

-Okej... Tylko, że ja go widziałem jeszcze wczesniej w kuchni jak byłem po wodę... Grzebał Ci w szafce, a potem wyciągnął z niej pięć paczek chipsów...

-COOOO JAK ON MOGLLL?! TERAZ KARZEŁ BEDZIE MI ODKUPYWAC

-Gabriel... Spokojnie...

Biorę głęboki wdech i wydech.

-Dobra, już dobrze

Akurat kiedy kończymy naszą prze ciekawą rozmowę, docieramy pod szkołę.

Jaka szkoda.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jestem aktualnie na jakimś wieś party i tańczyłam na scenie breakdance. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Bayoo<33

180 słów

Have you ever love me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz