Rozdział 113

110 4 3
                                    

GOTOWY ROZDZIAŁ 112

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pov: Olivier

Kurna mać, gdzie jest ten Aitor. Powiedział, że idzie tylko do sklepu obok po nie wiedamo co. Ja tu umieram, a ten co. Nie ma go chyba z pół godziny. Eh co ja mam robić...

Nagle słyszę dźwięk otwieranych drzwi na dole. Chętnie bym tam polazł gdyby mnie wszystko nie bolało.

-OLIVIERRRR MASZ GOSCIII

No czy on jest akustyczny? Ja tu umieram, a on gości zaprasza. Ja ledwo mówię...

-Nie mogę

-Co nie możesz..?

-Przyjść

-Trudno, musisz. Nie będziesz żałował

-Na pewno?

-Jeszcze jak

Powoli wstaje z łóżka. Od razu czuje, że wszystko mnie boli. Szczególnie głową. Co za tym idzie z moją wrażliwością na punkcie zdrowia od razu spojrzałem w internecie co mogą oznaczać silne bóle głowy. Wyskoczyło mi, że mam stan zagrożenia życia czy coś. Dobra przemilczmy to.

Schodzę na dół po schodkach i widzę parę osób w salonie. Nie widzę ich za dokładnie, ponieważ mam lekko rozmazany obraz. Na szczęście po chwili już dobrze widzę. Widzę i oczom nie wierzę.

W salonie stoi dziewczyna którą kocham.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Sory za to... Przepraszam. Bayoo<33

182 słów

Have you ever love me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz