Pov: Ricardo
Po dawce słodkości i obgadania naszych gołąbeczków kelner przyniósł pizze. Hmm oczywiście Garcia wziął największą. Ciekawe jak my to zjemy. Mamy później jeszcze maka.
Zaczęliśmy jeść. Jaka ta pizza jest... DOBRA! NIEBO W GĘBIE.
-Ej... Ricardo podoba Ci się ktoś?
Odwracam się w stronę Gabiego. Co?
-Co?
-To co usłyszałeś tak czy nie
Teraz natomiast odwracam wzrok. I co ja mam niby powiedzieć? Tak Gabi, kocham Cię i czy będziemy razem? No chyba raczej nie. On by mnie tu w tej pizzeri zostawił. Ja bym już za to z niej nigdy nie wyszedł. Pozdrawiam. Dobra mam pomysł.
-Tak-mówie.
Raz się żyje.
-A kto?
-Ty kociaku. (Co ja pisze help)
-Co?!
Ja to na głos powiedziałem..?To miało być w myśli... O KURNA JAK TO ODKRĘCIĆ?!
-Co co?-będe udawał debila to zawsze działa.
-Czy ty nazwałeś mnie kociakiem i powiedziałeś, że się tobie podobam?
-Nie, skąd taki pomysł w ogóle?!
-No bo powiedziałeś, że...
-To co powiedziałem nie ma znaczenia, liczy się tylko nasza pizza i ship Kyoten
-Wsumie rell
Dalej jedliśmy pizze jakby przed sekundą nic się nie wydarzyło.
-A tobie?
-Co mi?
-Tobie się ktoś podoba?-pytam.
-Tak-odpowiada po paru sekundach.
-Kto?
-Ty kociaku
-Co
-A nic to miało być w myśli hehehehehehe...-zaczyna się śmiać-ehehehehehehehe... EGHGEHEGEGJGEJE
Kurna mać Garcia się dusi. Podchodzę do niego i zaczynam go klepać po plecach. I po co udawał ten śmiech. Nagle coś popycha mnie, przez co wpadam na duszącego się Gabriela. Leżę sobie na różowo włosym. Ten się przestał krztusić i zrobił się cały czerwony. Nasze twarze były niebezpiecznie blisko siebie. Szybko odwracam się a tam nie kto inny jak Aitor Cazador. Zabije go. Szybko wstaje z różowo włosego i kieruje się w stronę smerfa.
Bój się Cazador.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Chyba mój ulubiony rozdział. Bayoo<33
300 słów
CZYTASZ
Have you ever love me?
Fanfiction‼️CRINGE GWARANTOWANY😃🔥‼️ Opis: Ricardo di rigo jest uczniem gimnazjum Raimon'a. Jego najlepszym przyjacielem jest Gabriel Garcia. W szkole pojawia się nowy uczeń Aitor Cazador, który zaczyna czuć coś do Gabriela. Ricardo nie wie dlaczego czuje za...