Rozdział 138

174 4 6
                                    

Rozdział 134 ma parę zdań. Nie mam motywacji. Jak będę miała to coś napisze. Przepraszam was za to. Do zobaczenia.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pov: Gabriel

Wracamy z treningu, aby się przebrać bo zamierzamy iść do MC. Ricardo wpadł na ten pomysł. Ja jako największy fan Macdonald'a nie widziałem żadnego powodu aby się nie zgodzić.

Szybko się przebraliśmy i ruszyliśmy w stronę restauracji. Złapałem di rigo za dłoń, żeby było wiecie, bardziej  ✨️romantycznie✨️ czy coś. Ten się lekko zaczerwienił, ale się uśmiechnął.

W ten sposób dotarliśmy pod MC. Ja zająłem stolik, a szatyn poszedł zamówić jedzenie. Ja w tym czasie przeglądałem powiadominia. Nagle zobaczyłem esemes i nieznanego mi numeru. Wszedłem na czat i przeczytałem wiadomość która brzmiała tak:

Jesteś teraz z Riccardo?

To tyle. I co ja mam odpisać?

A kim jesteś, jeśli mogę spytać?

Kiedy napisałem wiadomość, zdążył przyjść mój chłopak.

-Coś się stało Gabi?

Czyli zauważył, że coś nie gra...

-Ehh... Sam zobacz

Podałem mu mój telefon. Przeczytał te dwa zdania i mi go oddał.

-Poczekaj na odpowiedź

Kiedy to powiedział, odpowiedź od razu przyszła. Jak ką zobaczyłem to się prawie moją wodą zakrztusiłem, którą właśnie piłem.

Jego ojcem.

I tak kropka nienawiści.

Riccardo od razu zauważył, że odpowiedź jest inna niż się spodziewałem. Dlatego wyrwał mi telefon i na niego spojrzał. Był chyba mniej zdziwiony co ja. Zaczął coś pisać i oddał mi telefon.

-Co napisałeś?

-W jakiej sprawie chce się ze mną skontaktować, skoro wczoraj wyrzucił mnie z domu... I SKĄD ON MA TWOJ NUMER?!

-Tego się już chyba nie dowiemy...

-Racja

Wtedy okazało się, że nasze jedzenie jest gotowe. Poszedłem je odebrać i zaczęliśmy jeść.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Czy to rozdział? Wowowowowow. Em Dobra to tyle. Bayoo<33

280 słów


Have you ever love me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz