Rozdział 37

103 5 0
                                    

Pov: Ricardo

Podciągam się na barierce. Zaraz za mną wchodzi Gabi. Stajemy we dwójkę na balkonie. Już chcę lekko pchnąć drzwi balkonowe kiedy okazuje się, że są zamknięte.

-Co jest Ric?-pyta chłopak.

-Zamknięte...

-Co? Jak?

-No przecież nie zamykałem ich... Kurna to na 100 Sherwind. Mówiłem mu, że w nocy będzie mi duszno i żeby nie zamykał... A on swoje...

-Chwila napisze do Blade'a, on pewnie siedzi jeszcze na telefonie... Za dwie minuty ta baba sprawdza pokoje... Albo napisze na grupie...

🎀Gabi💁
Otworzy ktoś balkon bo duszno

Aitor🤫🧏
Bozia nóżki dała?

Emo Victor🗣
Garcia wstać nie umiesz?

🎀Gabi💁
No nie

Emo Victor🗣
Już otwieram

No to będzie miał szoki szoki. Widzimy jak granatowo włosy podchodzi do okna. Na początek nas nie zauważa ale po chwili staje jak wryty.

-Wy jesteście zdrowi na umyśle czy nie?

-Cicho bądź tylko nas wpuść

-No już...

-OMG ZNOWU SPISZ Z ARIONEM?!-krzyczy Gabriel.

-Zamknij się błagam... Dopiero usnął kidos...

-Znowu się naogladal creepy past z robloxa?-pytam.

-Tak

Nagle słyszymy kroki na korytarzu i ciche otwieranie naszych drzwi.

O nie. O nie. O nie. O nie. O nie. O nie. O nie. O nie. O nie. O nie. O nie. O nie.

Szybko rzucam się na najbliższe łóżko. Na szczęście było to akurat moje. Victor za to na spokojnie układa się do snu koło Ariona. Niestety mój genialny plan poszedł do lasu, iż gdyż ponieważ Garcia miał ten sam pomysł. Wyszło tak, że leżałem normalnie na różowo wlosym. Niestety nauczycielka już wlazła. Postanowiliśmy się po prostu nie ruszać i udawać, że śpimy. Usłyszeliśmy zamykanie drzwi. Dzięki Bogu.

-Di rigo złaź ze mnie

-Aaa sory hehe...

-Co wy robiliście o pierwszej w nocy na mieście..?-pyta Blade.

No to trzeba mu opowiedzieć wszystko...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pozdrawiam. Bayoo<33

302 słów












Have you ever love me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz