Rozdział 34

110 4 2
                                    

Pov: Ricardo

Wychodzimy na balkon. Na początku Garcia przekłada jedną nogę za barierkę i powoli drugą. Następnie robi to samo z drugą. Ja robię to samo. Udało nam się bez żadnych dodatkowych obrażeń.

-Dobra di rigo jesteśmy wolni. Co robimy?-rzuca Gabi.

-Nie wiem to był twój pomysł żeby nas tu zabrać więc ty decyduj

-Hmm Co powieszna znalezienie żabki? Kupimy chipsy, piciu i se połazimy gdzieś.

-Chętnie, dobry pomysł-odpowiadam.

Podoba mi się wizja spędzęnia z nim czasu. Trochę czuje się jakbym na randce był.

Chwila co.

Jajo.

Nikt nic nie słyszał, co nie?

-Ric, żyjesz?

-Co?

-Nic, nic

Aha. Chyba przez te myślenie zatrzymałem się na środku chodnika i się zawiesiłem. Co oni ze mną mają?

-WOWOW WIDAĆ ŻABKE NA HORYZONCIE!-krzyczy różowo włosy.

Hop siup nanana.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pozdrawiam cieplucho wszystkich<33 Bayoo<33

137 słów

Have you ever love me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz