Rozdział 6: Zbliżenia i Odległości

11 2 1
                                    

Wieczór nad jeziorem zapowiadał się spokojnie, ale powietrze było gęste od niewypowiedzianych słów. Na niebie zbierały się chmury, zwiastujące letnią burzę, a wokół domu panowała cisza przerywana jedynie odgłosami natury. Wszyscy czuli napięcie, które rosło od kilku dni, ale nikt nie mówił o tym na głos.

Rozalia siedziała na werandzie, trzymając w dłoniach kubek z herbatą. Obok niej Daimon próbował podtrzymać rozmowę, ale ona zdawała się być nieobecna myślami. Jej wzrok co chwilę uciekał w stronę Luizy, która stała oparta o barierkę z dala od reszty, z ramionami skrzyżowanymi na piersi.

Noah obserwował Luizę z boku, próbując zrozumieć, co działo się w jej głowie. Od momentu, gdy ich relacja zaczęła nabierać jakiegoś kształtu, czuł, że coś się zmienia, ale nie w sposób, na jaki liczył. Luiza wydawała się bardziej zdystansowana, bardziej zamknięta niż kiedykolwiek wcześniej. Każde jego podejście kończyło się jedynie chłodną odpowiedzią lub milczeniem. Jej śmiech sprzed kilku godzin był jak chwila słońca w burzowy dzień, który szybko znika, gdy nadciągają chmury.

Podszedł do niej powoli, wiedząc, że nie może być zbyt nachalny. Luiza zareagowała na jego obecność tylko lekkim ruchem głowy, jakby chciała dać mu znać, że zauważyła jego podejście, ale nie miała ochoty na rozmowę.

„Luiza" - zaczął cicho, opierając się o barierkę obok niej. „Chciałem tylko porozmawiać. Ostatnio czuję, że coś między nami nie gra, i chciałbym to naprawić."

Luiza spojrzała na niego z ukosa, ale jej twarz pozostawała bez wyrazu. „Nie wiem, o czym mówisz, Noah. Wszystko jest w porządku."

Ale Noah nie zamierzał dać się zbyć. „Nie, Luiza, nic nie jest w porządku. Od czasu, gdy przyjechaliśmy tutaj, jesteś inna.

Unikasz mnie, a kiedy już rozmawiamy, to tak, jakbyś stawiała mur między nami.

Chcę zrozumieć, dlaczego
Luiza wzruszyła ramionami, ale w jej oczach pojawił się cień emocji, który Noah dostrzegł mimo jej wysiłków, by go ukryć. „Może po prostu zrozumiałam, że lepiej trzymać dystans.

Że pewne rzeczy lepiej zostawić bez wyjaśnienia."Noah westchnął, ale jego determinacja tylko wzrosła. „Jeśli to o mnie chodzi, nie będę naciskać.

Ale chcę, żebyś wiedziała, że mi zależy.

Zależy mi na tobie bardziej, niż mogłabyś przypuszczać. I to nie jest coś, co po prostu przeminie, jeśli będę unikał tematu."Luiza odwróciła wzrok, patrząc na ciemniejące niebo.

Deszcz był już blisko, czuła to w powietrzu. „Noah, może nie rozumiesz, ale ja... ja nie jestem gotowa na to, czego ty chcesz.

Może nigdy nie będę."Noah przez chwilę milczał, próbując znaleźć właściwe słowa.

„Nie proszę cię o nic, czego nie chcesz. Chcę tylko być blisko ciebie, cokolwiek to znaczy dla nas obojga.

I nie poddam się, dopóki nie zrozumiem, co tak naprawdę myślisz i czujesz."Luiza zamilkła, ale tym razem było w niej coś, co sugerowało, że jego słowa trafiły w czuły punkt.

Wiedziała, że Noah nie jest typem człowieka, który łatwo odpuszcza, ale nie była pewna, czy chce, aby jej serce otworzyło się na kogoś tak intensywnego i pewnego siebie.

Gdy pierwsze krople deszczu zaczęły spadać na ziemię, Luiza odsunęła się od barierki i skierowała w stronę drzwi prowadzących do wnętrza domu.
„Wracajmy do środka, zanim nas zmoczy" - powiedziała cicho, unikając jego wzroku.Noah patrzył za nią, czując, że to nie jest koniec rozmowy.

Wiedział, że musi być cierpliwy, że nie może na nią naciskać.

Ale też był pewny, że nie pozwoli jej odsunąć się całkowicie. Pragnął, by Luiza zrozumiała, że jest warta miłości, jakiej dotąd nie zaznała - i że on chce być tą osobą, która jej tę miłość pokaże.W środku domu, gdy wszyscy usiedli przy stole, Noah postanowił nie naciskać dalej tego wieczoru.

Wiedział, że musi dać Luizie przestrzeń, ale też miał nadzieję, że jego słowa pozostaną z nią, gdy zostanie sama. Wiedział, że czeka go długa droga, ale był gotów na to wyzwanie.

Wieczór minął na spokojnych rozmowach i grze w karty, ale Luiza pozostała cicha i wycofana. Jej myśli krążyły wokół tego, co Noah powiedział na werandzie, ale nie chciała przyznać się przed samą sobą, że to, co mówił, poruszyło ją bardziej, niż się spodziewała.

Gdy noc zapadła na dobre, a deszcz zaczął lać jak z cebra, Noah zasnął z myślą, że musi być cierpliwy.

Cokolwiek miałoby się wydarzyć, wiedział, że zrobi wszystko, by przekonać Luizę, że warto zaryzykować - nawet jeśli oznacza to, że musi na nią czekać.

Nierozłączne Przyjaciółki w Poszukiwaniu Miłości i Zabawy ♥️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz