**(Perspektywa Noaha)**Luiza stała po drugiej stronie kuchni, oparta o stół, z tym swoim typowym, nieugiętym spojrzeniem. Mimo że zawsze była twarda i zadziorna, dzisiaj wyczuwałem w niej coś innego. Jakby walczyła ze sobą. Moje myśli były zamglone, a frustracja narastała. Dwa dni do jej wyjazdu do Paryża, a ja wciąż nie wiedziałem, co zrobić, by ją zatrzymać. By nie pozwolić jej odejść, choć jednocześnie wiedziałem, że nie mogłem zmusić Luizy do niczego.
Zrobiłem krok do przodu, skracając dystans między nami. Jej oczy były chłodne, ale pod powierzchnią dostrzegałem coś więcej - coś, co wiedziałem, że mogłem wydobyć. Zbliżałem się powoli, czując, jak atmosfera między nami gęstnieje.
- Naprawdę musisz jechać? - zapytałem, choć znałem odpowiedź. Nie mogłem jednak powstrzymać się od tego pytania, jakbym wciąż miał nadzieję na inny finał.
- Noah, nie zaczynaj znowu - odpowiedziała, nie odrywając wzroku od moich oczu. - Wiesz, że muszę.
To jej "muszę" denerwowało mnie najbardziej. Jakby nic innego się nie liczyło. Jakbym nie miał w tym wszystkim żadnego znaczenia. Ale znałem Luizę. Wiedziałem, że nigdy nie będzie łatwa. Zawsze była jak ogień, którego nie dało się ujarzmić.
Podszedłem bliżej, niemalże dotykając jej bioder. Moje serce biło szybciej, adrenalina rosła. Pragnąłem jej tak, jak nigdy wcześniej, ale wiedziałem, że nie mogłem jej zmusić. Ona musiała sama zdecydować.
- A może nie musisz - szepnąłem, pochylając się bliżej. Moje usta znajdowały się tuż nad jej, a nasz oddech się mieszał.
Zamiast odpowiedzi, chwyciła moją koszulę, przyciągając mnie mocniej do siebie. Nasze ciała zderzyły się, a ja poczułem, jak jej wola ustępuje przed tą jedną chwilą. Nie musieliśmy mówić. W tym momencie wiedzieliśmy, że słowa nie mają znaczenia.
Pocałowałem ją namiętnie, gwałtownie, jakby to był ostatni raz, kiedy mogłem poczuć jej bliskość. Odpowiedziała z równą intensywnoscią
Kurwa jak ja tego pragnąłem od długiego czasu. Wziąłem ją na blat stołu a ona tylko cicho jęknełaLuiza: ohhh Noah 🔥 mmm - złapała sie dwoma rękami mojej szyji
Próbowałem zrobić dalszy krok ale szybko pokazała żebym przestał.
Luiza: Noah jeśli Ci zależy tak bardzo to przyjedź za mną do Paryża będę czekać na ciebie a Rozalia na Daimona ucieszy się.
Sam nie wiem ale brzmi kusząco pogadam z braciakiem.
* Dałem jej całusa w szyję aż jękneła i puściłem ją * idź się pakować
Luiza szybko zeszła z blatu i poszła do pokoju . A ja poszedłem do domu pogadać z bratem o wyjeździe
CZYTASZ
Nierozłączne Przyjaciółki w Poszukiwaniu Miłości i Zabawy ♥️
Teen FictionPodczas jednej z imprez w Warszawie, **Noah**, 22-letni porywczy i stanowczy mężczyzna, zauważa **Luizę** i od razu jest nią zainteresowany. Jednak Luiza, choć zauważa jego zainteresowanie, nie zna jeszcze dobrze Noaha i nie jest gotowa na nowy zwią...