Rozdział 63: Rozmowa z Maksem

6 1 0
                                    

**(Perspektywa Rozalii)**

Kiedy Maksymilian zaproponował spotkanie w moim domu, poczułam mieszankę niepokoju i ulgi. Choć wciąż miałam wiele pytań i czułam się przytłoczona, możliwość porozmawiania w bardziej intymnym i prywatnym miejscu dawała mi poczucie bezpieczeństwa. Zgodziłam się, mając nadzieję, że atmosfera domowa pomoże nam lepiej zrozumieć i przepracować to, co przed nami.

Oczekiwanie na Maksymiliana było dla mnie trudne. Wciąż czułam, że moje życie jest w stanie zawieszenia, a każdy kolejny moment tylko pogłębiał moją niepewność. Zanim przyszedł, starłam się przygotować dom na jego wizytę. Chociaż nie wiedziałam, jak miała wyglądać nasza rozmowa, chciałam, żeby czuł się komfortowo.

Kiedy zadzwonił domofon, serce zaczęło mi bić szybciej. Otworzyłam drzwi, a Maksymilian wszedł do środka, niosąc ze sobą aurę spokoju i pewności siebie. Miał ze sobą niewielką teczkę, co dodatkowo wzbudziło moją ciekawość. Uśmiechnął się na powitanie, a ja zaprosiłam go do salonu.

– Dziękuję, że zgodziłeś się przyjść do mnie – powiedziałam, wskazując mu miejsce na kanapie. – Czuję, że będziemy mogli porozmawiać bardziej szczerze w domowej atmosferze.

Maksymilian usiadł na kanapie, a ja zajęłam miejsce obok niego. W pokoju panowała cisza, przerywana jedynie przez odgłosy z kuchni, gdzie parzyłam herbatę.

– Rozalia – zaczął Maksymilian, patrząc na mnie z powagą. – Przede wszystkim chciałbym podziękować za to, że zdecydowałaś się na rozmowę w swoim domu. To ważne, by w takich chwilach czuć się komfortowo.

– Oczywiście – odpowiedziałam, starając się brzmieć spokojnie. – Chciałabym, abyś wyjaśnił mi więcej o moich rodzicach i o tym, co tak naprawdę się stało.

Maksymilian wziął głęboki oddech, jakby przygotowywał się do przekazania trudnych informacji. Wyciągnął z teczki kilka dokumentów i zdjęć, które położył na stoliku między nami.

– To, co przedstawię, może być dla ciebie trudne do przyjęcia – powiedział, wskazując na dokumenty. – Twoi rodzice byli zaangażowani w sytuację, która wykraczała poza ich kontrolę. Musieli podjąć decyzje, które były dla nich niewyobrażalnie trudne. Te dokumenty i zdjęcia pomogą ci zrozumieć, co się działo.

Otworzyłam dokumenty i zaczęłam przeglądać je z rosnącym zainteresowaniem i niepokojem. Zawierały one informacje o śledztwach i decyzjach, które były związane z moimi rodzicami. Zawierały także fotografie, które przedstawiały ich w różnych okolicznościach.

– Wydaje się, że byli zaangażowani w coś, co wykraczało poza ich kontrolę – powiedział Maksymilian. – Musieli podejmować decyzje, które były wymuszone przez sytuacje, na które nie mieli wpływu.

– Dlaczego dopiero teraz się odezwałeś? – zapytałam, wciąż próbując pojąć, dlaczego Maksymilian nie skontaktował się wcześniej.

– Przez długi czas nie miałem pewności, czy powinienem ci to wszystko mówić – wyjaśnił. – Dopiero po śmierci moich rodziców i odkryciu tych dokumentów poczułem, że powinienem cię odnaleźć i powiedzieć prawdę.

Zatrzymałam się na chwilę, aby przetrawić wszystkie informacje. Maksymilian był dla mnie jak przewodnik w tej zawirowanej historii, a jego obecność dawała mi poczucie, że mogę odkryć prawdę o sobie i swoich rodzicach.

– Dziękuję, że mi to wszystko pokazałeś – powiedziałam cicho, wciąż przeglądając dokumenty. – Teraz wiem, że muszę zrozumieć pełny obraz tej sytuacji. Jakie są następne kroki?

Maksymilian spojrzał mi w oczy i odpowiedział:

– Musisz poznać pełną prawdę, a ja postaram się pomóc ci w tym procesie. Będziemy musieli zebrać więcej informacji i dotrzeć do osób, które mogą wiedzieć więcej. Jeśli będziesz gotowa, możemy zacząć działać już teraz.

Czułam, że pomimo trudności, mogę liczyć na Maksymiliana w tej podróży. Wiedziałam, że czeka mnie jeszcze wiele wyzwań, ale czułam się gotowa stawić im czoła, mając wsparcie kogoś, kto znał część mojej historii.

Nierozłączne Przyjaciółki w Poszukiwaniu Miłości i Zabawy ♥️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz