Rozdział 38: Powroty do przeszłości

5 1 0
                                    

**(Perspektywa Luizy)**

Spacerując uliczkami Paryża, nie mogłam pozbyć się uczucia, że coś we mnie się zmienia. To miasto, pełne energii, kontrastów, miało w sobie coś, co pobudzało wszystkie moje zmysły, ale równocześnie sprawiało, że moje emocje były bardziej wyczuwalne, bardziej intensywne.

Myślałam o Noah. O tym, jak bardzo próbował mnie zatrzymać przed wyjazdem, a teraz, kiedy już tu byliśmy, wciąż czułam, jak odpycham go coraz dalej. Pragnął mnie, tego byłam pewna. Ale pragnienie to jedno, a prawdziwe uczucie – coś zupełnie innego. Czy on naprawdę mnie kochał, czy tylko nie chciał mnie stracić z powodu własnej dumy?

W mojej głowie przewijały się wszystkie nasze rozmowy, każde napięcie, każda kłótnia. Zaczęłam zastanawiać się, czy może to ja byłam problemem. Może tak bardzo obawiałam się zranienia, że odpychałam każdego, kto próbował być blisko.

Kiedy tak szłam, zatrzymując się na chwilę przy jednym z małych, uroczych kawiarnianych stolików, moje myśli wróciły do czasów, kiedy byłam młodsza. Kiedy wszystko wydawało się prostsze, kiedy życie nie rzucało tylu wyzwań. Ale wtedy zrozumiałam, że to nie tylko Noah wywoływał we mnie te emocje. To była moja przeszłość. Mój lęk przed tym, że jeśli komuś zaufam, mogę to wszystko stracić.

Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk telefonu. Rozalia.

– Gdzie jesteś? – zapytała, a w jej głosie słyszałam lekką nutę troski.

– Przechadzam się – odpowiedziałam, starając się brzmieć neutralnie. – Musiałam się przewietrzyć.

– Rozumiem. Ale chyba coś cię trapi, prawda? – Zawsze była ze mną szczera, nawet gdy wiedziała, że to może zaboleć.

Westchnęłam, opierając się o stolik.

– Sama nie wiem, Rozalia. Paryż to było moje marzenie, ale teraz czuję, że coś jest nie tak. Z Noah… i ze mną.

Przez chwilę była cisza po drugiej stronie, ale wiedziałam, że Rozalia analizuje każde słowo, które powiedziałam.

– Może nie chodzi o Paryż ani o Noah. Może chodzi o ciebie. O to, czego tak naprawdę chcesz. Uciekałaś przed czymś, co cię przerażało, ale teraz to cię dogania.

Jej słowa trafiły mnie mocniej, niż chciałam to przyznać. Miała rację. Od zawsze uciekałam przed uczuciami, przed ludźmi, którzy mogliby mnie zranić. A teraz, kiedy Noah był bliżej niż kiedykolwiek, bałam się tego, co mogłoby się wydarzyć.

– Myślę, że muszę to przemyśleć – powiedziałam cicho.

– Zrób to, Luiza. Ale pamiętaj, że Noah też ma uczucia. Nie możesz go trzymać w zawieszeniu wiecznie.

Po zakończeniu rozmowy ruszyłam dalej, w stronę Sekwany. Zachodzące słońce odbijało się w wodzie, a ja czułam, jak powoli wyciszam się wewnętrznie. Może Rozalia miała rację. Może to nie Noah był problemem. Może problem tkwił głębiej we mnie, w lękach, które od zawsze mnie prześladowały.

Musiałam się zdecydować, co dalej zrobić z Noah. Ale najpierw musiałam zdecydować, czego chcę od siebie samej.

Nierozłączne Przyjaciółki w Poszukiwaniu Miłości i Zabawy ♥️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz