Rozdział 93 - Nowy początek, stare demony

3 1 0
                                    

**Perspektywa Noaha**

Mijały dni, odkąd udało mi się odzyskać kartę pamięci od Leona. Chociaż chwilowo mogliśmy odetchnąć z ulgą, wiedziałem, że spokój, który zapanował, jest tylko tymczasowy. Leon był zbyt nieprzewidywalny i zbyt mściwy, by tak po prostu zniknąć z naszego życia. Czułem, że jego cień wciąż czai się gdzieś w pobliżu, gotowy, by uderzyć w najmniej oczekiwanym momencie.

Luiza starała się wrócić do normalności, ale widziałem, że nie jest łatwo zapomnieć o tym, co się wydarzyło. Była silna, ale wydarzenia ostatnich dni odcisnęły na niej swoje piętno. Z każdą kolejną rozmową stawało się jasne, że musimy podjąć decyzje dotyczące naszej przyszłości. Wiedziałem, że nie mogę dłużej udawać, że wszystko jest w porządku, ale musiałem też znaleźć sposób, by zapewnić nam bezpieczeństwo.

– Noah, co myślisz o wyjeździe? – zapytała pewnego wieczoru, siedząc na tarasie, gdy słońce powoli chowało się za horyzontem. Była zamyślona, a w jej głosie słychać było coś, czego nie mogłem do końca zidentyfikować. Czy to była nadzieja? Strach?

Spojrzałem na nią, próbując odczytać jej myśli.

– Wyjeździe? – powtórzyłem, zaskoczony. – Masz na myśli... ucieczkę?

Luiza pokręciła głową, odwracając wzrok, jakby szukała odpowiednich słów.

– Nie nazwałabym tego ucieczką – powiedziała powoli. – Po prostu... może powinniśmy zacząć od nowa. Z dala od tego wszystkiego. Mieliśmy tak wiele problemów, które ciągnęły się za nami z przeszłości. Może gdybyśmy zaczęli gdzieś indziej, moglibyśmy w końcu być szczęśliwi.

Jej słowa zawisły w powietrzu, rezonując w mojej głowie. Przez moment wyobraziłem sobie życie gdzieś daleko, z dala od problemów, które nas tu otaczały. Nowy początek, nowe miejsce, gdzie nikt nie zna naszej przeszłości. Ale z drugiej strony, wiedziałem, że przeszłość ma tendencję do powracania, niezależnie od tego, jak daleko próbujemy od niej uciec.

– To brzmi kusząco – przyznałem, biorąc jej dłoń w swoje ręce. – Ale czy to naprawdę rozwiąże nasze problemy? Leon nie jest typem, który łatwo odpuszcza. A jeśli wyjedziemy, to czy nie zostawimy innych, którzy mogą się znaleźć w niebezpieczeństwie? Rozalia, Daimon...

Luiza zamilkła, a jej twarz przybrała wyraz zmartwienia. Wiedziałem, że myśli o naszym bezpieczeństwie, ale też o ludziach, na których nam zależy.

– Masz rację – odpowiedziała w końcu. – Nie możemy ich zostawić. Ale może moglibyśmy przynajmniej na chwilę się oddalić, żeby to wszystko przemyśleć. Żeby złapać oddech.

– Może to dobry pomysł – przyznałem, zdając sobie sprawę, że i ja potrzebuję dystansu, by na chłodno ocenić naszą sytuację. – Możemy wyjechać na kilka dni, odpocząć i wrócić z nową energią do walki. Ale musimy zrobić to tak, żeby nikt nie mógł nas znaleźć.

Luiza uśmiechnęła się lekko, jakby ta myśl przyniosła jej ulgę. Wiedziałem, że to nie jest idealne rozwiązanie, ale na razie dawało nam to szansę na złapanie oddechu. Na zebranie sił przed tym, co mogło nas czekać.

***

W ciągu kilku następnych dni, przygotowaliśmy się do wyjazdu. Rozalia i Daimon zgodzili się zająć naszym domem pod naszą nieobecność. Nie powiedzieliśmy im wszystkiego, ale daliśmy do zrozumienia, że potrzebujemy chwili wytchnienia, by uporać się z problemami. Zrozumieli to i obiecali, że będą trzymać rękę na pulsie.

Zdecydowaliśmy się na odludne miejsce, gdzie mogliśmy być tylko my. Wynajęliśmy mały domek nad jeziorem, z dala od cywilizacji. Był to idealny azyl – cichy, spokojny, otoczony lasem i wodą, gdzie mogliśmy na chwilę zapomnieć o wszystkim, co zostawiliśmy za sobą.

Pierwsze dni były jak balsam dla naszej duszy. Wspólne spacery, rozmowy przy ognisku, chwile spędzone na łonie natury – to wszystko sprawiało, że powoli zaczynaliśmy czuć się normalnie. Czasem wydawało mi się, że może naprawdę uda nam się zostawić przeszłość za sobą. Ale nie mogłem przestać myśleć o Leonie i o tym, co planuje. Wiedziałem, że ten spokój jest tylko chwilowy.

Pewnego wieczoru, gdy siedzieliśmy razem na pomoście, patrząc na zachodzące słońce, Luiza odezwała się niespodziewanie.

– Noah, myślałeś kiedyś o tym, jak to wszystko się dla nas skończy? – zapytała, a jej głos był cichy i pełen troski.

Spojrzałem na nią, zaskoczony jej pytaniem.

– Często o tym myślę – odpowiedziałem szczerze. – Ale staram się wierzyć, że możemy mieć szczęśliwe zakończenie. Chociaż czasem to wydaje się odległe.

– Wiesz, kiedy byłam mała, marzyłam o tym, że znajdę kogoś, kto będzie mnie kochał i z kim będę mogła zbudować rodzinę – powiedziała, uśmiechając się smutno. – Ale życie nie zawsze układa się tak, jak tego chcemy. Czasem mam wrażenie, że nasze życie to nieustanna walka.

Zacisnąłem dłonie na jej ramionach, zmuszając ją, by spojrzała mi w oczy.

– Luiza, przeszliśmy przez wiele, ale to nas tylko wzmocniło – powiedziałem stanowczo. – Niezależnie od tego, co nas czeka, będziemy walczyć. Razem. Nie pozwolę, żeby cokolwiek nas zniszczyło.

Luiza skinęła głową, ale widziałem, że wciąż coś ją trapi. Może to było coś, czego nie mogłem zmienić – strach przed przyszłością, przed tym, co nieznane.

***

Kiedy nasz czas w domku nad jeziorem dobiegł końca, wróciliśmy do domu z poczuciem, że zrobiliśmy to, co mogliśmy, by odzyskać siły. Ale gdy tylko przekroczyliśmy próg, rzeczywistość szybko przypomniała nam o sobie. Telefon zaczął dzwonić, a w słuchawce usłyszałem zaniepokojony głos Daimona.

– Noah, musisz tu przyjechać. Natychmiast – powiedział, a w jego głosie słychać było desperację. – To Leon... coś się stało.

Serce zabiło mi mocniej, a w głowie zaczęły wirować myśli. Wiedziałem, że ten spokój, który mieliśmy, był tylko iluzją. Teraz wszystko miało wrócić do punktu wyjścia.

– Już jedziemy – odpowiedziałem, szybko rozłączając się. Luiza patrzyła na mnie zaniepokojona, wiedząc, że coś jest nie tak.

– Co się stało? – zapytała.

– Leon znowu pojawił się w naszym życiu – powiedziałem, zbierając rzeczy. – Musimy wracać. Czeka nas coś poważnego.

Wiedziałem, że to koniec naszego spokoju. Gra zaczynała się na nowo, a my musieliśmy być gotowi na wszystko. Przeszłość znów zapukała do naszych drzwi, a my musieliśmy stawić jej czoła.

Nierozłączne Przyjaciółki w Poszukiwaniu Miłości i Zabawy ♥️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz