Rozdział 109 - Namiętna Noc Poślubna

3 1 0
                                    

*Perspektywa Rozalii**

Kiedy ostatni gość opuścił salę weselną, a muzyka ucichła, poczułam, jak cała adrenalina zaczyna opadać. Cały dzień był jak ze snu – od ceremonii, przez pierwszy taniec, aż po toast, który wzruszył mnie do łez. Teraz, kiedy już wszystko było za nami, byliśmy tylko my, Daimon i ja, na progu naszego nowego życia.

Daimon ujął moją dłoń, a jego dotyk był ciepły, pewny, jakby tym jednym gestem chciał mi przekazać, że wszystko będzie dobrze, że cokolwiek się wydarzy, on zawsze będzie przy mnie. Pociągnął mnie delikatnie w stronę drzwi, a ja czułam, jak serce przyspiesza mi na samą myśl o tym, co miało się wydarzyć.

Wyszliśmy z sali weselnej, a nocne powietrze otuliło nas swoją chłodną świeżością. Księżyc był w pełni, rzucając srebrzyste światło na nasze sylwetki. Daimon przytulił mnie mocniej do siebie, jego dłoń wciąż pewnie trzymała moją.

– Gotowa na nasz pierwszy wieczór jako mąż i żona? – zapytał, spoglądając na mnie z czułością i czymś jeszcze – czymś, co sprawiło, że poczułam dreszcz na całym ciele.

– Bardziej niż kiedykolwiek – odpowiedziałam, a mój głos brzmiał cicho, niemal szeptem.

Podróż do naszego domu była krótka, ale pełna emocji. Milczeliśmy, ale cisza między nami była pełna znaczenia. Każdy moment, każde spojrzenie mówiło więcej, niż słowa byłyby w stanie wyrazić.

Kiedy w końcu dotarliśmy do naszego domu, Daimon otworzył drzwi i puścił mnie przodem. Wchodząc do środka, poczułam ciepło, które od razu otuliło moje serce. Nasz dom – nasze miejsce na ziemi, gdzie będziemy budować wspomnienia.

Daimon zamknął drzwi i odwrócił się do mnie, jego oczy ciemne i pełne pragnienia. Bez słowa zbliżył się do mnie, a ja czułam, jak moje serce bije coraz szybciej. Jego dłonie delikatnie dotknęły mojej twarzy, a on spojrzał na mnie, jakby chciał zapamiętać każdy szczegół.

– Rozalia... – jego głos był niski, przepełniony emocjami. – Od tego dnia jesteś moją żoną, moim światem, moją miłością. Nie ma niczego, czego bym nie zrobił, żeby cię uszczęśliwić.

Poczułam, jak łzy wzruszenia napływają mi do oczu. Słowa Daimona były tak szczere, tak prawdziwe, że nie mogłam ich powstrzymać.

– Kocham cię, Daimon – odpowiedziałam, z trudem hamując łzy. – Zawsze będę cię kochać.

Nasze usta spotkały się w gorącym, namiętnym pocałunku. Cały świat zniknął, liczył się tylko ten moment, tylko my. Pocałunek był pełen pasji, obietnicy, że ta noc będzie początkiem czegoś pięknego, czegoś, czego oboje pragnęliśmy z całego serca.

Daimon delikatnie podniósł mnie na ręce, a ja oplotłam jego szyję ramionami. Zaniósł mnie do naszej sypialni, a każde nasze spojrzenie, każdy gest pełen był miłości i namiętności. Kiedy delikatnie położył mnie na łóżku, patrzył na mnie z czułością, ale i pragnieniem, które rozpalało się w jego oczach.

Zatrzymał się na chwilę, jakby chciał upewnić się, że wszystko jest w porządku.

– Rozalia, jesteś pewna? – zapytał cicho, a jego głos był pełen troski.

Uśmiechnęłam się i delikatnie pociągnęłam go w swoją stronę, przyciągając go do siebie.

– Tak, Daimon. Jestem pewna. Chcę tego, chcę ciebie.

Z każdym kolejnym pocałunkiem, z każdym dotykiem, nasza namiętność rosła. Moje dłonie delikatnie sunęły po jego plecach, czując ciepło jego skóry. Jego dotyk był delikatny, ale zdecydowany, pełen czułości, ale i pasji. Jego dłonie błądziły po moim ciele, jakby chciał zapamiętać każdy jego fragment, każdą krzywiznę.

Powoli rozsunął suwak mojej sukni ślubnej, a materiał cicho opadł na podłogę. Poczułam, jak jego dłonie delikatnie przesuwają się po mojej skórze, powodując przyjemne dreszcze. Jego usta znów znalazły moje, a pocałunek był pełen obietnicy, że ta noc będzie wyjątkowa.

Daimon delikatnie odsunął się na chwilę, patrząc na mnie z czułością, zanim zdjął swoją koszulę. Jego ciało było wyrzeźbione, a każdy jego ruch emanował siłą i pewnością siebie. Widok jego nagiego torsu sprawił, że moje serce zabiło jeszcze szybciej.

– Jesteś piękna – wyszeptał, gdy spojrzał na mnie, a ja poczułam, jak moje policzki zalewa ciepło.

Wkrótce reszta naszych ubrań opadła na podłogę, a my, spleceni w namiętnym uścisku, staliśmy się jednym. Jego ciało na moim, jego dotyk, jego pocałunki – wszystko to było jak magia. Każdy ruch, każdy dotyk, każda chwila była pełna pasji i miłości, której nigdy wcześniej nie doświadczyłam.

Nasza noc była pełna emocji – od czułości, przez namiętność, aż po chwilę, kiedy złączyliśmy się w jedno. Było to doświadczenie, które zapamiętam na zawsze, a każdy moment był pełen miłości i troski. Daimon był czuły, delikatny, ale i zdecydowany – wiedział, co robi, i robił to z takim zaangażowaniem, że sprawił, że czułam się wyjątkowa.

Kiedy w końcu opadliśmy zmęczeni na łóżko, zbliżyłam się do niego, wtulając się w jego ramiona. Byłam szczęśliwa, spełniona, a moje serce było pełne miłości do mężczyzny, który leżał obok mnie.

– Kocham cię, Daimon – wyszeptałam, a on pocałował mnie w czoło, przyciągając mnie jeszcze bliżej.

– Ja ciebie też kocham, Rozalia. Zawsze będę cię kochał.

Zasnęliśmy, spleceni w miłosnym uścisku, z sercami pełnymi miłości i obietnicą, że nasze życie będzie pełne takich chwil – chwil, które będziemy pielęgnować i wspominać przez całe nasze życie.

Nierozłączne Przyjaciółki w Poszukiwaniu Miłości i Zabawy ♥️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz