Rozdział 103 - Niespodziewane Odwiedziny

4 1 0
                                    

**Perspektywa Noaha**

Dzień był chłodny i pochmurny, ale mimo to, atmosfera w naszym mieszkaniu była pełna ciepła i radości. Luiza, Rozalia, Daimon i ja spędzaliśmy czas na planowaniu baby shower i ostatnich przygotowaniach do przyjścia dziecka. Każdy z nas był zaangażowany w różne zadania, ale mimo to czuliśmy się zjednoczeni i gotowi na nadchodzące zmiany.

Tego dnia postanowiłem zabrać Luizę na krótki spacer, żeby trochę się oderwać od codziennych obowiązków. Pogoda była może nie najlepsza, ale spacer zawsze dobrze robił na nasze nastroje. Rozmawialiśmy o planach na przyszłość i drobnych sprawach, które trzeba załatwić przed narodzinami dziecka.

Wróciliśmy do mieszkania z zamiarem relaksu, kiedy nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. Luiza spojrzała na mnie zaskoczona.

– To pewnie ktoś z naszych gości – powiedziała, wstając z kanapy.

Otworzyłem drzwi i stanąłem w zdumieniu. Przed nami stali rodzice Rozalii, Aneta i Michał Carter. Ich obecność była całkowitym zaskoczeniem. Zawsze mieliśmy z nimi ograniczony kontakt, więc ich nagła wizyta była naprawdę zaskakująca.

– Cześć – powiedziałem, starając się brzmieć naturalnie. – Co was tutaj sprowadza?

Rodzice Rozalii wymienili zaniepokojone spojrzenia. Pani Carter, pełna troski, wzięła głęboki oddech.

– Chcieliśmy porozmawiać z Rozalią – zaczęła Aneta. – Mamy pewne sprawy do wyjaśnienia i chcemy być tutaj dla niej.

Rozalia, która była w kuchni, usłyszała rozmowę i natychmiast wyszła na korytarz. Jej twarz była blada, a wyraz jej oczu zdradzał niepokój. Uśmiechnęła się słabo do rodziców, ale wiedziałam, że czuła się zdezorientowana.

– Mamo, tato, co się dzieje? – zapytała, próbując zachować spokój.

Rodzice Rozalii weszli do mieszkania, a my z Luizą i Daimonem staliśmy obok, niepewni, co zrobić. Michał Carter podszedł do Rozalii i wziął ją za rękę.

– Rozalia, chcieliśmy przeprosić – zaczął Michał. – Zdajemy sobie sprawę, że nie byliśmy przy tobie w tym ważnym czasie i chcemy to naprawić.

Rozalia spojrzała na rodziców z zaskoczeniem. Jej emocje były mieszane – z jednej strony czuła ulgę, z drugiej była zaskoczona nagłą zmianą w zachowaniu rodziców.

– Naprawdę? – zapytała, próbując zrozumieć, co się dzieje. – Dlaczego dopiero teraz?

Aneta Carter spojrzała na Rozalię z troską.

– Chcieliśmy poczekać, aż będziesz gotowa – powiedziała. – Po prostu nie wiedzieliśmy, jak się zachować. Teraz widzimy, że potrzebujesz naszej pomocy i wsparcia, więc chcemy być tutaj dla ciebie.

Luiza wzięła mnie za rękę i spojrzała na mnie z troską. Wiedziałem, że również była zaskoczona, ale starała się być wsparciem dla Rozalii.

– Może powinniśmy usiąść i porozmawiać – zaproponowała Luiza, próbując złagodzić napiętą atmosferę.

Wszyscy usiedliśmy w salonie, a Rozalia zaczęła opowiadać o swoim obecnym stanie i planach na przyszłość. Jej rodzice słuchali uważnie, a ich twarze zaczęły się łagodzić, gdy zrozumieli, jak bardzo Rozalia jest zaangażowana w przyszłość swojego dziecka.

– Chcemy być częścią waszego życia – powiedziała Aneta Carter, patrząc na Rozalię. – Chcemy pomóc w przygotowaniach i być częścią tego, co przed nami.

Michał Carter skinął głową.

– Chociaż początkowo byliśmy zaskoczeni, teraz widzimy, jak ważne jest dla nas być tutaj dla ciebie. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby pomóc i wspierać cię.

Rozalia wzruszyła się, a łzy zaczęły spływać po jej policzkach. Odruchowo sięgnęła po rękę swoich rodziców i uścisnęła ją mocno.

– Dziękuję – powiedziała cicho, jej głos pełen emocji. – To dla mnie wiele znaczy.

Luiza i Daimon wymienili spojrzenia, a ja zobaczyłem, jak wiele oznacza ta chwila dla Rozalii. Jej rodzice byli w końcu tutaj, oferując wsparcie i pomoc, której tak potrzebowała.

Spędziliśmy resztę dnia rozmawiając, planując i omawiając różne aspekty nadchodzącego wydarzenia. Wiedziałem, że te rozmowy były ważne dla Rozalii i jej rodziców, a nasza wspólna obecność pomogła w budowaniu mostów, które wcześniej wydawały się nieosiągalne.

Kiedy wieczorem usiedliśmy razem, czuliśmy, że choć dzień rozpoczął się od zaskakujących odwiedzin, zakończył się na pozytywnej nucie. Wiedzieliśmy, że z pomocą rodziców Rozalii, będziemy w stanie stawić czoła wszystkim wyzwaniom, które przed nami stoją.

---

Nierozłączne Przyjaciółki w Poszukiwaniu Miłości i Zabawy ♥️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz