Rozdział 120: Niespodziewana Pomoc

2 1 0
                                    

**Perspektywa Rozalii**

Życie z nowo narodzoną Aurorą było pełne wyzwań, ale również nieocenionych chwil szczęścia. Ostatnie dni były intensywne – próbując wprowadzić codzienną rutynę z małą w domu, każdy dzień przynosił nowe wyzwania i radości. Na szczęście, wsparcie przyjaciół i rodziny było niezastąpione.

Pewnego dnia, gdy Daimon był w pracy, a Aurora spała spokojnie w swoim łóżeczku, postanowiłam zrobić porządek w domu. Właśnie wtedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Nie spodziewałam się nikogo, więc otworzyłam drzwi, nie sprawdzając, kto stoi po drugiej stronie.

Ku mojemu zaskoczeniu, przed drzwiami stała Luiza z uśmiechem na twarzy, niosąc torby pełne zakupów.

– Cześć, Rozalia! – zawołała radośnie. – Miałam wolne popołudnie, więc pomyślałam, że przyjdę ci pomóc.

Byłam wzruszona jej troską. Wpuściłam ją do środka, a Luiza natychmiast zaczęła rozpakowywać zakupy, które przyniosła.

– Ojej, Luiza, to naprawdę miłe z twojej strony. Nie musiałaś się martwić – powiedziałam, pomagając jej.

– Wiem, że porządki mogą być przytłaczające, zwłaszcza z małą Aurorą. Postanowiłam, że pomogę ci trochę – odpowiedziała Luiza, uśmiechając się. – A poza tym, chciałam zobaczyć, jak się czujesz i spędzić trochę czasu z tobą i Aurorą.

Czas szybko minął na rozmowach i wspólnej pracy. Luiza pomogła mi w sprzątaniu, a kiedy Aurora się obudziła, zajęła się nią z takim ciepłem i troską, że poczułam się naprawdę zrelaksowana. Jej obecność była dla mnie ogromnym wsparciem.

Podczas gdy Luiza bawiła się z Aurorą, ja przygotowałam kawę i ciasto, które przyniosła. Rozmawiałyśmy o wszystkim – od najnowszych trendów w modzie po plany na przyszłość. Luiza była pełna energii i optymizmu, co było zaraźliwe.

– Rozalia, muszę ci powiedzieć, jak bardzo cię podziwiam – powiedziała Luiza, wlewając kawę do filiżanek. – Jesteś niesamowitą mamą, i widzę, jak bardzo kochasz Aurorę. To wspaniałe, że masz takie wsparcie od Daimona i wszystkich wokół.

– Dziękuję, Luiza – odpowiedziałam, wzruszona. – Bez waszej pomocy byłoby dużo trudniej. Cieszę się, że mogę na was liczyć.

Po kilku godzinach wspólnej pracy, Luiza i ja udałyśmy się do ogrodu, gdzie Aurora spała w wózku. Luiza postanowiła skorzystać z okazji, aby zrelaksować się i podziwiać słoneczny dzień.

– Muszę przyznać, że ten czas spędzony z wami jest dla mnie bardzo cenny – powiedziała Luiza, rozciągając się na leżaku. – Czuję, że nasze przyjaźnie i więzi się pogłębiają, co jest naprawdę wspaniałe.

– Masz rację – zgodziłam się. – Wspólne chwile z przyjaciółmi i rodziną są bezcenne. Dziękuję, że jesteś częścią naszego życia.

Rozmawiałyśmy jeszcze przez chwilę, ciesząc się sobą nawzajem i miłym towarzystwem. Kiedy Luiza w końcu musiała wrócić do siebie, pożegnałyśmy się z uśmiechami na twarzach i obietnicą, że znów się spotkamy niedługo.

Gdy Luiza odeszła, poczułam, że moja siła i determinacja wzrosły. Wiedziałam, że z pomocą takich przyjaciół jak Luiza, mogę stawić czoła wszelkim wyzwaniom, które przyniesie przyszłość. Z Aurorą w ramionach, z sercem pełnym wdzięczności, czułam, że jestem gotowa na wszystko, co przyniesie życie.

Nierozłączne Przyjaciółki w Poszukiwaniu Miłości i Zabawy ♥️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz