Rozdział 104 - Nowe Obowiązki

1 1 0
                                    

**Perspektywa Luizy**

Wieczór przyniósł ulgę po długim, pełnym emocji dniu. Powietrze było chłodne, a lekkie podmuchy wiatru wpadały przez otwarte okno salonu, przynosząc ze sobą delikatny zapach jaśminu z pobliskiego ogrodu. Wszyscy zgromadziliśmy się w naszym wspólnym domu, który teraz wydawał się jeszcze bardziej przytulny i bezpieczny. Wiedziałam, że te cztery ściany będą dla nas schronieniem, miejscem, gdzie możemy znaleźć ukojenie i wsparcie, zwłaszcza po tak wielu burzliwych wydarzeniach, jakie miały miejsce w ostatnim czasie.

Rozalia siedziała na kanapie, z nogami podciągniętymi pod siebie, a jej twarz, choć zmęczona, emanowała spokojem. Jej dłonie spoczywały na brzuchu, a w oczach można było dostrzec zarówno zmęczenie, jak i siłę. Daimon, który siedział obok niej, delikatnie gładził ją po plecach, starając się przynieść jej ulgę w tym, co przeżywała. Jego twarz była skupiona, pełna troski, jakby każda jej emocja przenosiła się na niego. Było w nim coś niesamowitego – to, jak potrafił dostroić się do jej nastroju, jakby każde jej westchnienie miało dla niego znaczenie.

Obserwując ich, nie mogłam nie pomyśleć, jak bardzo losy nas wszystkich splatają się w coś, co jest znacznie większe, niż ktokolwiek mógłby przewidzieć. To nie były już tylko zwykłe relacje, to była rodzina, którą sami wybraliśmy i którą wspólnie tworzyliśmy.

Noah usiadł obok mnie, przynosząc dwa kubki herbaty. Jego obecność zawsze działała na mnie kojąco, nawet w najbardziej niespokojnych momentach. Spojrzał na mnie z czułością, a ja poczułam, jak jego troska i miłość otulają mnie niczym miękki koc.

– Jak się czujesz? – zapytał cicho, nachylając się bliżej, by nasze spojrzenia mogły się spotkać.

– Martwię się o nią – odpowiedziałam szczerze, nie odrywając wzroku od Rozalii. – Ale wiem, że jest w dobrych rękach. Daimon naprawdę się stara. Widać, jak bardzo mu na niej zależy.

Noah uśmiechnął się lekko, choć w jego oczach wciąż widziałam cień zmartwienia.

– Wszyscy się o nią martwimy, ale wierzę, że poradzimy sobie razem. Jesteśmy tu dla niej, dla siebie nawzajem. To jest teraz najważniejsze.

Siedzieliśmy chwilę w ciszy, delektując się ciepłem herbaty i obecnością siebie nawzajem. W tle słychać było tylko ciche tykanie zegara i delikatne oddechy naszych przyjaciół. Wszystko wydawało się spokojne, jakby czas na chwilę zwolnił, dając nam szansę na oddech, na złapanie dystansu.

Nagle Rozalia podniosła głowę i spojrzała na nas z uśmiechem, który choć delikatny, niósł ze sobą wiele treści.

– Muszę wam coś powiedzieć – zaczęła, a jej głos, choć cichy, brzmiał pewnie. – Wiem, że ostatnio było naprawdę trudno, ale chcę, żebyście wiedzieli, jak bardzo was wszystkich doceniam. Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby was tu nie było.

Daimon nachylił się ku niej, delikatnie całując ją w usta. Był to gest pełen czułości, który miał przypomnieć jej, że jest kochana, że nie jest sama.

– Nie musisz nam dziękować – powiedział z ciepłym uśmiechem, patrząc jej głęboko w oczy. – To my powinniśmy ci dziękować, że jesteś tak silna, że nie poddajesz się, nawet gdy wszystko wydaje się zbyt trudne.

Poczułam, jak ciepło rozlewa się w moim sercu. Widok ich bliskości, tego, jak wspierają się nawzajem, był poruszający. W tym momencie przypomniałam sobie, jak wielką wartość ma miłość, prawdziwe uczucia, które potrafią przetrwać nawet najtrudniejsze chwile.

Noah przyciągnął mnie bliżej siebie, a jego obecność przyniosła mi ukojenie, którego tak bardzo potrzebowałam.

– My też jesteśmy silni, Luiza – szepnął mi do ucha, jego ciepły oddech łaskotał moją skórę. – Przejdziemy przez to razem. I zawsze będziemy się wspierać, bez względu na wszystko.

Objęłam go mocniej, czując, jak nasze serca biją w jednym rytmie. W tych prostych chwilach czułam, że mamy wszystko, czego potrzebujemy – siebie nawzajem, miłość i zrozumienie.

Po chwili ciszy, która była dla nas wszystkich niczym balsam, Rozalia ponownie zabrała głos.

– Czasami wydaje mi się, że to wszystko jest jak sen. – Jej głos był pełen refleksji, jakby mówiła nie tylko do nas, ale i do siebie. – Jeszcze niedawno wszystko było inne, a teraz... teraz mam was i wiem, że to najważniejsze. To, że jesteśmy razem, daje mi siłę.

Daimon uścisnął jej dłoń mocniej, a ja mogłam dostrzec w jego oczach głębokie uczucie, jakim darzył Rozalię. Ich związek, mimo wszystkich trudności, jakie musieli pokonać, stawał się coraz silniejszy.

– To, co przeszliśmy, tylko nas umocniło – powiedział Noah, patrząc na nas wszystkich. – Każde doświadczenie, każda trudna chwila sprawiły, że jesteśmy tym, kim jesteśmy teraz. I to jest piękne.

Wszyscy zgodnie kiwnęliśmy głowami, a atmosfera w pokoju stała się jeszcze bardziej ciepła i pełna bliskości. Wiedzieliśmy, że przed nami jeszcze wiele wyzwań, ale byliśmy gotowi stawić im czoła. Razem.

Z czasem rozmowy stały się cichsze, a zmęczenie zaczęło dawać się we znaki. Kiedy wreszcie wszyscy zaczęli się rozchodzić do swoich pokoi, poczułam, że ten wieczór był jednym z tych, które na długo zostaną w mojej pamięci.

Noah przyciągnął mnie bliżej siebie, prowadząc mnie do naszej sypialni. Kiedy znaleźliśmy się sami, spojrzał na mnie z czułością, a jego spojrzenie mówiło więcej niż tysiąc słów. Nachylił się, by delikatnie pocałować mnie w usta, a ja poczułam, jak nasze ciała łączą się w jedność.

– Odpocznijmy – powiedział cicho, gdy wreszcie nasze usta się rozłączyły. – Jutro czeka nas nowy dzień, pełen wyzwań, ale dzisiaj... dzisiaj możemy po prostu być. Razem.

Wtuliłam się w jego ramiona, czując, jak jego ciepło przenika mnie od środka. Zasypiając w jego objęciach, wiedziałam, że bez względu na to, co przyniesie przyszłość, będziemy sobie radzić. Bo mieliśmy siebie nawzajem, a to było więcej niż mogłam sobie wymarzyć.

Kiedy zapadałam w sen, ostatnią myślą, która przebiegła mi przez głowę, było to, że mimo wszystkich przeciwności losu, życie może być piękne, kiedy ma się przy sobie tych, których się kocha. I tego wieczoru, w ramionach Noaha, czułam, że wszystko będzie dobrze.

Nierozłączne Przyjaciółki w Poszukiwaniu Miłości i Zabawy ♥️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz