Rozdział 41: Czas na Rozmowę

5 1 0
                                    

**(Perspektywa Noaha)**

Siedziałem na tarasie wynajętego apartamentu, patrząc na panoramę Paryża. Miasto, które miało być początkiem czegoś nowego, zaczynało przypominać więzienie. Luiza oddalała się ode mnie z każdym dniem, a ja nie mogłem znieść myśli, że może nie być dla nas żadnej przyszłości.

Czułem, że muszę z nią porozmawiać, wyjaśnić wszystko, zanim będzie za późno. Odkąd przyjechaliśmy do Paryża, nasza relacja była napięta, a ja coraz bardziej czułem, że tracę grunt pod nogami. Mimo to wiedziałem, że muszę spróbować. Musiałem walczyć o nią, nawet jeśli wszystko wskazywało na to, że nie chciała tej walki.

Wstałem i ruszyłem w kierunku pokoju Luizy. Drzwi były uchylone, a zza nich dochodził cichy dźwięk muzyki. Zawahałem się na chwilę, zastanawiając się, czy to dobry moment, ale postanowiłem zaryzykować. Zapukałem lekko, a kiedy nie usłyszałem odpowiedzi, wszedłem do środka.

Luiza siedziała na łóżku, przeglądając jakieś dokumenty. Wyglądała na skupioną, ale kiedy mnie zobaczyła, jej wyraz twarzy zmienił się na chłodniejszy. Westchnęła cicho, jakby przygotowywała się na kolejną rozmowę, której wolałaby uniknąć.

– Noah, czego chcesz? – zapytała, nie odrywając wzroku od papierów.

Zrobiłem krok do przodu, próbując opanować narastające we mnie emocje.

– Musimy porozmawiać, Luiza – powiedziałem spokojnie. – Nie mogę dłużej żyć w tej niepewności. Muszę wiedzieć, na czym stoimy.

Spojrzała na mnie i odłożyła dokumenty na bok, jakby w końcu zdecydowała się na tę rozmowę, której oboje unikaliśmy przez ostatnie dni.

– Co chcesz usłyszeć, Noah? Że wszystko będzie dobrze? – Z jej głosu dało się wyczuć frustrację. – Bo prawda jest taka, że sama nie wiem, co dalej. Czuję się zagubiona.

Jej słowa ugodziły mnie głęboko, ale przynajmniej były szczere. Przez chwilę zastanawiałem się, czy może nie jest już za późno na wszystko. Może powinienem odpuścić?

– Luiza, ja nie oczekuję, że wszystko nagle stanie się idealne – powiedziałem cicho. – Ale nie mogę dłużej tkwić w tym zawieszeniu. Muszę wiedzieć, czy jest dla nas jakaś szansa.

Zacisnęła dłonie na krawędzi łóżka, jakby walczyła ze sobą, szukając właściwych słów. Jej twarz wyrażała mieszankę emocji – gniew, lęk, ale i coś, co przypominało ból.

– Noah, ja cię kocham – powiedziała nagle, patrząc mi prosto w oczy. – Ale boję się, że nie potrafię dać ci tego, czego potrzebujesz. Boję się, że zniszczę nas oboje, jeśli spróbujemy to kontynuować.

Jej wyznanie było niczym uderzenie w twarz. Kocham cię, ale... Te słowa były jak obietnica i zagrożenie jednocześnie. Nie wiedziałem, jak mam zareagować. Czy powinienem walczyć dalej, czy pozwolić jej odejść?

– Kochasz mnie, ale co? – zapytałem, próbując zrozumieć, co tak naprawdę chciała mi powiedzieć. – Co cię powstrzymuje? Strach?

– Tak – odpowiedziała bez wahania. – Boję się, że jeśli to nie wyjdzie, stracimy wszystko. A ja nie wiem, czy jestem gotowa na to ryzyko.

Przez chwilę patrzyłem na nią, nie wiedząc, co powiedzieć. Wiedziałem, że muszę jej dać czas, ale z drugiej strony, bałem się, że jeśli dam jej zbyt dużo przestrzeni, ona po prostu odejdzie. A ja nie chciałem jej stracić.

– Luiza – zacząłem powoli, czując, że muszę zaryzykować. – Nie możemy żyć w strachu. Jeśli ciągle będziemy uciekać przed tym, co może się nie udać, nigdy nie będziemy szczęśliwi. Musimy dać sobie szansę.

Jej spojrzenie złagodniało, jakby moje słowa zaczęły do niej docierać. Przez chwilę zastanawiała się, co powiedzieć, a potem westchnęła głęboko.

– Masz rację, Noah. Ale nie obiecuję, że będzie łatwo.

Podszedłem do niej bliżej, kładąc rękę na jej ramieniu.

– Nie chcę, żeby było łatwo – powiedziałem cicho. – Chcę tylko, żebyśmy byli razem. Resztę możemy pokonać, jeśli będziemy się wspierać.

Uśmiechnęła się delikatnie, a ja poczułem, jak moje serce się uspokaja. Wiedziałem, że to nie była jeszcze koniec naszych problemów, ale przynajmniej zrobiliśmy krok naprzód.

– Chodź, wyjdźmy na spacer – zaproponowałem, próbując rozładować napięcie. – Paryż wygląda pięknie o tej porze.

Luiza skinęła głową i wstała, a ja poczułem, że może jednak jest nadzieja.

Nierozłączne Przyjaciółki w Poszukiwaniu Miłości i Zabawy ♥️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz