**Perspektywa Luizy**
Każdy dzień przynosił coś nowego, a czas mijał nieubłaganie. Dzisiaj miałam wrażenie, że cały świat zatrzymał się na chwilę, by wziąć oddech przed wielkimi zmianami, które czekały nas w najbliższej przyszłości. Przygotowania do nadchodzącego porodu Rozalii i planowanie przyszłości były na czołowej liście naszych zadań. Współpraca z Rozalią i Daimonem była dla mnie niezwykle ważna – zwłaszcza teraz, gdy ich życie zmieniało się na zawsze.
Wczesnym rankiem udałam się do Rozalii, by pomóc jej w ostatnich przygotowaniach do przyjęcia. Rozalia była teraz w piątym miesiącu ciąży i widać było, że z dnia na dzień zaczyna być bardziej zmęczona, ale i pełna radości z nadchodzących zmian. Mieliśmy zaplanowane mnóstwo rzeczy: od organizacji przestrzeni dla dziecka po zorganizowanie ostatnich detali związanych z porodem.
Gdy dotarłam do domu Rozalii, czekała mnie miła niespodzianka. Daimon był już tam i zajmował się porządkowaniem rzeczy w przyszłym pokoju dziecka. Jego zaangażowanie było oczywiste, a jego uśmiech pełen miłości i troski wobec Rozalii dodawał mi otuchy. Widziałam, jak bardzo zależy mu na tym, by wszystko było perfekcyjne.
— Cześć, Luiza! — przywitał mnie Daimon z ciepłym uśmiechem. — Miło, że przyszłaś. Rozalia naprawdę potrzebuje pomocy, a ja... cóż, próbuję nadążyć za tym wszystkim.
— Cześć, Daimon — odpowiedziałam, obejmując go serdecznie. — Wiem, że to wszystko może być przytłaczające, ale jestem tutaj, by pomóc.
Kiedy weszłam do środka, Rozalia siedziała na kanapie, przeglądając listę rzeczy do zrobienia. Jej twarz rozświetlał uśmiech, mimo że zmęczenie było widoczne w jej oczach.
— Hej, Luiza — powiedziała, podnosząc wzrok. — Cieszę się, że przyszłaś. Myślałam, że z tym wszystkim nigdy się nie uporamy.
— Zobaczysz, będzie dobrze — zapewniłam ją, siadając obok. — Pomożemy ci z wszystkim.
Rozmawiałyśmy o planach dotyczących urządzania pokoju dziecięcego, wyborze kolorów ścian oraz o tym, jak najlepiej przygotować się na poród. Daimon zaproponował, abyśmy razem poszli na zakupy, by dopełnić wszystkie detale, których brakowało.
W miarę jak zbliżał się wieczór, Rozalia zaczęła wyglądać na coraz bardziej zmęczoną. Jej brzuszek był już dość widoczny, a ona sama była świadoma, że nadchodzące dni będą pełne emocji i wyzwań. Mimo że starała się być pozytywna, czasami jej myśli były zamglone z obawą o przyszłość.
— Wiesz, że jestem tutaj, aby cię wspierać, prawda? — zapytałam ją, gdy zauważyłam, że wygląda na zamyśloną.
— Tak, Luiza, wiem — odpowiedziała, biorąc głęboki oddech. — I jestem bardzo wdzięczna. Czasami myślę, że mogłabym być bardziej przygotowana, ale wszystko dzieje się tak szybko.
W odpowiedzi objęłam ją, starając się przekazać jej wsparcie i otuchę. W tym momencie, gdy przygotowania do nowego rozdziału życia były w pełnym toku, nasze rozmowy były pełne czułości i zrozumienia. Każdy dzień przynosił nowe wyzwania, ale również radość i nadzieję na przyszłość.
Wieczorem, po wspólnych zakupach i przygotowaniach, zasiedliśmy razem przy stole, by zjeść kolację. Atmosfera była pełna ciepła i przyjaźni, a rozmowy płynęły swobodnie. Wszyscy czuliśmy, że mimo nadchodzących zmian, mamy siebie nawzajem i to jest najważniejsze.
CZYTASZ
Nierozłączne Przyjaciółki w Poszukiwaniu Miłości i Zabawy ♥️
Novela JuvenilPodczas jednej z imprez w Warszawie, **Noah**, 22-letni porywczy i stanowczy mężczyzna, zauważa **Luizę** i od razu jest nią zainteresowany. Jednak Luiza, choć zauważa jego zainteresowanie, nie zna jeszcze dobrze Noaha i nie jest gotowa na nowy zwią...