Rozdział 132: Rozalia i Luiza - Wieczór Wspomnień

6 1 0
                                    

**Perspektywa Rozalii**

Siedziałyśmy razem na tarasie, podziwiając zachód słońca, który barwił niebo w ciepłe odcienie różu i pomarańczu. Aurora spała spokojnie w swoim pokoju, a Daimon i Noah pojechali na chwilę do miasta, żeby załatwić kilka spraw. Ten wieczór był idealnym momentem na chwilę tylko dla nas – dla mnie i Luizy.

— Pamiętasz, jak to wszystko się zaczęło? — zapytałam, przerywając ciszę.

Luiza uśmiechnęła się ciepło, podnosząc filiżankę herbaty do ust. Jej oczy rozbłysły, jakby wspomnienia przelatywały jej przed oczami.

— Jak mogłabym zapomnieć? To były naprawdę zwariowane czasy — odpowiedziała z nostalgią w głosie. — Kiedy spotkałam Noaha, nie sądziłam, że nasze życie tak się zmieni. A teraz? Jesteśmy zaręczeni, a ty i Daimon jesteście już po ślubie. To wszystko wydaje się takie nierealne.

— Tak, niesamowite, jak wszystko się potoczyło — dodałam, czując ciepło na sercu. — Ty i Noah, ja i Daimon… Aurora… To wszystko wydaje się takie nierealne.

Luiza spojrzała na mnie z uśmiechem pełnym zrozumienia.

— A jednak to jest nasze życie. Nie idealne, czasem trudne, ale nasze. Każdy związek ma swoje wyzwania, ale wydaje mi się, że my wszystkie je przetrwałyśmy, prawda?

Przytaknęłam, myśląc o wszystkich wzlotach i upadkach, przez które przeszłyśmy. Przyjaźń z Luizą była czymś, co zawsze dawało mi siłę. Nawet gdy było ciężko, wiedziałam, że mogę na nią liczyć.

— Wiesz, Luizo, czasem myślę o tym, co by było, gdybyśmy nie spotkały tych chłopaków — powiedziałam, pozwalając sobie na chwilę refleksji.

Luiza zaśmiała się cicho.

— Pewnie byłabym teraz na jakimś krańcu świata, podróżując samotnie i odkrywając siebie. Ale, szczerze? Nie zamieniłabym tego życia na nic innego. Noah to najlepsze, co mnie spotkało.

— Czuję to samo z Daimonem — przyznałam z uśmiechem. — Ale wiesz, Luizo, zawsze myślałam, że będziemy razem niezależnie od wszystkiego. I teraz, kiedy Aurora rośnie, czuję, że nie mogłabym sobie wyobrazić lepszej cioci dla niej niż ty.

Luiza poczuła się wzruszona, choć próbowała ukryć emocje.

— To dla mnie zaszczyt być częścią jej życia — odpowiedziała cicho. — Zrobię wszystko, żeby być dla niej najlepszą ciocią. No, i w końcu muszę jej pokazać, jak robi się idealną herbatę, prawda?

Obie zaśmiałyśmy się, a w powietrzu unosiła się lekka nuta nostalgii i radości.

— Jestem pewna, że Aurora będzie miała wiele do nauczenia się od ciebie — powiedziałam z uśmiechem. — A ja będę wdzięczna, że mam przy sobie taką przyjaciółkę jak ty.

— I ja ciebie, Rozalio — odpowiedziała Luiza, patrząc na mnie z pełnym ciepła spojrzeniem. — Nasza przyjaźń przetrwa wszystko, jestem tego pewna.

Siedziałyśmy tak przez dłuższy czas, rozmawiając o przeszłości, planach na przyszłość, o naszych narzeczonych i o Aurorze. Każde wspomnienie, każda anegdota przypominała nam, jak daleko zaszłyśmy. Byłyśmy nie tylko przyjaciółkami, ale także siostrami z wyboru. Wspólne życie, które dzieliłyśmy, było pełne miłości, wsparcia i zrozumienia – czegoś, co rzadko spotyka się w dzisiejszym świecie.

Kiedy noc w końcu nadeszła, a księżyc rozświetlił niebo, czułam, że ten wieczór na długo pozostanie w naszych sercach. To była chwila, której nie chciałam nigdy zapomnieć – moment, w którym poczułam, jak mocna jest nasza więź.

— Cokolwiek przyniesie przyszłość — powiedziałam cicho, kiedy wstawałyśmy, by wrócić do domu — zawsze będziemy miały siebie.

Luiza objęła mnie mocno, a potem spojrzała na mnie z uśmiechem.

— Na zawsze — odpowiedziała, a jej głos był pełen pewności i miłości.

Wiedziałam, że miała rację. Bez względu na to, co się wydarzy, zawsze będziemy miały siebie. I to było największym skarbem, jaki mogłam sobie wyobrazić.

Nierozłączne Przyjaciółki w Poszukiwaniu Miłości i Zabawy ♥️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz